- Za wyczyszczenie pociągu z graffiti zapłaci firma ochroniarska?
- PKP Cargo skorzysta na ekspansji eksportu?
- Na wrocławski Dworzec Świebodzki pociągi jednak nie wrócą
- PKP PLK chcą poprawić przepustowość na E20 w pobliżu Warszawy
- Czeski tramwaj na baterie w Seattle
- Transport Research Arena – TRA 2016 na Stadionie Narodowym
- RBF wspiera przewoźników kolejowych w sprawie opłat za dostęp
- Linia nr 101 wymaga rewitalizacji
- PKP PLK: Remigiusz Paszkiewicz złożył rezygnację
- UTK: Bez dodatkowej opłaty za zmianę umowy przewozu
- SERWISY PARTNERSKIE
- transport-publiczny.pl
- rynekinfrastruktury.pl
- tor-konferencje.pl
Ekspresem przez media: tory na tiry, a nasypy pod ścieżki
Patrząc na likwidację linii kolejowych można odnieść wrażenie, że historia zatoczyła koło. Zapewne niegdyś nie raz zdarzało się, że po ścieżkach i drożynach wytyczano linie kolejowe. Obecnie jest odwrotnie – zrywane są tory, aby w ich miejsce budować... trasy dla jednośladów. W minionych tygodniach w lokalnych mediach pojawiły się artykuły dotyczące takich przedsięwzięć. „Spółka Polskie Koleje Państwowe jest otwarta na współpracę z samorządami oraz popiera inicjatywy służące mieszkańcom gmin” – takie zdanie wygłosił przed kilku laty Juliusz Engelhardt, podsekretarz stanu w ówczesnym Ministerstwie Infrastruktury w odpowiedzi na interpelację w sprawie budowy ścieżek rowerowych na nieczynnych torowiskach kolejowych. W zielonym świetle danym przez zarządcę infrastruktury należy upatrywać przyczynę, że wiele linii kolejowych zostało zlikwidowanych bądź jest na drodze to trwałego wyłączenia z sieci dróg żelaznych kraju. A samorządowcy różnych szczebli w miejscu nieużywanych od dawna dróg żelaznych, chętnie widzą nowe drogi dla rowerów. Do zalet takiego rozwiązania należy uregulowany stan prawny terenów, ważny przy wykonywaniu inwestycji liniowych. Z punktu widzenia rekreacji zaletami są niewielkie różnice wysokości oraz piękne widoki z nasypów kolejowych. Zapewne nie bez znaczenia jest chęć zagospodarowania terenu nieużytkowanego od lat, którego dotychczasowy użytkownik nie potrafił wykorzystać. Zlikwidują „Szczucinkę”? W ostatnich tygodniach chyba najwięcej miejsca poświęcono likwidacji linii kolejowej nr 115 Tarnów – Szczucin o długości niespełna 50 km. Wśród publikatorów był „Kurier Dąbrowski", który zauważył, iż „od lat nie udało się przywrócić do kolejowych łask tej trasy, teraz więc samorządowcy chcą zrobić z niej ścieżkę rowerową". Artykuł ma związek z podpisanym porozumieniem przez 6 włodarzy miast i gmin, położonych wzdłuż nieczynnej od 2006 r. w ruchu towarowym drogi żelaznej. W porozumieniu zadeklarowano budowę ścieżki rowerowej po nasypie kolejowym. Wynikiem porozumienia było wystąpienie do Marszałka Województwa Małopolskiego o przejęcie od PKP omawianej trasy. W dalszej kolejności zakłada się budowę „nowoczesnej trasy rowerowej". Inwestycja ma być zrealizowana z pomocą środków z Unii Europejskiej. Jednośladem z Kępna do Namysłowa? Na portalu ziemiakepinska.pl można przeczytać o planach budowy trasy pieszo-rowerowej Kępno – Namysłów, po śladzie dawnej linii kolejowej nr 307 o długości ponad 40 km. Jak wynika z relacjonowanego przez serwis informacyjny spotkania, zainteresowane samorządy pracują nad porozumieniem w tej sprawie. Aby zakładana inwestycja mogła być zrealizowana, strony muszą przejąć pas terenu zarządzanego przez PKP. Sprawę tę ułatwia uregulowanie spraw własnościowych oraz deklaracja uporządkowania terenu przez dotychczasowego użytkownika. Entuzjazm w zakresie przejęcia trasy studzi jednak konieczność wnoszenia opłat z tytułu użytkowania wieczystego. Rozbierają tory na Mazurach i w Wielkopolsce W lokalnych serwisach informacyjnych można przeczytać o prowadzonych pracach rozbiórkowych odcinków linii kolejowych oraz pomysłach wykorzystania pozostałych nasypów pod trasy rowerowe. Na portalu Powiatu Szczycieńskiego pojawiła się informacja o rozbiórce nawierzchni linii kolejowej nr 262 Szczytno – Biskupiec Reszelski, która formalnie była zlikwidowana jeszcze w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Z uwagi na walory krajobrazowe, które doskonale są widoczne z terenu kolejowego, samorządowcy z powiatu i gminy Biskupiec porozumieli się w sprawie budowy trasy rowerowej na odcinku drogi żelaznej. Wskazano, że jej dodatkowym atutem będzie bezpieczeństwo podróżujących oraz odpowiednie wyposażenie, które dodatkowo uatrakcyjni przejazd ok. 30 km trasą dla jednośladów. Na zmianę przeznaczenia terenu zapowiada się również między Złotowem a Więckorkiem – informuje serwis informacyjny astra24.pl. Po rozbiórce nawierzchni odcinka linii kolejowej nr 240 Świecie nad Wisłą – Złotów pozostał teren, który doskonale nadaje się na ścieżkę dla jednośladów. Orędownicy tego przedsięwzięcia uważają, że nowa droga ze Złotowa do Kujan mogłaby z powodzeniem pełnić dwie funkcje – stanowić atrakcję turystyczną oraz być wykorzystywana podczas codziennych dojazdów do pracy i szkół. Trasa ma duże walory widokowe, ułatwia również dojazd do Kujan – jednego z ciekawszych miejsc w tych okolicach. Jak ustalił portal astra24.pl, aby była szansa na wybudowanie nowej drogi dla jednośladów niezbędne jest przejęcie gruntu przez samorządy, po uprzednim uregulowaniu spraw własnościowych. Wskazuje, że jest wola współpracy zarówno u zarządcy infrastruktury kolejowej, jak i u samorządowców, co daje szanse na powodzenie tego przedsięwzięcia.
Komentarze:
Odwieczni niszczyciele Polski umocnili się u koryta w wyniku sfałszowanych wyborów, to teraz już
bez ogródek i jawnie chcą kontynuować grabież. W nawiązaniu do tego artykułu:
Zwolnienia infrastruktury kolejowej z tytułu opłat za użytkowanie wieczyste oraz podatku od nieruchomości http://utk.gov.pl/pl/aktualnosci/4500,Zwolnienia-infrastruktury-kolejowej-z-tytulu-oplat-za-uzytkowa nie-wieczyste-oraz.html Szczytno-Biskupiec to ciekawy przypadek. Nad nieczynną linią drogowcy, podczas przebudowy DK16 drogowcy zbudowali wiadutky drogowe: http://www.biskupiec-borkiwielkie.pl/plan.htm Ale o tym Szanowna Redakcja nie wspomniała, czemu? Budowa ścieżki rowerowej w tym, i nie tylko w tym, miejscu, w odniesieniu do powyższego, to głupota. Wszystkie zbedne tory nalezy zlikwidowac zeby nie trzeba bylo marnowac pieniedzy na ich utrzymanie.
To ze na np. Dolnym Slasku Niemcy w XIX i na poczatku XX wieku stworzyli gesta siec to nie znaczy, ze dzis kazda linia jest nam potrzebna. Kolej nie jest dzis tak jak wtedy podstawowym srodkiem transportu. Ciagle narzekania na likwidowanie linii kolejowych (tych ktore sa gleboko nierentowne) to przejaw kompletnej ekonomicznej ignorancji. Jak ktos narzeka to niech sam placi za utrzymanie tych torow, a nie zada na to pieniedzy z moich podatkow. @aaa:
Najpierw poproszę przeczytać co wyskrobał utek. Potem poproszę o dane dotyczące "nierentowności" linii, potem kryterium oceny nierentowności oraz metodykę jej określania. Inaczej to sobie można. A potem pojedziemy po drogach gminnych i powiatowych i też policzymy ich rentowność. OK? Na odcinku Busko - Dąbrowa Tarnowska (tak, tak, nie Żabno, a DT właśnie) powinno się wytyczyć
nowy szlak zamykając tym samym cały ciąg od Kielc po Tarnów. A reszta Szczucinki? No cóż, jak już koniecznie muszą z niej zrobić "rowerościeżkę"... @ .Piotr
Bez wdawania sie w szczegoly z grubsza mozna powiedziec, ze linia jest rentowna, jesli smigaja po niej czesto (np. kilka na godzine) wypelnione ludzmi (placacymi za bilety) lub towarami pociagi (np. linie laczace duze aglomeracje, osrodki przemyslowe lub linie aglomeracyjne). Linie wiodace do malych miejscowosci, gdzie pociagiem jedzie 10 osob, bo reszta woli jechac autobusem lub busem (czesciej i szybciej i taniej) jest nierentowna. Od okreslania dokladnych parametrow sa madre glowy w rzadzie. W dzisiejszych czasach kolej ma sens wlasnie tam gdzie sa duze potoki ludzi i towarow. A reszta to marnowanie pieniedzy. PS Droga gminna dojedziesz do kazdej zagrody i bez nich nie da sie zyc. Jak dojedziesz pod brame swojego domu pociagiem to daj mi znac - chetnie zobacze jak to zrobiles ;) @aaa:
Mówimy o opłacalności. Tylko i wyłącznie. Nie o podjeżdżaniu pod bramę. A małe potoki ludzi i/lub towarów są głównie (nie zawsze) na drugorzędnych liniach o kiepskim utrzymaniu, bo zamiast linii utrzymuje się przerośniętą pekapową biurokrację. Z tymi po SGH na czele. Po czesci sie z Toba zgodze, bo faktycznie dobra oferta (tabor, dobrze utrzymana linia) kreuja
wieksze oblozenie pociagow. Ale jest wiele linii w Polsce, gdzie nawet swietne pociagi i swietna linia nie zapewnia duzego oblozenia pociagow. I takie linie nalezy likwidowac. Polska jest za biedna, zeby na sile finansowac pociagi do malych miasteczek polozonych z dala od tej czy innej magistrali. Nie mamy tyle pieniedzy do przemielenia co np. Niemcy, Szwajcaria czy Austria. Dlatego u nas nie ma sensu narzekanie, ze "tam to pociagi jezdza wszedzie i czesto". Nas na to po prostu nie stac. Linia Szczytno-Biskupiec byłaby rentowna gdyby w latach 80-tych ub. stulecia jeździły nią
szynobusy a nie wywołujące orgazm u pewnej kategorii mikoli gagary z dwiema bonanzami. Zamiast zakupić w te pędy odpowiedni tabor - uwalono ją, i w efekcie szynobusy jeżdżą dziś po liniach głównych (Olsztyn-Korsze-Ełk, Olsztyn - Szczytno - Ełk), zamiast składów wagonowych w siedem pudeł, które miałyby tam rację bytu gdyby szynobusy dowiozły pasażerów z bocznych linii, które w większości dawno już zaorano, jak np. w cały węźle lidzbarskim. @aaa:
Sęk w tym, że linii do małych miasteczek już w Polsce nie ma. Takowe dawno zniknęły. Weźmy Szczucinkę, która według KPZK ma być korytarzem dla linii Tarnów-Kielsce (strona 47): http://www.mir.gov.pl/rozwoj_regionalny/Polityka_przestrzenna/KPZK/Documents/KPZK_2030_PL_small_po_r easumpcji_new.pdf Widać spójność planowania. Reszta ze wspomnainych linii, to i tak już historia. Od dawna NIKT nie narzeka że gdzieś brakuje jakichś dróg gminnych czyli budowa nowych jest
niepotrzebna.Zresztą one nie powstają za pieniądze rosnące na drzewach a ich utrzymanie też kosztuje.Drogi takie też maja jakiś próg opłacalności. Pociągi same z siebie nie zapełnią się pasażerami bo musi być odpowiednia oferta i krótki czas przejazdu.Niestety kolejami rządzą tacy "aaa" - netowi eksperci spod magla.W takich Niemczech godne uwagi potoki pasażerskie powstały w miejscach gdzie się ich nikt nie spodziewał gdy powstały np. linie szybkiej kolei to stacje były naturalną koniecznością.A jak stacje to i parkingi P+R,autobusy z okolicznych wsi i wszystko razem ze sobą współgra.Ale tam goście pokroju "aaa" nie zajmują się zarządzaniem tylko tym do czego są naturalnie stworzeni czyli szeroko rozumianą obsługą obornika . @aaa:
Na zakończenie, przykład z mojego podwórka, linia 108 Stróże-Krościenko. Koncertowo zarżnięta ze strony małopolskiej, kawałkami remontowana i nieudolnie "reanimowana" przez podkarpackich śpeców. Po drodze jest miasto Gorlice, które ona omija. Łączy się z nim linią 110 w stacji Gorlice Zagórzany, ale żeby wjechać do miasta trzeba zmieniać kierunek na tej stacji. Ceregiele. Sprawę może rozwiązać budowa krótkiego łącznika (raptem 300 metrów toru), co pozwoliłoby na wjazd i wyjazd z linii 108 do dworca zlokalizowanego w centrum miasta, przy dworcu autobusowym. Lokalizacja świetna. Nawet dworzec zadbany, bo lokale wynajęte przez różne podmioty, więc klienci są. Koszt etj zabawki? Może dwa, trzy miliony. Grosze, w porównaniu do tego, co się gubi w tym kraju na zbędne bzdety. I co? I nic. Niedasie. Bo nie ma pieniędzy. A jak są (RPO) to marszałek prędzej linię rozbierze, niż wyremontuje. A tak, byłby szybki wjazd do niemal 30 tysięcznego miasta, które w godzinach szczytu stoi w korkach. Jest ciasne, ulic nie poszerzysz. Obwodnica moze będzie za lat kilkanaście - teren trudny, górski, zabudowany. Ale korki są bardzo opłacalne, bo rośnie zużycie paliwa i akcyza wpłacana do budżetu na opłacenie rządowych nierobów. Szybak kolej, która zabrałaby znaczną część pasażerów tych samochodów - nie jest. Ścieżka rowerowa pomiędzy Złotowem a Więckorkiem...
Korektorowi chyba wystrzeliły więckorki od nadmiaru szampana. @ zyczliwy durniom (czyli widocznie sobie samemu)
Na tym poziomie argumentacji i slownictwa z Toba dyskutowal nie mam zamiaru, ale po krotce tylko odpisze. Jesli chcesz obsluzyc jak to ujales okoliczne wioski poprzez siec P+R, nawet jesli te wioski sa z dala od duzych osrodkow, to Twoja propozycja jest tak samo realna do spelnienia jak obietnice kilku kandydatow na prezydenta, ktorzy chetnie wszystkim by wszystko dali, tylko nie wiadomo skad wezma na to kase. Marzyc wolno - to nic nie kosztuje. Planowanie to w duzej mierze bilansowanie zyskow i kosztow, a wlasnie te koszty w przypadku malych osrodkow i terenu o malym zaludnieniu sa za wysokie - ale jak widac nie do kazdego "specjalisty" to dociera. Jako podsumowanie - felieton J. Prześlugi:
http://jacekprzesluga.natemat.pl/51965,akcja-tory-na-tiry-rozpoczeta-1 @ aaa
A utrzymanie i budowa dróg nie kosztuje? Podobno w Polsce drożej niż w starej unii. Dlaczego na siłę promuje się w niektórych miejscach transport drogowy, mimo że są idealne lub dobre warunki dla współistnienia różnych środków transportu? Odpowiem Ci: bo w 1989 roku władzę przejęli ludzie pokroju arona z Parczewa, dla których szczytem rozwoju był 20 letni szrot sprowadzony z Niemiec i kolej kuła ich w oczy, trzeba było jakoś zabrać tych pasażerów i towary. Nagle na kolej, obojętnie czy na magistralę czy linię do Pierdziszewa Dolnego zabrakło pieniędzy z budżetu. Jak teraz oceniać czy linia jest rentowna czy nie skoro od 20 lat pekap nie wydał na nią złamanego grosza, ograniczano i psuto ofertę oraz odstraszano potencjalnych klientów zarówno w ruchu towarowym jak i pasażerskim. Jest kilka linii, które w historii uwalono, ale udało się reaktywować i cieszą się dobrą frekwencją pełniąc ważna społecznie rolę (Opole - Kluczbork, Brzeg - Nysa). A to, co się planuje w kwestii szczucinki to wypisz wymaluj sytuacja z Trzebnicą, gdzie pekapowskie debile chciały rozebrać torowisko ale na szczęście udało się linię uratować. I tak bardzo mądra maksyma dla wszystkich likwidatorów:
"Jeżeli odetnie się od wielkiej rzeki wszystkie jej dopływy, to stanie się ona małym strumykiem." Niech zrobią ścieżkę rowerową do Kocmyrzowa i dalej śladami wąskotorówki do Wiślicy, a od
szczucinki wara. To ja w takim razie modernizatorm i rewitalizatorom chcialbym powtorzyc to, co napisalem kilka
postow wyzej. Ku finansowej przestrodze. Pa "Ale jest wiele linii w Polsce, gdzie nawet swietne pociagi i swietna linia nie zapewnia duzego oblozenia pociagow. I takie linie nalezy likwidowac." Ale tych linii, rzeczywiście jest za dużo, np. w zachodniej Polski.
W odpowiedzi na post .Piotr:
"@aaa:
Sęk w tym, że linii do małych miasteczek już w Polsce nie ma. Takowe dawno zniknęły. Weźmy Szczucinkę, która według KPZK ma być korytarzem dla linii Tarnów-Kielsce (strona 47): http://www.mir.gov.pl/rozwoj_regionalny/Polityka_przestrzenna/KPZK/Documents/KPZK_2030_PL_small_po_r easumpcji_new.pdf Widać spójność planowania. Reszta ze wspomnainych linii, to i tak już historia." Warszawa - Tarnów - Nowy Sącz p. Warkę, Kielce, Busko, Szczucin około 400km.
Warszawa - Nowy Sącz p. CMK i mityczne piekiełko - tyle samo Tu jest problem bo nagle by się okazało że po wybudowaniu około 30km linii z Nowego Sącza da się w mniej 5h dojechać do Warszawy bez pośrednictwa Krakusów i piekiełka na hasłach których mamy senatorów. I to jest właśnie polskie myślenie... Zamiast dobudować brakujące 30 km linii z Buska do Żabna
i zrobić rewitalizację odcinka Sitkówka- Busko i Żabno-Tarnów ( koszt ok 200mln), lepiej wydać kasę na mityczne "piekiełko"..2 mld... jest rozum? @aaa: ""Ale jest wiele linii w Polsce, gdzie nawet swietne pociagi i swietna
linia nie zapewnia duzego oblozenia pociagow. I takie linie nalezy likwidowac."" Gdzie? Chętnie się dowiem. A dlaczego nie i Piekiełko i Szczucin - Busko ? Jedno drugiemu nie wadzi i każde ma zalety tam
gdzie miałoby powstać. W normalnym kraju już dawno byłoby jedno i drugie .Bo dotyczy obszarów gdzie dostępność do kolei jest żenująca. dawniej się budowało i projektowało także z powodów strategicznych bo nie ma dla wojska lepszej alternatywy niż przewóz ciężkiego sprzętu koleją ... @ obiektywne
To jest właśnie swoiste curiosum - wojsko na swoich mapach i w planach operacyjnych ma zawarte odcinki linii kolejowych, lub całe linie, na których pkp już dawno położyła krzyżyk: Krapkowice, Mirosławiec, Duninów, ostatnio wyszedł Przewóz. @ aaa Ja Ci za to mogę podać relacje, gdzie był dobry rozkład i takowa frekwencja, a pkp lub samorządy swoim durnowatym lub celowo szkodliwym działaniem uwalił przewozy: - Racławice Śląskie - Racibórz - Leszno - Gostyń - Leszno - Głogów - Stargard Szczeciński - Pyrzyce - Myślibórz - Tomaszów Mazowiecki - Skarżysko Kamienna - Jaworzyna Śląska - K.Z. Dodajmy do tego relacje, gdzie mimo paskudnego rozkładu lub stanu technicznego torów podróżni i tak jeździły mimo alternatywy drogowej: - Kłodzko - Stronie Śl. (młodzież szkolna) - Kępno - Oleśnica - Wrocław - Kobierzyce - Świdnica (przeładowane w łykendy) - Jelenia Góra - Karpacz i tak można by mnożyć... @obiektywnie:
Oczywiście że te projekty się nie wykluczają. Ale tłumacz to lajkonikom, które mają przeośnięte ego, manię wielkości i kompleks pępka świata, czyli byłej stolicy w jednym. Będą zwalczać każdego, kto im potencjalnie zagraża. Nawet jeśli to wróg całkiem urojony. Lodu na czoło "Piotr". Niby dlaczego dla Krakowa jeśli dobrze rozumiem twój bełkot miałaby być
ważniejsza linia do Buska niż linia przez Piekiełko ??? Będą optować za tym co dla nich ważniejsze i to jest normalne. Może tobie się wydaje że z Krakowa ma przylecieć Mikołaj sypnąć kasą i budować pod Szczucinem czy Buskiem "bo tak" i już.Lodu na czoło powtarzam. http://www.kolejowe-sprawy.pl/viewtopic.php?t=1264
Z cyklu "równe szanse??" Hmm.. ekonomiści traktują drogi "jakoś tak inaczej" bo: Dlaczego nie przeprowadzono (za grube pieniądze) analizy opłacalności istnienia dróg lokalnych?? Stwierdzając, że są one "obciążeniem i ruiną dla lokalnych gmin (jest ich stanowczo za dużo, nie można dalej tolerować takiego rozwydrzenia !!)[Na wielu na pewno ruch jest za mały w stosunku do kosztów ich utrzymania !] z jednoczesnym zaleceniem ich szybkiej likwidacji !!" @obiektywnie:
Jaki bełkot? Trochę kultury, poproszę. 3,5 miliarda na 17 km S-7 Lubień-Rabka. Są takie Mikołaje, proszę Pana, są. I takich przykładów jest sporo w skali kraju. Wiadomo że dla Krakowa linia p. Busko jest konkurencją, wystarczy poszperać w historii tego, co działo się z siecią TEN-T od kilkunastu lat. Ale nie usprawiedliwia to koniczności myślenia o kraju, a nie tylko o swoim wąsko pomowanym podwórku. Zresztą myślenia kiepskiego w efektach, skoro Piekiełka do dziś nie ma. Dobranoc. EOT. przede wszystkim porzućcie mrzonki o linii kolejowej Szczucin - Busko. W UE nie buduje się
przecież linii kolejowych standardowych nie KDP. Inna sprawa, że puciongi z Kielc do Krakowa nie majom sensu ekonomicznego, a co mówić o puciongach z Kielc do Tarnowa ew. Rzeszowa przez Tarnów. @ wasiu - po 1990 przejęli władzę ludzie którzy zdali sobie sprawę, że 7 tys. ludzi rocznie
zabitych na drogach to trochę dużo i trzeba inwestować w drogi zamiast kolej. I teraz masz efekt - w 2014 zabitych na drogach 3,5 tys. ludzi. Przed 1990 inwestowano zbyt dużo w kolej, a zaniedbywano drogi co poskutkowało masową rzeźnią na drogach, bo przecież NIE KAŻDY MIESZKA PRZY STACJI KOLEJOWEJ o czym mikole często zapominają. Kraje rozwinięte rozbudowują kolej a murzyński bantustan w POlsce niszczy infrastrukturę i
buduje ścieżki rowerowe. To zerwijcie, jełopy z PLK, całą CMK i zróbcie megaścieżkę rowerową z Krakowa na Wybrzeże. To będzie dopiero atrakcja! Po co jakieś tam Pendolino, rowerem do pracy też można dojechać. @ sasa - które kraje rozwinięte rozbudowują kolej?
Rosja? Chiny? Turcja? Indie? Bo w UE to w ciągu ostatnich 20 lat długość linii kolejowych nie KDP nie zwiększyła się nawet o 1%. Po 1989 roku władze przejęli ludzie, którzy chodzili na pasku wielkich korporacji
motoryzacyjnych, paliwowych i gumowych. Jednym z celi było przeniesienie mas ludzkich i towarowych z koleje na drogi, bo to był olbrzymi rynek zbytu, który należało przejąć. Nic to, że oznaczało to zagładę dla wielu polskich przedsiębiorstw z branży kolejowej - liczyła się kasa transferowana do odpowiednich kieszeni. Liczb zabitych i rannych na drogach nie zależy tak bardzo od liczby aut ale od: - kultury jazdy kierowców - im dalej na wschód od Renu tym większe buractwo, sprawdzone na własnej skórze - odpowiednich przepisów o ruchu drogowym, ich właściwego stosowania przez władze, przestrzegania przez kierowców - stanu technicznego pojazdów Paradoxalnie, co nie raz było już pisane na forum, kierowcom także powinno zależeć, żeby jak najwięcej osób podróżowało komunikacją szynową - bo mniej ruchu na drogach to bardziej płynna jazda itp. itd. Co do krajów rozwiniętych - my mieliśmy rozwiniętą sieć komunikacyjną tam, gdzie był zabór
niemiecki. Kresy Wschodnie to zawsze była pod tym względem Polska B, bo zaborcy nie zależało na właściwym rozwoju kolei. Teraz zamiast stworzyć odpowiednią siatkę połączeń kolejowych brniemy w drogi i cały czas bazujemy na tym, co zbudował car 100 lat temu i później takie trolle jak aron mają pożywkę... Nie lepiej byłoby nieczynne linie kolejowe przeznaczyć pod drezyny ręczne zamiast przerabiać je
na ścieżki rowerowe? @ wasiu - pokaż mi kraj w UE który ma gorsze drogi od POlski
@ wasiu - brniemy w drogi, bo mamy taką sieć osadniczą, że trudno byłoby doprowadzać tory do
każdej wsi. Kiedy zrozumiesz, że nie każdy mieszka przy linii kolejowej? PRL już się na tym przejechał. Wtedy inwestowano w kolej zaniedbując drogi. Wybudowano CMK zamiast "Gierkówki" wschód - zachód. Efekt - 7 tys. zabitych na drogach 20 lat temu. Dziś - po 20 latach inwestowania w drogi i wycinania pociągów - 3,5 tys. zabitych na drogach w 2014. Na mikolską logike powinno być na odwrót - im więcej dróg i więcej blachosmrodów tym więcej wypadków. A tu nie - liczba zabitych na drogach spadła. @ wasiu - 20 lat temu pociągami jeździło kilka razy więcej ludzi niż dziś - i miałeś 7 tys.
zabitych na drogach rocznie. Czy twoim zdaniem kierowcom ma zależeć na powrocie do sytuacji na drogach z 1995? "Miasto na własne życzenie wpadło w komunikacyjną pułapkę. Teraz jest na równi pochyłej"
"Wniosek: bogatsi wcale nie mają więcej samochodów. Bogatsi mają dobrą komunikację publiczną, w tym także - a może przede wszystkim - SZYNOWĄ. Cały tekst: http://gliwice.gazeta.pl/gazetagliwice/1,95519,17653834,Miasto_na_wlasne_zyczenie_wpadlo_w_komunikac yjna_pulapke_.html#ixzz3W4UAjShx I cała Polska wpada w taką pułapkę, prowadzona przez (co widać wyraźnie) zawodowych pseudokomentatorów - dywersantów. Winę za demontaż linii kolejowych w Polszy ponosi przede wszystkim PKP (PLK) a nie żadne
lobbies. Poza tym kolej żelazna przechodzi do historii. @ ToT - dwukrotne zmniejszenie liczby zabitych na drogach przez 20 lat uważasz za pułapkę
komunikacyjną??? W Gliwicach 580 samochodów na 1000 mieszkańców, ale np. w takiej Bawarii jest 700 samochodów na
1000 mieszkańców. O tym już specjalista z Politechniki zapomniał napisać. Aron; nie tylko nowe drogi przyczynily sie do spadku smiertelnosci -ludzie nie jeżdżą takimi
'trupami ' jak w latach 90-tych. Do malych miasteczek kolej nie ma interesu inwestowac ( troche rozumiem) ale dlaczego wlodarze
miasteczek nie walcza -odpowiedz jest prosta - bo prościej im wybudowac kawalek drogi lub swietlicy i glos w wyborach juz jest zapewniony @ stan - ale ilość blachosmrodów wzrosła, więc wg mikolskich teorii ilośc wypadków powinna
wzrosnąć aron mentalnie jest na etapie malucha i nyski a marzeniami przy golfie II na gaz:))
@ EU07 - lepiej miec Golfa niż furmankę albo rower jak to było za PRLu na wsi gdy inwestowano w
kolej W POlsce inwestuje się w drogi zamiast w kolej, bo wyciągnięto wnioski z czasów PRLu, gdy
inwestowano masę kasy w kolej, a na drogach ginęło 7 tys. osób rocznie. aron mędrzec parczewski
Rzeczywiscie ilosc samochodow wzrosla -ale "składakow" zmalala a samochody ciezarowe na jakich oponach jezdzily - albo lysych albo nalewanych - nie pamiętasz czy nie chcesz pamietac . aron ; a poza tym kryzysy maja tez to do siebie ,ze osiagaja dno( np te 7 tys ludzi)a po celach
naprawczych ( nie jeden cel) wracacaja na dobra sciezke. to za prl-u były polne drogi??
tylko dziwne, ze wtedy do każdej wsi było po kilka a nawet kilkanaście kursów pks 7 dni w tygodni. a teraz emeryci i renciści nir mają jak dojechac kilka km do lekarza rodzinnego. czy pitz już zorganizował spotkanie dla wójtów gmin leżących przy starej 17 w celu uświadomienia im jakie korzyści majom z s17 i ze powinni płacić za jej oświetlenie zamiast remontować drogi gminne i oświetlać wioski?? Takie ścieżki rowerowe gminy budują wywalając na nie przeważnie unijne dofinansowanie oraz
niestety pieniądze własnych podatników. nWywalając dosłownie w piach. Z REGUŁY PO TAKICH ŚCIEŻKACH NIKT Na Rowerach NIE JEŹDZI i JEŻDZIĆ NIE BĘDZIE. Za to ooliczni rolnicy jętnie dojeżdżają nimi do swych druntów niszcząc rowerowe nawierzchnie. Miejscowi mają własne utarte szlaki rowerowe, nieraz rzeczywiście biegnące krótkimi odcinkami wzdłuż nieczynnych linii. Tzw. turyści raczej NA PEWNO nie będą z nich korzystać i to z paru powodów. po pierwsze nie będą o nich wiedzieć, po drugie z reguły nie ryzykują eskapad w trakcie których mogą stracić na rzecz miejscowych sprzęt i portfele. Przyklady? Choćby szumnie reklamowany od lat "szlak zwiniętych torów z Ustki do Rowów na Pomorzu biegnący częściowo starotorzem nieistniejącej od 60 lat Słupskiej Kolei Powiatowej (StKrB). Poza jednym chyba rajdem w roku - NIGDY TAM ROWERZYSTÓW NIE WIDZIAŁEM. Kolejny przykład to szumnie wytyczona również po dawnym 60-letnim starotorzu ścieżka z Krępy do Dębnicy Kaszubskiej. Z całej trasy wykorzystywany jest jedynie zaadoptowany do ruchu rowerowego most kolejowy na tej trasie. Osobiście niszczenie linii kolejowych przez cwanych samorządowców uważam jako próby przekrętów kasy - nawierzchnie sprzedać na złom, podtorze zasypać piaskiem - i rżnąc "ekologicznego głupa". Są również pozytywne przykłady. Niedawno drezyniarze z Bytowa i Barcina ostro medialnie pogonili kota jednemu z wójtów, który miał ostry zamiar rozbierać linię Korzybie - Lipusz. Chłopina ostro się zapierał w tym zamiarze ale ostatecznie po medialnej burzy - chyba w końcu zrezygnował ze swych chorych urojeń pod naciskami - równiez z własnej gminy. @ EU07 - za PRLu były setki wsi bez asfaltu, a co mówić o PKSie. To też był efekt inwestowania
w kolej. Dziś bez przesady, w powiecie parczewskim do każdej wsi masz co najmniej 2 kursy dziennie w dni nauki szkolnej - czyli wtedy gdy pracują szkoły i lekarze rodzinni. W weekendy lekarze rodzinni i tak nie pracują. wejdź sobie na www.e-podroznik.pl tam są kursy busów i PKSów z Parczewa do okolicznych wsi. PKS Radzyń ma skopaną stronę więc nim się nie sugeruj. @ stan
Ale to dno ( czyli 7 tys. osób zabitych na drogach) zostało osiągnięte w połowie lat 90-tych czyli był to efekt PRLowskiego inwestowania w kolej zamiast w drogi. Po 1995 liczba zabitych na drogach zaczęła spadać - wraz z wycinaniem pociągów i torów i przeznaczaniem coraz więcej kasy na drogi. W 2014 mieliśmy 3,5 tys. zabitych na drogach - mniej nawet niż w 1975, a w latach 70-tych blachosmród był naprawdę rzadkością . Maluch kosztował wtedy ok. 100 tys. zł bodajże przy pensji 2000 zł czyli tyle coś dziś wypasiona terenówa. A na giełdzie był jeszcze droższy. buhaha
a od kiedy to dwa kursy na dzień są dla ciebie ofertą?? a ofert aronbusza to gdzie mogę namierzyć?? ja wójtowie dalej będą musieli płacić za oświetlenie S17 to niedługo na wsiach będą drogi jak za prl-U:)) aron ; to ,ze inwestowano w kolej w tamtych latach - takie byly czasy (byly cukrownie, huty,
kopalnie , etc) . Wiem dzisiaj czasy sie zmienily i dlatego jestem za tym aby np. wybudowac S8 z Wroclawia w kierunku na Czechy ( bo dzisiaj to droga smierci ) ale zeby tez nie zapomniec o takich liniach kolejowych np Wroclaw - Trzebnica bo dzieki tej linii jest mniej samochodow na "5" i mniej wypadkow . @ EU07 - S17 to male odcinki podzielone na gminy Jastków, Kurów, Garbów, dodatkowo kłamałeś
że Jastków nie ma wjazdu na S17 2 kursy na dzień to jest oferta dla uczniów i emerytów jeżdżących do lekarza rodzinnego, w powiecie parczewskim dziś Golf w każdej zagrodzie @ stan - to przesąd że im więcej pucionguf tym mniej wypadków
Eu07-106
Mysle ze s 17 jest potrzebna tylko po co tyle lamp- albo 4metrowe ekrany - ale z lampami jest problem na peryferiach miast tez - jeden od drugiego wybudowal sie co 100m i chce miec oswietlenie i droge najlepiej klasy S lub A. aron ; ja jestem za tym aby ktos trzymał nad tym łape i byl bezstronny.
@aron
czepiłeś się Jastkowa jak pijany płotu:) ty oczywiście nie kłamiesz, a na wszystko masz dowody hehehe nawet jak majom ten wjazd to co im daj?? do lublina sobie eksprsówką pojadom?? skoro małe odcinki to czemu nie chcą płacić?? jesteś za tym, zeby nie remontować dróg wiejskich i nie oświetlać wiosek?? a co z urwanymi kołami karetek z rodzącymi w środku i samochodami walącymi w pieszych?? @ EU 07 - inne gminy mają gorzej bo nie mają obwodnicy i przewala im się ciężki ruch
samochodów towarowych pod oknami choćby gmina Niemce @aron
od razu gorzej - kilka dni temu w tv pokazywali jakąś miejscowość, chyba w łódzkim, gdzie mieszkańcy nie chcą obwodnicy w obawie że stracą lokalni przedsiębiorcy - sklepy, stacje paliw, restauracje masz np. w Niemcach stacje paliw - i nagle chcą budować obwodnicę - byłbyś zadowolony?? a propo kursów szkolnych - chyba ni masz dzieci, albo nie znasz realiów dowożenia do szkól obecnie Wytlumacz mi aron jak znasz DK 15 po jasna budowac obwodnice Cieszkowa, Zdun Krotoszyna- jak
wybuduja S5 i S8i w przyszlosci S11 - kto tirem bedzie sie pchal przez te miejscowosci z Wroclawia do Gdanska i okolic @ EU07 - jasne - pewnie w Puławach też było lepiej jak wszystkie ciężarowe jechały przez
centrum i nie mogły się minąć na starym moście? Stacja benzynowa w Niemcach to ORLEN, więc mieszkańcy mają z niej takie same dochody jak Jastków z BP na S17 @ EU07 - to wg takiej logiki najbogatszym krajem powinna być Rosja, bo tam inwestuje się w kolej,
są słabe drogi i nie ma obwodnic, więc lokalni przedsiębiorcy wg twojej teorii powinni prosperować. @ stan - po wybudowaniu obwodnicy Garwolina liczba zabitych w wypadkach w tym mieście spadła o 80%
- więc zapewne tak samo będzie w Krotoszynie. @ EU07 - nie czepiłem się Jastkowa, tylko twierdziłeś że Jastków nie ma wjazdu na S17 co
okazało się kłamstwem i ci to udowodniłem. Jeżeli jesteś przeciwko budowie dróg to wyprowadź się do Rosji, tam inwestuje się w kolej, a drogi są dziurawe i wąskie. @ EU07 - budowa S19 Lublin - Lubartów to potencjalne kilkaset milionów złotych, a to
kilkunastokrotnie więcej niż dochody z restauracji czy ORLENu przy obecnej drodze nr 19. Dzięki takiej budowie wielu mieszkańców gminy Niemce znajdzie sobie pracę u podwykonawców. No ale ty wolisz, żeby znalazło pracę kilka osób przy niskokosztowej wymianie podkładów na torach. Logika mikolska. @aron
ty ciągle kłamiesz że masz busza z klymą a w szczycie przewozowym trolujesz w necie hehhe rozumiem , że dalej jesteś przeciwny remontom dróg gminnych kosztem oświetlenia S?? skoro uważasz że dwa kursy szkolne załatwiają sprawę, to może podjedź pod szkołę i zobacz ile ludzi przywozi i odbiera dzieckiaki - może tu pitz się wykaże, który podobno istnieje buhahaha moż jakby pitz leżął przy S a nie w partaczewie to miałby racje bytu - nie wpadłeś na to?? EU07 - ja jestem za budową dróg gminnych - z pieniędzy które dziś idą na dotację do kolei
regionalnych. 2 kursy szkolne załatwiają sprawę jeżeli chodzi o lekarza rodzinnego - bo w weekendy lekarz
rodzinny nie pracuje. Tak że emeryt może dojechać sobie na 8 do lekarza i o 15 wrócić do domu. Ty twierdzisz że gmina Jastków nie powinna płacić za oświetlenie drogi która biegnie przez jej terytorium. A dlaczego ludzie mieszkający np. w Kazimierzu Dolnym mają płacić na kolej regionalną, a w Kazimierzu przecież nigdy nie było stacji kolejowej. @ aron
Tylko ze Garwolin jest na drodze tranzytowej miedzy W-wa a Lublinem i przejscie granicznym z Ukraina - i tu wskazana jest eska ale dlaczego nie na eskakadzie przez miasto tylko 20 km od miasta idzie obwodnica i 20km dodatkowo trzeba drog dobudowac i lamp postawic. A Krotoszyn nie lezy na jakims tranzycie a poza tym wybudowano super market na ul Mickiewicz na ciagu DK 15i 35 - to chyba nie jest tak zle z tymi wypadkami i korkami. Zycze bezpiecznych i zdrowych Swiat Wielkanocnych.
|
Wiadomości miesiąca
Newsletter
Archiwum
Rejestracja do archiwum
|