- Nowy prezydent Andrzej Duda. Czy będzie impulsem zmian w infrastrukturze?
- Metro: Wreszcie naprawią schody na Placu Wilsona
- Ostatnie przetargi na linii kolejowej do Balic
- Wrocław poważnie myśli o budowie metra
- PKP Cargo chce sprzedać 58 lokomotyw
- Radny Sejmiku Warmińsko-Mazurskiego: Po co nam przetarg na przewozy?
- Koleje Mazowieckie wprowadzają kartę elektroniczną
- ŁKA uruchomi własne autobusy?
- Czy przewoźnicy kolejowi udźwigną nowe stawki OC?
- PKP Cargo chce produkować własny tabor
- SERWISY PARTNERSKIE
- transport-publiczny.pl
- rynekinfrastruktury.pl
- tor-konferencje.pl
Kategoria:
Fotorelacje Data dodania: 2015-05-19 11:01:10 (źródło: ms, Rynek-Kolejowy.pl) PKP Intercity nagrodziło milionowego pasażera Pendolino (zdjęcia)
W podróż pociągiem Pendolino udał się milionowy pasażer. Z tej okazji na Dworcu Centralnym w Warszawie urządzono prawdziwą fetę, na której pojawił się prezes PKP Intercity Jacek Leonkiewicz, a także prezes PKP SA Jakub Karnowski. PKP Intercity postanowiło nagrodzić pasażerkę voucherem na darmowe przejazdy pociągami EIP ważnym przez cały 2015 rok.
Milionowy pasażer, a właściwie pasażerka, udała się w podróż z Krakowa do Warszawy Centralnej 19 maja. W pociągu dowiedziała się, że ma bilet z numerem 1.000.000. – Właśnie słuchałam muzyki, gdy grzecznie podeszła do mnie obsługa pociągu z tortem i poinformowała o tym, że jestem milionową pasażerką pociągu EIP – powiedziała pani Magda, studentka Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, która w celach turystycznych wybrała się do stolicy. Tutaj przy błyskach fleszy wysiadła z pociągu o godzinie 8:34. – Pierwszy raz jechałam tym pociągiem, w ogóle raczej rzadko poruszam się koleją. Ale podróż Pendolino mogę spokojnie polecić każdemu, ponieważ warunki jazdy są naprawdę super – powiedziała „Rynkowi Kolejowemu". W nagrodę PKP Intercity podarowały pani Magdzie voucher na darmowe przejazdy wszystkimi pociągami uruchamianymi przez PKP Intercity przez cały 2015 rok, a spółka Wars dorzuciła bon na darmowe posiłki w wagonach restauracyjnych znajdujących się w składach, również ważny przez cały rok. Fotorelacje Wszystkie fotorelacje
Komentarze:
Biedna, teraz będzie musiała jeździć pociągami ;)
Kupowałem wczoraj bilety na EICP na 17 czerwca, W-wa - Kraków i z powrotem. Na powrót zabrakło
już biletów po 49 zł. Już - 18 maja na 17 czerwca. Gdy już dostałem bilety do łapy, kasjerka zamknęła kasę i zniknęła, a ja zobaczyłem, że dostałem bilety do wagonu bezprzedziałowego, mimo, że 2 razy mówiłem o tym, że z dziećmi chcę jechać w przedziale (dzieci mają poniżej 5 lat). Mojej żonie już się odechciało podróży. Co PIC dało milionowej pasażerce wisi mi niskim kalafiorem w sytuacji, gdy ja po godzinie stania w kolejce i przy kasie dostaję nie to, co chciałem, za więcej, niż się wcześniej spodziewałem. Informacja ta to manipulowanie opinią publiczną. Pokazanie samego wzrostu ilości przewiezionych
pasażerów bez porównania wielkości pracy przewozowej nic nie mówi o sprawności firmy. Nie jest sztuką przewieść o 23% pasażerów więcej przy równoczesnym wzroście pracy o 150%. "W nagrodę PKP Intercity podarowały pani Magdzie voucher na darmowe przejazdy wszystkimi
pociągami uruchamianymi przez PKP Intercity przez cały 2015 rok, a spółka Wars dorzuciła bon na darmowe posiłki w wagonach restauracyjnych znajdujących się w składach, również ważny przez cały rok." Jasne, podatnik funduje, prawda? Przecież ani Pikny Leo, ani Równie Pikny Karni sobie kosztów tych voucherów od ich niemałych pensji nie odliczą, a zatem od dzisiaj niejaka p. Magda będzie jeździć za free za nasze podatki. Supcio! Moje gratulacje. Gratulacje dla Milionowej pasażerki. Pozazdrościć tylko szczęścia.
moze komus zechce sie policzyc ile wypada pasazerow na jeden sklad
Założę się ze to postawiona przez intercity pasażerka która w rzeczywistości jest
pracownikiem PKP ic lub pociotkiem kogoś z góry jakiegoś dyrektorka. Wydaje mi się ze nawet ja widziałem gdzieś w biurowcu wygląda na tanią ściemę.
milionowa pasażerka, a z pociągu wysiadła już w koszulce "milionerka". zadbaliby chociaż o pozory, że to prawdziwa akcja. Czytaj ze zrozumieniem tekstu – ,,Właśnie słuchałam muzyki, gdy grzecznie podeszła do mnie
obsługa pociągu z tortem i poinformowała o tym, że jestem milionową pasażerką pociągu EIP – powiedziała pani Magda" Dobrze, że trafiło na studentkę, która akurat podróżowała turystycznie. A nóż widelec
byłby biznesmen spieszący się na spotkanie, ktoś na samolot. I nie miał czasu na wręczanie, gratulację i chwilę dla mediów ;-). Gdyby trafili by na jakiegoś nałogowego podróżnika, to wtedy faktycznie byłoby trochę biletów niesprzedanych, ale pewnie sprawdzili, że rzadko podróżuje, to i by tych biletów nie za dużo kupiła. A tak na poważnie. Gratuluję, fajny pomysł i nagroda. Jeśli pokażą w mediach typu wiadomości to będzie to więcej warte niż kilka kolorowych kart IC. Można oczywiście mieć zastrzeżenia do polityki IC, ale widać że po latach coś ruszyło i zaczęli walkę o klienta. Jako pasażer kolei kibicuję żeby się udało.
W odpowiedzi na post hgfcdf:
"moze komus zechce sie policzyc ile wypada pasazerow na jeden sklad"
Ok. 190.
Ciekawe skąd wiedzieli że ten milionowy bilet będzie akurat na centralnym... Szopka pod
publiczkę i tyle... 180 to by bylo 40% ciekawe czy to prawda ze przewiezli milion
No, na pewno nieprawda, tylko kiełbasa wyborcza. Niezależna (albo inne medium finansowane przez
PiS) pisała o frekwencji 14%, więc to musi być prawda! Czyli nie milion, a ledwo 250 tysięcy! PS Nie ok. 190, tylko ok. 220 osób/1 pociąg. Pomyliłem się w obliczeniach. @ Małopolanin
Liczone z podwojeniem miejsc od Wawy przy pociągach z Katowic/Krakowa do Gdyni, czy nie? Bo jak nie, to faktyczne zapełnienie jednak było niższe. Piękny sukces. Feta jak za komuny....dla Bronka wszystko :). Bronią się bankomaty przed jesiennym
armagedonem, ale przy pomocy opatrzności się nie uda i cała ta banda pójdzie precz, Antonio z Jarkaczem ich rozliczą...ZK czekają. 220 to bylby dobry wynik czy to kos moze w miare precyzyjnie policzyc , wczesniej mniej skladow
jezdzilo
W odpowiedzi na post G o r a l:
"@ Małopolanin
Liczone z podwojeniem miejsc od Wawy przy pociągach z Katowic/Krakowa do Gdyni, czy nie? Bo jak nie, to faktyczne zapełnienie jednak było niższe." Nie i nie mam szans tego tak policzyć dysponując tylko i wyłącznie informacjami
ogólnodostępnymi. Nie wiadomo ile ludzi się wymienia w Warszawie. Więc to 220 to jest taka górna granica, w rzeczywistości (średnio) jest pewnie mniej, może 180. To jest między 44%, a 56%. Tragedii nie ma.
W odpowiedzi na post hhh:
"220 to bylby dobry wynik czy to kos moze w miare precyzyjnie policzyc , wczesniej mniej skladow
jezdzilo" Początkowo były 23 pociągi w dni robocze, teraz jest 41. Moje obliczenia to uwzględniają.
Miłe. I nie doszukujcie się drugiego dna. To żadna sztuka dla przewoźnika w jakiej relacji
(pociąg, miejsce) został kupiony ten bilet. @WCH
Na innej stronie internetowej na temat milionowej pasażerki przeczytałem: "W zeszłym roku spółka przewiozła 25 mln podróżnych. Jeszcze w 2009 roku było ich dwukrotnie więcej." Ot, skala osiągnięć "bankomatów" lub raczej "banks....ów" w rozwalaniu kolei... Hahaha, Bandera, gdzie jesteś, p... roroku?
"2015-01-03 22:55:31 Autor: Stefan banderą ---.sggw.waw.pl @kto splaci dlug Pendolino dla PKP kosztowało 3 mld zl. Rocznie przewiezie 1 mln ludzi x 100 zl/bilet = 0.1mld. Bez kosztów prądu, reklamy, kolejarzy, kasjerek, prezesów z premiami i opłat dla PLK, zwróci się zabaweczka za 30 lat. Kto pokryje ww.koszty przez te 30 lat? Ew.kto spłaci długi? " Po 5 miesiącach jest już milion. Biorąc pod uwagę, że początkowo było prawie dwa razy mniej pociągów, to do końca rozkładu będzie jakieś 2,8 miliona pasażerów. Pomyliłeś się prawie 3-krotnie. Koszty pociągu też zawyżyłeś, a zatem całe te twoje obliczenia są ... niewiele warte. Taki z ciebie znawca. Magda - pocałuj Szreka,
no i zaczyna się - rozdawnictwo obiecanek, potem obieca darmowe przejazdy górnikom, rolnikom, stoczniowcom, pielęgniarkom, członkom OPZZ, w końcu te 50 mld zeta na kolej obiecanych trza jakoś wydać, Andrzej - musisz, to się uda ... @ Maurycy+
Zapomniałeś dodać członków PiS, księży i zakonników/zakonnice (oczywiście tylko z KK) oraz oczywiście członków Rodziny Radia Maryja ;) Ma się rozumieć wraz z wprowadzeniem nowej bezpośredniej relacji EIP Toruń-Częstochowa. Wiocha dla PICu! Co z tego, że w beztitlino milion, jak oferta dalekobieżna praktycznie nie
istnieje - odchodzą miliony pasażerów rocznie. Na magistralnych niedobitki czytaj alibi zugi do żarcia dotacji. Brak rewizji łodzioklopów (które aż się prosi wydłużyć o 1-2 człony), dziewiątek, siódemek, o klasycznych wagonach nie wspomnę. Na wakacje zabraknie prawie 2000 wagonów i kilkaset lokomotyw. Zamiast zrobić machniom z PeeRami - ED74 na wszyskie bohuny i trochę bonanz jakie im zostały, piętrusami uzupełniać najbardziej zawalone weekendowe relacje (tam gdzie najwięcej miejscówek bez wskazania miejsca) a poza szczytem zastępować nimi naprawiane na bieżąco wagony np. na Łódź - W-wa. Bonanzy są doskonałe jako wagony rowerowe. Poza tym kto przeszkadza, aby PIC samodzielnie naprawiał wagony i loki? Już nie wspomnę o obniżkach cen biletów na najbardziej rozkopanych i zajeżdżonych liniach. Nie o marne 15-20% ale o 50%, a powrót za złotówkę. Leonkiewicz i Karnowski jeśli chcą coś zrobić dla kolei to mopy w dłonie i jechać podłogi na dworcach. Bo o kolei nie mają bladego pojęcia. Gdybyście mieli honor to byście wraz z radą nadzorczą i wyższymi dyrektorami obniżyli sobie pensje do najniższej krajowej do końca roku, zamiast autami służbowymi to jeździlibyście pociągami, a za zaoszczędzoną kasę pilne rewizje wagonów. @ Małopolanin
Liczba pasażerów to niestety tylko jedna strona medalu mości Panie - druga, ważniejsza, to strona ekonomiczna. A tu wiemy mało i jeszcze mniej, by nie rzec że nic nie wiemy. Jeżeli te wspomniane 2,8 mln paxów zapłaciłoby po "pełne" 150 zł, to ok, byłby sukces, ale dam sobie obciąć wszystko wystające poza obrys ciała, że ani tak dotychczas nie było, ani tak nie będzie - szczególnie po wprowadzeniu promocji z biletami za 49 zeta wieczorami i w weekendy. Co więcej - za nieco ponad połowę biletu studenckiego (a przypomnę, że milionowa pasażerka to właśnie studentka) oraz niespełna 40% szkolnego płacimy de facto wszyscy, w tym ci, którzy pociągiem ostatni raz jechali kilka-kilkanaście-kilkadziesiąt lat temu. Więc kto tak naprawdę odda dług za Pędo? My wszyscy, a nie tylko pasażerowie tego lansu Nowaka-Zegarmajstra... Czytam te komentarze czytam i naprawdę rzygać mi się chce. Typowe polaczki że to ustawka , że
to ściema , że to ......... itd. Wszędzie to samo i Ci sami hejterzy. Polska to beeee Pesa to beeee Newag to beeeeee Cargo to beeee...... Wszędzie opluwają Polskę. Jeden z drugim niech coś zrobi dla tego kraju a potem pluje jadem. Typowe polactwo. Mieszkam w Cieszynie - po drugiej stronie Olzy Czesi nie narzekają , nie opluwają własnego przemysłu i kraju. Czy ktoś widział i słyszał żeby Czesi opluwali Skodę ???? Jeżdziłem w Czeskiej Republice Pesowskim Sharkiem - jakoś Czesi nie opluwają Go. @Goral
Jesteś niereformowalny. Nowak to szkodnik, ale co ma wspólnego z zakupem Pendolino? Nic. Argument o biletach ulgowych jest bezsensu, bo nie ma znaczenia czym jedziesz. Pesą, Newagiem, Alstomem, starym kiblem - bilety ulgowe są finansowane przez państwo na takich samych zasadach. I jako podatnik wolę finansować nowoczesny tabor, niż kolejną ekspresówkę czy autostradę. @ Małopolanin
Oczywiście, że zasady finansowania ulg ustawowych są identyczne zawsze - ale nie zmienia to faktu, że za połowę każdego studenckiego biletu na Pędo płacisz i Ty, i ja, i wszyscy inni podatnicy - czy tego chcą, czy nie. I w ten sposób płacimy za powodzenie/sukces czegoś, co nie dla wszystkich jest dostępne - ba, więcej - jest dostępne głównie dla nieco zamożniejszych i mieszkających w dużych miastach/w ich pobliżu. Wyobraź sobie, że ja też wolę finansować nowoczesny tabor kolejowy, a nie drogi, ale tylko ten dla kolei regionalnej - która faktycznie jest dla ludzi, tych normalnych, zwyczajnych, mało zasobnych, z prowincji, a nie dla zapatrzonych w siebie mieszkańców wielkich miast i ich otoczenia - jak Pędo. @Goral
Bredzisz i tyle w temacie. Nawet maksymalne ceny w EIP są niższe niż 20 lat temu na ekspresy. Mówienie o pociągu dla zamożnych to demagogia. @ Małopolanin
Aha. Trzeba Ci przypomnieć, jak to się niejaki S. Nowak lansował w kwestii zakupu Pędo? I co z tego że się lansował? Nie zapominaj, że był tam także Grabarczyk, który faktycznie
odpowiada za ten zakup. Jeżeli nie potrafisz ogarnąć tak prostej sprawy, jak ta że to za Grabarza podpisano umowę, to nie mamy o czym rozmawiać. @ Małopolanin
Pędo nie jest pociągiem dla bogatych??? Zatem proszę o odpowiedzi na następujące pytania: - dlaczego Pędo w taryfie podstawowej za przejazd tam/powrót z Katowic/Krk/3M do Wawy kosztuje prawie 1/4 minimalnego miesięcznego wynagrodzenia netto? - dlaczego Pędo nie zatrzymuje się w mniejszych miejscowościach (poza Gosiewem)? - dlaczego nie są w nim honorowane bilety okresowe na przejazd pociągami osobowymi? @ Małopolanin
Grabu nie zdążył się polansować, bo od bodajże listopada 2011 poleciał właśnie na rzecz Nowaka ;) @Małopolonin
Trudno czytać wpisy pracownika spółki, której rzekomo te obiektywne informacje dotyczą. Piszesz ciągle nieprawdę. Mylisz się w obliczeniach, manipulujesz, po prostu uprawiasz propagandę, zapewne nie bezinteresownie, ale jako nagradzany za to pracownik PKP IC. Wyniki ED250 są tragiczne. Po 6 miesiącach przewozów jest 1 milion pasażerów a miało być zgodnie ze strategią PKP SA. ok. 3 razy więcej. A ta strategia tylko określała warunki pozyskania kredytu na tabor. Oznacza to, że od strony finansowej jest tragicznie, od strony pasażerskiej słabo. Średnie obłożenie odcinkowo poniżej 1/3. Gdyby przewoźnik lotniczy miał takie wyniki, to już zostałby zlikwidowany. Tańszych biletów nie ma, gdyż znowu ograniczono ich pulę. W tym czasie planując podróże we Włoszech mogę sobie kupić bilet na Italo za 8 euro a nie 49 zł, nie za 30 dni, ale za 5 dni, nie na pociąg jadący z prędkością komunikacyjna 100 km/h, ale jadący dwa razy szybciej, w kraju gdzie siła nabywcza ludności jest prawie 2 razy wyższa, a standard podróży jest wyższy (pasażer ma więcej miejsca). @Małopolonin
Drogie dziecko, co Ty wiesz o cenach ekspresów 20 lat temu. W piaskownicy Ci o tym mówili? 14 lat temu podróżowałem PKP 3 razy taniej niż obecnie mógłbym w teorii podróżować, robiłem to bardzo często kupując bilet sieciowy na wszystkie pociągi za 750 zł na miesiąc. Potem bilet kosztował aż 900 zł, teraz PKP nie ma takich ofert wcale, oferując bilety tylko no refund w cenie za 120 zł (drożej niż RailJety w Austrii). W efekcie taniej jest podróżować koleją w Niemczech albo Szwajcarii niż dziurawą jak szwajcarski ser siecią PKP Intercity. Oooo, sam Stanisław Biega "ekspert" przemówił. Moje obliczenia są do wglądu - proszę bardzo:
do wczoraj na tory wyjechało ok. 4400 pociągów EIP. Resztę musisz sobie policzyć sam. Chyba dasz radę, wierze w ciebię. Skoro kwestionujesz moje obliczenia, to pokaż swoje. Nie jestem w ogóle związany z IC, ba nawet nie pracuję na kolei. Co wiem o cenach? 20 lat temu, twój ulubiony "Kaszub" kosztował około 27 zł (w klasie drugiej plus miejscówka, która nie wiem ile kosztowała, więc to Ci daruję). Teraz przejazd na tej samej trasie kosztuje maksymalnie 150 zł, średnio 130 zł, w promocji 49 zł. Ja za takiego eksperta roboty odwalał nie będę, więc niech szanowny ekspert sobie to porówna do płacy minimalnej (netto), średniej krajowej, skumulowanej inflacji, itp. Wychodzi taniej niż 20 lat temu. Wszystkie dane (także stawki podatku z tamtego okresu) do znalezienia w Internecie, nawet do biblioteki nie trzeba iść. No, śmiało - pokaż "ekspercie", w którym miejscu manipuluję i kłamię? I jeszcze jedno - rzekome 3 mln pasażerów wedle strategii PKP SA (jakieś źródło twoich
eksperckich rewelacji) oznaczałoby, że 4400 pociągów (tj. 1,7 mln miejsc) musiałoby przewieźć 3 mln pasażerów. A zatem należy przyjąć, że niemal wszyscy pasażerowie w relacji Kraków/Katowice-Gdynia wymieniają się w Warszawie. Realne? To nawet na terenie twojego obecnego chlebodawcy (Poznań) się nie zdarza, żeby wymiana w przelotowych pociągach ekspresowych była na poziomie prawie 100%. Zamiast beznadziejnego fetowania i vouchera dla jednej osoby, mogliby zrobić konkurs/promocję dla
wszystkich pasażerów. @Małopolanin
Szanowny Panie, wyrzekać się swojej pracy – to wstyd. Żadna praca nie hańbi, tym bardziej w prestiżowej spółce. Nie jestem z Panem na ty i nie planuję być. Trzeba mieć sporo tupetu, by wypowiadać się na tematy bez ich znajomości. Strategia 4 filarów PKP SA pochodzi z 2012r., ogłoszona w 2013 r. http://inforail.pl/pkp-sa-nowa-strategia-z-czterema-filarami_more_32931.html Zawiera kilka szczegółowych celów do uzyskania w 2015 r. To m.in. w PKP Intercity 37 mln pasażerów. Ci nowi pasażerowie wg niej mają to być pasażerowie wożeni w segmencie kwalifikowanym. Oznacza to, że w tym roku powinien nastąpić wzrost przewozów o 12 mln osób, praktycznie w ½-2/3 w segmencie kwalifikowanym. Czyli minimum przyrost 6 mln pasażerów, a maksimum nawet 8. Przez pół roku 3-4 mln pasażerów, a mamy dopiero 1 mln i to nie przyrostu, ale wszystkich pasażerów ED250. Lekko licząc obecnie PKP Intercity jest w plecy o ok. 800 mln zł rocznie w stosunku do planu. Nieźle, jak na wysoko opłacanych menadżerów. @Małopolanin
Skąd Pan wziął 1,7 mln miejsc? Matematyka na poziomie 5 klasy podstawówki. Cóż poziom akademicki matematyki to nie jest. Przecież w pociągu Gdynia-Katowice może z tego samego miejsca skorzystać nawet 4 pasażerów: 1) Gdynia-Iława, 2) Iława-Wschodnia 3)Zachodnia-Włoszczowa 4) Włoszczowa-Katowice Kiedyś jadąc ICE przez 3 godziny na przeciwko mnie to samo miejsce było wykorzystane przez 3 pasażerów. Dlatego Pana metoda liczenia jest lekko mówiąc nieprofesjonalna. Kolejna sprawa czemu przez 6 miesiące pojechało 4400 pociągów, a nie 10-11 tys. jak planowano zgodnie z pierwszą umową wieloletnią z PKP Intercity. Tabor jest, tylko zamiast jeździć stoi. Drogi Ekspercie Stanisławie, najpierw zwracasz się do mnie "drogie dziecko", a potem wymagasz,
żebym ci pisał na pan? No bądź poważny. Choćbym ci przesłał wyciąg z konta (gdzie znajdują się dane mojego pracodawcy) to i tak nie uwierzysz, że nie pracuję na kolei, więc ten temat zostawmy. Naginasz fakty pod własną tezę - gdzie w tej całej strategii jest napisane, że nastąpi wzrost o 12 mln? Czytaj uważnie - miał być wzrost o 5 mln, a to że w międzyczasie bankomaty straciły 7 milionów, sprawiło, że cała ta strategia jest warta tyle, co papier na którym ją wydrukowali. Nigdzie tam nie ma wzmianki, że za połowę do 2/3 wzrostu ma odpowiadać segment E. To jest tylko i wyłącznie twoja interpretacja. Cudowne, 4-krotne rozmnożenie miejsc pozostawiam bez komentarza. Pisałem wyżej wyraźnie w jaki sposób liczyłem frekwencję. To, że nie mam dokładniejszych danych jasno dowodzi, że nie pracuję w PKP. Podaż, to jest podaż. 1,7 mln miejsc jest faktem. Bliższe prawdzie mogą być obliczenia zakładające wymianę w Warszawie pociągach Katowice/Kraków-Gdynia. Ale i nawet to nie da 4, to nawet nie da 2. Myślę, że uczciwy będzie współczynnik 1,5. Uzasadnienie: Przez te 5 miesięcy (do 6 jeszcze brakuje, ale Pan lubi naginać :P) było średnio 28,32 poc. dziennie, z czego średnio 12,57 to te z Południa do Trójmiasta. Licząc je dwukrotnie mamy razem 40,87 kursów "krótkich" 300-420 kilometrowych dziennie. Nawet zakładając 100-procentową wymianę na kursach "długich" w Warszawie otrzymujemy podaż 2,5 miliona miejsc i frekwencję 40%. Ale to jest bardzo mocne założenie, więc jak wspomniałem wyżej rzeczywiste średnie obłożenie kształtuje się w przedziale 44-56%. Dlaczego pojechało 4400 pociągów, a nie 11000? No Pan chyba żartuje, 11 tys. pociągów oznaczałoby 70 dziennie. Czyli 35 par. Tak agresywnego wykorzystania taboru nie było nawet w KŚ za Pańskich o'Biegów. Wyszło 4400, bo przecież na samym początku w ruchu było tylko 9 EZT. To bardzo zaniżyło średnią. W pierwszej wersji rozkładu były 22 pociągi dziennie, teraz jest ich dwa razy tyle. Ale 40 czy nawet 50 przy całej dwudziestce EZT to jest maksimum. Pan pisze o 70, że tyle planowano. Źródło tej informacji proszę. Wypowiedź Malinowskiego z 2013 r.: "w ciągu doby z Warszawy do Krakowa ma kursować 15 par pociągów Pendolino. Do Gdańska ma kursować 10 par pociągów. Rzadziej Pendolino ma jeździć do Katowic i Wrocławia - odpowiednio pięć i trzy pary.". W chwili obecnej mamy: 10 par do Gdańska (zgadza się), 10 par do Krakowa - o 5 mniej, 5 par do Katowic (zgadza się), 4 pary do Wrocławia (o 1 więcej). Reasumując - o 4 pary mniej, czyli 8 pociągów, do tego jeszcze 2 pierwotnie planowane do Rzeszowa (1 para, która ruszy w grudniu 2016) i wychodzi dokładnie 50 poc. dziennie. Tak więc pańskie pisanie o 11 tysiącach w 5 miesięcy (co przekłada się na 70 poc. dziennie) można wsadzić między bajki. Do cen biletów sprzed 20 lat w ogóle się pan nie odniósł - mam rozumieć, że potrzebuje pan czasu na zgromadzenie danych? @@Małopolanin, Staszek Biega
W sprawie drożej/taniej może Wam pomogę :) http://www.wynagrodzenia.pl/files/raporty-pdf/Wynagrodzenia_Polakow_po_20_latach_transformacji.pdf i http://wynagrodzenia.pl/gus_roczne.php @ Małopolanin
Puk, puk, halo! Wciąż czekam na odpowiedzi na postawione wyżej 3 pytania odnośnie dedykacji Pędo dla bogatych. @ Małopolanin
A może te przytoczone "1/4 minimalnego miesięcznego wynagrodzenia netto" jest zbyt ciężkie do przełknięcia? @ Małopolanin
OK, ewentualnie, jak wolisz inną terminologię, możesz zmienić sobie "bogatych" na "od klasy średniej wzwyż". Jednak w praktyce nie ma to większego znaczenia, gdyż Pędoszmatex na pewno nie jest osiągalny dla najmniej, ba - nawet dla przeciętnie (i nie mam tu na myśli tzw. średniego wynagrodzenia wg GUS - a tzw. medianę wynagrodzeń, która jest wręcz drastycznie niższa) zarabiających mieszkańców Polski. Dobranoc hejterstwo, spijcie dobrze, trzeba nabrac sily do hejterowania jutro. Dzien bez hejtu jest
wszak dniem straconym [Admin: zmoderowano]
O Myslowice wioska Wroclaw wioska .- widzc ze z geografia problemy.
@ Korrek
Error, nie śpi już od dłuższego czasu ;) @ stan Wsi jak wsi, ja generalnie stosuję bliższe prawdzie sformułowanie "z prowincji", gdzie można zaliczyć nie tylko "prawdziwe" wsie, ale również i mniejsze (ale i średnie także) miasta. Co więcej - miejscowości o oficjalnym statusie wiejskim otaczające największe miasta w Polsce, a szczególnie Wawę i Krk, są tak de facto dużo bardziej miejskie w swym charakterze niż niejedno małe i średnie miasto. Poziom wzajemnej anonimowości niczym na wielkim blokowisku/ekskluzywnym osiedlu zamkniętym, poziom zamożności również. Wierz mi - naprawdę te wspomniane przez Ciebie "moje" Mysłowice są w dużym stopniu bardziej prowincjonalne w swym charakterze niż podkrakowskie i podwarszawskie "wsie" typu Libertów, Raszyn i Janki. Tomeczku, przepraszam. Umknąłeś mi jakoś w tej arcyciekawej dyspucie ze Stanisławem. Dlaczego
tyle kosztuje? Nie do mnie to pytanie - to jest ekspres. Ta taryfa praktycznie niczym się nie różni od taryfy EIC (czy wcześniej IC/Ex). A zatem jest to w takim samym stopniu pociąg dla bogaczy, jak dotychczasowe ekspresy. Jakby kupiono Rail Jeta, to pewnie miałby taką samą taryfę. Jakby kupiono wagony z HCP - również. To co mi się w taryfie EIP nie podoba, to wyższa o 15% cena maksymalna od EIC. I to wg mnie należałoby zmienić - zrównać (w dół) taryfę EIP do EIC, zostawiając oczywiście SuperPromo i ofertę Wcześniej. Jak ktoś nie ma kasy, to jedzie TLK - proste. Pendolino nie ma tu nic to rzeczy, bo gdy go nie było, ekspresy kosztowały tyle samo (z zastrzeżeniem jak wyżej). Ta różnica (ok. 15%) EIP vs EIC uderza w tych, którzy nie kupują z wyprzedzeniem (SuperPromo, Wcześniej (30%/20%/10%), a chyba nie powiesz mi, że ktoś mało zamożny, nie planuje takiej podróży (2x650 km) z wyprzedzeniem... @ Małopolanin
Zdajesz sobie sprawę z tego, że swoim postem nie tylko nadal nie zaprzeczyłeś któremuś tam wcześniejszemu, że, cytuję, "mówienie o pociągu dla zamożnych to demagogia" (oczywiście EIC to także pociągi dla zamożnych), ale - co więcej - sam to potwierdziłeś pisząc "jak ktoś nie ma kasy, to jedzie TLK"? ;) Aha. Jak ktoś nie ma kasy, to wcale nie jedzie żadnym TLK, tylko idzie na autobus/busa, ewentualnie osobówkę (o ile jest dostępna na danej trasie i ma jako taki czas przejazdu). Aktualna taryfa TLK/IC też jest z kosmosu względem dochodów najmniej zarabiających - dla których to wg Ciebie TLKi są niby dedykowane. Nawet w tej takiej niby super promocji PICU przejazd tam/powrót na trasie Katowice-Wrocław-Katowice to koszt 80 zł za same bilety kolejowe (przy 30% zniżki od taryfy podstawowej za wcześniejszy zakup nieco ponad 60 zł). PolskiBus na tej trasie kupowany teraz na najbliższy kurs kosztuje 31 zł na P16 i 21 zł na P15, na przejazd za 2 tygodnie (w środę przed Bożym Ciałem) - od 13 do 31 zł. A po wpisaniu kodu na promocję wiosenną wyskakują wciąż jeszcze nawet bilety po 2 zł (1+1). I co jest bardziej dostępne dla osób mało zasobnych bez uprawień do ulgi ustawowej? "Tania" TLKa, czy konkurencja drogowa? @ Małopolanin
A na "Spodka" da się kupić SB za 19 zeta. @Goral
Niczemu nie zaprzeczyłem. Brak zamożności nie wyklucza, że kogoś stać na Pendolino... To nie jest pociąg (tak samo jak EIC) dla osób ledwo wiążących koniec z końcem. A od "ledwo starcza do pierwszego" do "zamożności" mamy szeroki przedział. Skoro uważasz TLK za drogie, to sobie jedź Szkotem. Co mnie do tego? Ja uważam, że promocyjne 60 zł za 360 km w TLK to nie jest dużo. Szkocki Bus nie jest tutaj żadnym punktem odniesienia. Niech sobie wozi nawet za 50 gr. To potężny holding wykańczający polskich przewoźników. Prywaciarz z Krakowa do Cieszyna (130 km) kosztuje 20 zł. Niewiele taniej niż 60 zł za 360 km w TLK. Ile kosztowałby na tej trasie (Krk-Cieszyn) PB? 5 zł? I co, to miałaby być podstawa do obniżenia cen przez pozostałych przewoźników autobusowych tam jeżdżących? @ Małopolanin
Myślę, że kto jak kto, ale PB akurat na trasę typu Krk-Cieszyn/BB nie wyjedzie ;) Co zaś do taryfy TLK, a raczej jej wysokości vs. przeciętne zarobki Polaków, to w dłuższych relacjach ok, jest ona mniej więcej adekwatna zarówno do tychże zarobków (bo kto jeździ często w celach pozasłużbowych na odległości >400-500 km), jak i długości trasy oraz czasu przejazdu, jak i nawet standardu. Ale pułap cenowy w relacjach krótkich i tych nieco dłuższych nie przystaje do czegokolwiek - za takie wspomniane przez Ciebie 130 km PIC żąda sobie dzikiej sumy 40 zł... @ Małopolanin
Aha. W polskich warunkach "zamożny" zaczyna się podobno wraz z "wskoczeniem" do II progu podatkowego (vide poniższy link do pewnego podobno słynnego raportu KPMG) z miesięcznym dochodem brutto powyżej 7,1 tys. PLN z małym hakiem. Tyle, że te teoretycznie bardzo duże pieniądze po odjęciu wszystkich składek i podatku dają w sumie nie aż taką wielką kwotę nieco przekraczającą 5 tys. PLN "na rękę". Owszem, sporo, ale z kolei ona po odjęciu kosztów utrzymania (w tym - o ile nie przede wszystkim, he, he, he... - kosztów utrzymania statusu osoby "zamożnej" z całą towarzyszącą temu aurą, bo "przecież trzeba się pokazać pariasom") na tyle najczęściej maleje, że wcale nie pozwala na swobodne i częste jeżdżenie EIC/EIP dla zwyczajnej przyjemności. Więc Pędo/EIC są jednak raczej pociągami dla osób z większym portfelem, nieprawdaż? ;) @
Skleroza nie boli - wzmiankowany wyżej link: http://www.kpmg.com/PL/pl/IssuesAndInsights/ArticlesPublications/Strony/Rynek-dobr-luksusowych-w-Pol sce-Edycja-2014.aspx I jeszcze p.s.: TLKami (ale i innymi pseudopuciongami PICU także) nie jeżdżę dlatego, że są za drogie/za tanie/za wolne/za szybkie/za stare/za nowe/śmierdzą/pachną/są ładne/są brzydkie/czy z jakichkolwiek innych względów racjonalnych, tylko dlatego, że pałam ortodoksyjną i wieloletnią nienawiścią do wszystkiego, co jest związane z tą firmą. Co, tak na marginesie, nie przeszkadza mi rozważać co jakiś czas zaangażowania kapitałowego w razie debiutu PICU na GPW, o czym zresztą już nie tak dawno na tym forum razem z Tobą dyskutowaliśmy ;) W inwestycjach jednak należy skutecznie oddzielić emocje od racjonalnej analizy uwarunkowań i na tej bazie podejmować ewentualne decyzje. Co do zamożności - na coś trzeba się zdecydować. Jak ktoś zarabia te 5k na rękę, to częste
podróże dla przyjemności rozumiem jako 2x w tygodniu 300-400 km tam i z powrotem (Warszawa-Kraków/Katowice/Poznań/Gdynia/Wrocław - te miasta bo rozmawiamy o EIP/EIC), a to i tak na wyrost - nikt normalny nie będzie cały weekend jeździł Pendolinem, bo mu się to zwyczajnie znudzi :) To nam daje 2x150x2x4 = 2400 zł (połowa pensji). Skrajny przykład, przestrzelony gdzieś dwukrotnie. Bardziej sensowne będzie podróżowanie raz w tygodniu (cały czas mówimy o przejechanie się EIP dla przyjemności, a nie w jakimś konkretnym celu) co da 1200 zł przy 5000 zł na rękę. No więc nadal wychodzi ta 1/4, o której tutaj już pisałeś, tylko na zupełnie innym poziomie... Tutaj mamy osobę zamożną, która sobie jeździ co tydzień po ~700 km "dla przyjemności", a wcześniej 1/4 dotyczyła płacy minimalnej netto i jednorazowego wyjazdu Krk/Ktw-Gdynia tam i z powrotem. Podsumowując - dla cotygodniowej jazdy dla przyjemności jest to niewątpliwie pociąg dla zamożnych. Na podróże w bardziej - nazwijmy to - konkretnych celach, przy sensownym planowaniu z wyprzedzeniem 15-dniowym, nie trzeba zarabiać 5 koła na rękę, żeby skorzystać z EIP. Nienawiść do PIC-u to twoja osobista sprawa. Szkoda tylko, że czasem przesłania zdrowy rozsądek. @ Małopolanin
No dobra - powiedzmy, że faktycznie na jazdy EIP/EIC dla przyjemności taki "zamożny" wyda te 1200-1500 zł/miesięcznie ("Twoje" pomniejszone 2400 zł), a zatem z 5 koła netto zostanie mu na utrzymanie - w tym, powtórzę, utrzymanie statusu "osoby z kasą"* - 3500-3800 zł. Dużo? Może na osobę samotną dużo, ale gdy ma dziecko, dzieci, może do tego niepracującą żonę, albo i jeszcze kredycik frankowy? --- * - czy taka "osoba z kasą" będzie jeździć komunikacją miejską/na rowerze? * - czy taka osoba będzie mieszkać w małym mieszkaniu w taniej dzielnicy? * - czy taka osoba będzie chodzić w ubraniach za kilka zeta z lumpeksu? * - czy taka osoba odmówi sobie wakacji ze względów oszczędnościowych?
|
Wiadomości miesiąca
Newsletter
Archiwum
Rejestracja do archiwum
|