- Najciekawsze oferty pierwszej połowy 2015 r.
- Budowa nowego dworca w Bydgoszczy robi wrażenie (fotogaleria)
- Pociągi z parowozami na czele
- Bydgoszcz tworzy węzły komunikacyjne na trasie BiT City
- Utrudnienia w ruchu pociągów PKP Cargo po burzach
- Niepełnosprawni poczekają na kolej – zgodnie z konstytucją
- Metro poprawia bezpieczeństwo w starych pociągach rosyjskich
- Pierwszy wagon piętrowy Pesy dla Kolei Mazowieckich już na torach
- Rail Golf Cup 2015: Golf dla początkujących i zaawansowanych
- PKP PLK przechodzą na światła w technologii LED
- SERWISY PARTNERSKIE
- transport-publiczny.pl
- rynekinfrastruktury.pl
- tor-konferencje.pl
Kategoria:
Tabor i technika
Data dodania: 2015-07-08 10:28:47 (źródło: Jakub Madrjas, Rynek Kolejowy) Rybotycki: Na bieżąco analizujemy frekwencję w pociągach
O sytuacji taborowej w PKP Intercity, inwestycjach w nowy tabor oraz Pendolino rozmawiamy w miesięczniku "Rynek Kolejowy" z Piotrem Rybotyckim, członkiem zarządu PKP Intercity ds. operacyjnych. Czy potwierdza pan plan wydłużania okresów międzyprzeglądowych bez pytania o zgodę UTK z wykorzystaniem paragrafu o mało istotnej zmianie systemu utrzymania? Dokumentacja Systemu Utrzymania jest zatwierdzana przez prezesa UTK, ale w zakresie zmian nieistotnych może być zatwierdzany przez samego przewoźnika. To zgodne z obowiązującym prawem. Ale czy wydłużenie okresów międzyprzeglądowych to na pewno mało istotna zmiana? Wszystko zależy od szczegółów. Każda decyzja musi być poprzedzona analizą ryzyk – należy mieć pewność, że nie wpłynie na bezpieczeństwo. Robimy analizy w oparciu o sześć aspektów, które są wymagane przez rozporządzenie i jest to normalna praktyka każdego przewoźnika. Taka praktyka działała zresztą w krajach europejskich dużo wcześniej niż u nas, natomiast w Polsce została wprowadzona w tej chwili. Myślę, że każdy przewoźnik analizuje teraz swoje przepisy pod kątem wykorzystania możliwości, które daje prawo. Spółce na pewno brakuje lokomotyw – wynajmujecie je już od kilku podmiotów. Czy w dłuższej perspektywie PKP Intercity będzie wynajmowało lokomotywy, czy będzie pan dążył do tego, by tabor był zapewniony wewnątrz spółki? Zakładam, że konieczne jest znalezienie takiego rozwiązania, dzięki któremu wielkość parku lokomotyw będzie odpowiadała założeniom biznesowym spółki. Celem każdej firmy jest takie zarządzanie zasobami, aby ponosić jak najmniejsze koszty przy zachowaniu wysokiego standardu. Nie wykluczam rozwiązania, w którym w okresie większego zapotrzebowania będziemy dzierżawili lokomotywy z zewnątrz, natomiast flota na podstawowy rozkład jazdy na pewno będzie własna. Czy nie lepiej jednak mieć odpowiedni zapas lokomotyw, z których część poza szczytem będzie jeździć rzadziej, a więc i rzadziej przechodzić przeglądy? Jakie koszty ponosi z tytułu wynajmu PKP Intercity? Wynajem lokomotywy to koszt rzędu 30 tys. euro miesięcznie. To są normalne, rynkowe ceny.
Czytaj też:
Napisz do autora :
Komentarze:
Analizujecie? To dlaczego niejaki TLK "Morcinek" od Katowic do Kielc nie ma 1 wagonu? I to w
szczycie, bo w tygodniu spokojnie starczyłaby 1/2 wagonu ;) 2 wagony do włączenia do bardziej potrzebującego pociągu nie chodzą piechotą w obecnej sytuacji taborowej PICU, co nie? ;) Wydłużenie okresów między naprawami w ramach poszczególnych poziomów utrzymania w IC nie
wymaga nawet przeprowadzenia oceny ryzyka? Czyli po najmniejszej linii oporu. Współczuję temu, kto się pod tym podpisał. ..." natomiast flota na podstawowy rozkład jazdy na pewno będzie własna" taaa Światowid jest w
podstawowym rozkładzie a wczoraj pojechał na gumowcyh kołach zamiast z przypisanym dla tego połączenia Gamoniem-tymczasem Gamy śmigały na Solinie i Sanie "(...) Każda decyzja musi być poprzedzona analizą ryzyk – należy mieć pewność, że nie
wpłynie na bezpieczeństwo. Robimy analizy w oparciu o sześć aspektów, które są wymagane przez rozporządzenie i jest to normalna praktyka każdego przewoźnika. Taka praktyka działała zresztą w krajach europejskich dużo wcześniej niż u nas, natomiast w Polsce została wprowadzona w tej chwili. Myślę, że każdy przewoźnik analizuje teraz swoje przepisy pod kątem wykorzystania możliwości, które daje prawo (...)" Otóż panie Prezesie: Po pierwsze - ocena znaczenia zmiany w oparciu o sześć aspektów, które ma Pan na myśli obowiązuje od 2009 r. zgodnie z rozporządzeniem UE 352/2009, więc mówienie, że taka praktyka została wprowadzona w tej chwili jest delikatnie mówiąc nie na miejscu. Po drugie - każda zmiana ma wpływ na bezpieczeństwo. Natomiast poprzez analizę ryzyka, należy zadać sobie pytanie na jakim poziomie jest ryzyko, które wyliczyliśmy po zmianie? Po trzecie - chyba powinien Pan przejść szkolenie w temacie, w którym sie Pan wypowiada bo zrozumienie tematu jest jak widać mizerne oczywiscie kazda zmiana oceniana w zakresie bezpieczeństwa kolejowego a nie kazda zmiana w
przedsiebiorstwie... 30 tys Euro miesięcznie. Brawo Panie Prezesie !!! Celem porównania proponuję zapytać kilku
innych kolejowych przewoźników ile to tak naprawdę kosztuje. Ciut ponad połowę. Te kilka zdań Prezesa PKP IC świadczy tylko o tym, że spółka nie jest spółką godną
zaufania, jeśli chodzi o bezpieczeństwo, bo TOTALNIE nie rozumie podstawowych reguł zarządzania bezpieczeństwem. Bezpieczeństwo panie Prezesie to nie tyle zgodność z prawem, a tym bardziej - cytując to przerażające zdanie - "wykorzystywanie możliwości, które daje prawo", ale zdolność do przewidywania ryzyka i przyjmowania środków jego kontroli (nawet, jeśli te kosztują). Ta wypowiedź prasowa dyskredytuje spółkę w kontekście bezpieczeństwa a dla UTK stanowić powinna podstawę do przeprowadzenia nadzwyczajnego, wnikliwego auditu systemu zarządzania, który skutkować powinien (przy takim rozumieniu obowiązujących przepisów przez kierownictwo spółki) cofnięciem certyfikatu bezpieczeństwa. Te parę zdań, samo w sobie, stanowi dowód problemów z rozumieniem kryteriów A, F, G czy M na poziomie kierowniczym w spółce. Strach się bać co jest w dalszej części artykułu. "Wynajem lokomotywy to koszt rzędu 30 tys. euro miesięcznie. To są normalne, rynkowe ceny."
Tym samym zarząd PKP Intercity sam potwierdza, że przepłaca. Najnowszy przetarg na dzierżawę 3 lokomotyw przez 3 miesiące wygrał DB Schenker kwotą 1,5 mln zł. Policzcie sami. Wychodzi 40 tys. euro miesięcznie za sztukę. Widać mają nóż na gardle i musieli to mieć bez względu na cenę. "Nie wykluczam rozwiązania, w którym w okresie większego zapotrzebowania będziemy dzierżawili
lokomotywy z zewnątrz, natomiast flota na podstawowy rozkład jazdy na pewno będzie własna." Rozumiem, że zarówno okres luty - czerwiec jak i lipiec - wrzesień to nie jest podstawowy rozkład jazdy tylko "okres większego zapotrzebowania" (w pierwszym IC wynajmowało 4 lokomotywy, w drugim 3). To kiedy jest ten okres zwykłego zapotrzebowania? @ krzysztof rytel
Okres zwykłego zapotrzebowania jest wtedy, gdy będą jeździć tylko Pędoszmaty, wagonowe EIC oraz ruch międzynarodowy. Segment ekonomiczny istnieje tylko dlatego, by uzasadniać Ukochaną Dotację. Ukochaną Wielką Dotację
która nie jest nawet wykorzystywana w sposób umożliwiający wsparcie kolei regionalnej (i "średniodystansowej") ze względu na stosowane ceny na krótkich odległościach i brak wspólnych biletów okresowych. Nawet tam gdzie kolei regionalnej prawie nie ma lub są wielkie dziury pomiędzy połączeniami a TLK jedzie puste!!! Prezes składa tylko podpisy, pewnie nawet nie ma czasu zapoznać się z analizami znaczenia zmian
czy analizami ryzyka, kojarzy wymagania prawne trzy po trzy. Zresztą, pewnie analizy zostały zrobione na polecenie i po myśli "czynników ekonomicznych", czyli "ma być zmiana i koniec, a teraz doróbcie do tego dokumentację"... Panie Rybotycki& Spółka.
Skoro ''Celem każdej firmy jest takie zarządzanie zasobami, aby ponosić jak najmniejsze koszty przy zachowaniu wysokiego standardu'', proszę wyjaśnić jak to się stało,że nie jesteście w stanie zapewnić taboru nawet do obsługi siatki własnej? Wynajem taboru od DB i CD kosztuje krocie. Tymczasem kilkadziesiąt lokomotyw i blisko 800 wagonów stoi pod płotem...bez terminów wejścia do napraw. Dzięki chorym układom z CUPT robicie i tak kuriozalne relokacje taboru z projektów unijnych. Wagony z projektu Przemyśl-Szczecin widywane są w całej Polsce. Gamy jeżdzą na Sanie i Solinie. Do obsługi Jantara na Hel ponownie wynajmujecie ''nurka''...to efekty działania ograniczającego koszty, czy zachowania tych ''standardów''? Podpisując umowę roczną 2014/15 z MIR na pociągi międzywojewódzkie, zadeklarowaliście gotowość obsługi zaakceptowanego rozkładu jazdy TABOREM WŁASNYM.Kto w takim razie poniesie dodatkowe koszty, wynikające z dzierżawy taboru? Polski podatnik podpisem Marii Wasiak na czeku? Jest tylko jedno rozwiązanie, dzięki któremu wielkość parku lokomotyw i wagonów będzie odpowiadała założeniom biznesowym spółki. Tym rozwiązaniem jest kompetentny zarząd wsparty specjalistami,a nie bandą klakierów. Niedługo wprowadzają 40 nowych składów zespolonych, park taborowy będzie wystarczający i aż z
nadmiarem nawet w szczycie przewozowym, o co tu jest bicie piany, o kilka loków na parę tygodni? Litości, nie macie już o co się przyczepiać do IC, musicie o to, o co nie ma sensu? @analityk
To ''niedługo'' będzie dopiero od grudnia. To ''niedługo'' może też oznaczać, że z 40 EZT pojedzie bez większych problemów 20 ze Stadlera. Dart to prototyp i nigdy nie można być pewnym, jakie niespodzianki pojawią się do grudnia lub w pierwszych miesiącach liniowej eksploatacji. Co wtedy? Odwołanie wszystkich pociągów zaplanowanych do obsługi Dartami? Wypożyczenie 200 wagonów od CD? IC taboru własnego mieć nie będzie, bo na poczet tych 40 EZT postanowiło już nie robić rewizji i napraw...To jest zbyt poważna sprawa,żeby spółka nie miała planu B, a wypadek komplikacji z Dartem. Co to za argument,że skoro za pół roku pojawi się 40 EZT, to do grudnia 2015 roku mają być problemy z zapewnieniem obsługi siatki połączeń taborem własnym? Gdyby IC wynajmowało tabor do obsługi segmentu komercyjnego, to wtedy nie widzę problemu...działalność na ryzyko finansowe przewoźnika.Jednak jakim prawem zwiększa koszty obsługi oferty połączeń międzywojewódzkich, finansowanej ze środków publicznych,łamiąc zapisy umowy rocznej z MIR? Pan Rybotycki jes z DB i ciągnie kase dla swojich
@unapologetic bitch
nieudolność i partactwo PKP IC może tu i być, ale sprawa jest minimalna i sama się rozwiąże. Lepiej skupić się na problemach bez widocznego automatycznego rozwiązania. @hkhkh rzeczywiście, bardzo interesujące, ale u nas wsadzają do więzienia za batonik za 2 złote, a nie za wynajem lokomotyw za 40 000 euro miesięcznie za sztukę od swoich za publiczne pieniądze. Co to to nie. Ale zresztą ja pisałem, żeby wynająć od DLA, ale nikt mnie nie słuchał. Wszyscy popierali wynajem od Niemca. @analityk
jeżeli firma podnosi koszty realizacji kontraktu publicznego,wyłącznie z tytułu niesubordynacji zarządu,to już przestaje być sprawą niemającą większej wartości... @unapologetic bitch
Jeśli chodzi o lokomotywy całoroczne, to kryminał. Ale dodatkowe loki na wakacje mając w perspektywie dostawę 40 składów to już sprawa dyskusyjna. Czy warto zrobić drogi przegląd tylko po to, aby 2 miesiące lokomotywa ciągnęła pociągi, a potem stała odstawiona w krzakach i poszła po paru miesiącach na żyletki? Dużo krągych słów z podręcznika, a jak jest każdy widzi. Więcej robić mniej gadać.
@analityk
Nie znam takiego przypadku w UE,gdzie przewoźnik kolejowy realizujący umowę PSC, nie ma tzw ''gotowości technicznej'' i musi się wspierać na cito taborem z obcych zarządów... za krocie.Pytam,kto za to płaci? Nie jest tajemnicą,że każdy sieciowy przewoźnik powinien posiadać taki pull taborowy,który umożliwia sprawną obsługę oferty od ''stagnacji'' do ''pików'' przewozowych. Nie przekonasz mnie, że nie warto mieć w zasobach własnych taboru do obsługi siatki w szczytach przewozowych.Wynajem będzie zawsze droższy od obsługi własnym taborem....dlaczego? Ta taktyka jest uniwersalna,tak na kolei jak i na rynku lotniczym. LOT od października do marca (z wyłączeniem świąt) do obsługi rotacji ''long haul'' potrzebuje (póki co) raptem 3 maszyny...czy w związku z tym opiera swój park o 3 B787? Nie, bo pomimo tego,że sezon na obsługę siatki przy pomocy 6 maszyn trwa tylko 4 miesiące...to wychodzi,to taniej niż WYPOŻYCZENIA.Jak padły dreamlinery i LOT w szycie sezonu musiał się posiłkować maszynami z rynku, to koszty wynajmu maszyn przewyższały wpływy z biletów...ale nie miał innego wyjścia z przyczyn wizerunkowych...warto? @unap.bitch
W przypadku PKK IC wyszłoby taniej, gdyby zwolnił wszystkich pracowników, zlicytował cały tabor i resztę majątku, po czym ogłosił tzw.outsourcing na TLK, pendo i resztę. @stefan
Tu nie chodzi o szafoty i inne perwersje rewolucji francuskiej:) Skoro IC nie jest w stanie obsługiwać siatki połączeń w ramach umowy PSC własnymi zasobami,to powinna ponieść te koszty samodzielnie, a nie podnosić wartość zobowiązania dla MIR... RK, macie pole do popisu:) @unap.bitch
szafoty? Perwersje rewolucji francuskiej? Nie paniatna niczewo.. @stefan
Ja ''nie paniatna'' na jakiej podstawie Maria podpisze transfer gotówki do IC, za realizację oferty połączeń międzywojewódzkich przy wykorzystaniu taboru obcego:) Kolega z NIKu ma na dniach kontrolować umowę między IC a MIR w towarzystwie żółtego paska w TVN24?:))) @unap.bitch
Dopinguję zatem kolegę z NIKu, iżby uwalił ten cały P.IC w p..du ku satysfakcji Gorala i rozpaczy Małopolanina :) Wszyscy prezesi i dyrektorzy i markietingowcy P.iC u won! @unapologetic bitch:
Z gospodarką taborową IC jest jeszcze gorzej niż ustawa przewiduje. Najlepszy przykład tego, że nikt tego nie ogarnia to wagony 140/141A 144/145A 152/154A które praktycznie. Te pierwsze i ostatnie hurtem idą w krzaki zamiast być kierowane do napraw, a 144/145A praktycznie wszystkie już są odstawione. Zamiast tego widać powracające z P4 "świeżynki" typu 111A z kwadratowymi oknami... Ja wiem, że płynność finansowa się kończy bo dotacją się kończy mimo, że ledwie pół roku za nami, że "superkwadrata" taniej można naprawić w Idzikowicach niż 144A, ale kurna przecież przy rozsądnej gospodarce taborem, przy tych legendarnych flirtach, dartach oraz ED250, mogliby mieć praktycznie 100% taboru zmodernizowanego/nowego z klymą itp. Ale po co... a tak BTW wypowiedzi @kultura bezpieczeństwa.
Po pierwsze obawiam się, że w UTK w DN nie ma osób, które wnikliwie acz w sposób logiczny przeprowadziłyby taki audit. Bo przecież nakazywanie wpisywania każdego wydarzenia w danym dniu do rejestru zagrożen nie swiadczy o w/w logice? Po drugie obawiam się ze podejscie do spraw analizy ryzyka oraz ocen znaczenia zmiany jest analogiczne w każdym podmiocie kolejowym w Polsce. Totalna ściema i papierologia sterowana przez kierownictwo spolki. Np u jednego z przewoźników priorytetem komórki ds bezpieczeństwa jest analiza skuteczności odzyskiwania odszkodowań za zdarzenia kolejowe (sic!). @BarteS
To jak wygląda dziś tzw.gospodarka taborowa przekłada się w sposób realny na kształt oferty marketingowej IC...Ok, uchylę rąbka tajemnicy:) To że nie ma już BWE,nie do końca wynikało ze strategii DB...to wynikało z braku środków w IC na naprawy główne wagonów do tego projektu.DB postawiło sprawę jasno...modernizacja lub dostawa nowych wagonów w kontyngencie PKP dla BWE,albo jeździcie wagonami IC bez marki BWE...jako EC:)
|
Wiadomości miesiąca
Newsletter
Archiwum
Rejestracja do archiwum
|