Wczoraj po blisko czterech latach pracy Jakub Karnowski zrezygnował z kierowania Grupą PKP. Ze stanowiska ustępuje także członek zarządu Piotr Ciżkowicz. – Okres 2012 – 2015 upłynął pod znakiem rewolucyjnych zmian, które spowodowały, że kolej w Polsce znów stała się konkurencyjna wobec innych środków transportu – napisali w liście podsumowującym Jakub Karnowski i Piotr Ciżkowicz.

W ostatnim czasie zarząd PKP wydał wojnę kolejowym związkom zawodowym. Jako pierwsi informowaliśmy, że przedstawiciele pracowników w Radzie Nadzorczej PKP SA Zenon Kozendra i Leszek Miętek zostali odwołani przez Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju.

Jednocześnie ministerstwo zmieniło także statut PKP SA, wprowadzając ograniczenia dla reprezentantów pracowników. Piszemy o tym tutaj. Podobne zmiany PKP SA wprowadziło potem w statucie PKP Cargo, kiedy z rady nadzorczej tamtej spółki wyrzucono związkowych przedstawicieli: Krzysztofa Czarnotę oraz Marka Podskalnego. Więcej na ten temat pisalismy tutaj.

"Zemsta za podwyżki zarządu"

Jak strona społeczna odbiera wczorajszą dymisję? Leszek Miętek, przewodniczący Konfederacji Kolejowych Związków Zawodowych i prezydent Związku Zawodowego Maszynistów (w październiku 2015 z ramienia OPZZ został członkiem powołanej przez prezydenta Andrzeja Dudę Rady Dialogu Społecznego) nie ukrywa satysfakcji. – Dymisję prezesa PKP odebrałem z nadzieją, że na kolej wróci dialog społeczny. I że zakończy się era zemsty – mówi „Rynkowi Kolejowemu” Miętek.

Zdaniem przewodniczącego Konfederacji, brak dialogu to największy problem ostatnich miesięcy działalności zarządu PKP. – Wcześniej zawsze uzyskiwaliśmy konsensus, choć w warunkach trudnych negocjacji – przyznaje Miętek i dodaje, że przez ostatnie miesiące dialog "był w totalnej destrukcji".

Zdaniem Leszka Miętka działania PKP były "nakierowane na zemstę" za to że, ujawniono planowaną podwyżkę dla członków zarządu PKP Cargo w wysokości 10 tys. złotych, podczas gdy pracownikom proponowano podwyżkę w wysokości zaledwie 45 zł. Po ujawnieniu uchwały z podwyżek dla zarządu zrezygnowano. – I w moim przekonaniu to był powód do zemsty – mówi Miętek i wylicza kolejne działania zarządu PKP: zmiany w statuach, odwołania związkowców, wypowiedzenia umów dialogu społecznego.

– Jednak najgorszą rzeczą, której doświadczaliśmy od początku była pogarda dla kolejarzy. Byli oni traktowani jako główni szkodnicy firm kolejowych - mówi Miętek o ekipie Karnowskiego, zwanej przez kolejarzy "bankomatami" z racji przeszłości w sektorze bankowym.

"Poprawili wizerunek, problemy zostały"

Zdaniem Leszka Miętka, pozytywnym kapitałem kadencji Jakuba Karnowskiego jest poprawa wizerunku kolei. – Na to wydano duże pieniądze i w oczach społeczeństwa kolej się poprawiła. Niestety, nie wprowadzono systemowych zmian, które poprawiłyby funkcjonowanie kolei – dodaje szef związkowców. Przewodniczący KKZZ wskazuje jako przykład inwestycje infrastrukturalne, w wyniku których na zmodernizowanych liniach zmniejszyła się przepustowość.

Związkowcy źle patrzą również na prywatyzację spółek kolejowych. – Spłacono jedynie długi, a nie poprawiła się pozycja spółki na rynku – wskazuje Miętek, dodając, że łączne długi PKP Intercity, PKP PLK i PKP Cargo mogą przewyższać, te które spłacono w PKP SA. Jeszcze bardziej negatywnie odbiera prywatyzacje PKP Energetyki. – Prywatyzacja infrastruktury to błąd, który będzie się za nami ciągnął przez długie lata – ocenia.

Związkowcy współpracowali układając program PiS

W rozmowie z „Rynkiem Kolejowym" Czesław Warsewicz, jeden z najważniejszych kandydatów na nowego prezesa PKP SA podkreślił, że strona społeczna brała udział w układaniu planu transportowego PiSu. – To prawda, sam uczestniczyłem w konferencji programowej w Katowicach – potwierdza Leszek Miętek.

W imieniu związkowców wnosił o wpisanie rozwiązań w obszarze konsolidacji spółek regionalnych, konieczność wprowadzenia takich zmian w strukturach PKP PLK, by infrastruktura kolejowa stała się bezpośrednio własnością skarbu państwa – jak w przypadku dróg, oraz podniesienie szkolnictwa kolejowego. – Te zmiany zostały zapisane w programie i liczymy na to, że zostaną wprowadzone – podsumował Leszek Miętek.