- GUS: Stabilne udziały PKP Cargo w rynku po jedenastu miesiącach
- Rok 2015 w Newagu: 32 dostarczone Impulsy
- Zaboklicki: Tylko nowe produkty zbudują firmę
- PKP PLK monitoruje przyczyny powstawania opóźnień na linii Warszawa – Łódź
- Łódzka Kolej Aglomeracyjna podsumowuje 2015 rok
- Rusza tramwajowa trójka. Olsztyn z nowym układem komunikacyjnym
- Ministerstwo Rozwoju: dotacja UE na tabor z Pesy całkowicie wykorzystana
- SKM Trójmiasto zmodernizuje zmodernizowane EN57
- Po wypadku na Opolszczyźnie pociągi Pesy wyłączone z eksploatacji
- PLK: Wydaliśmy środki unijne zgodnie z deklaracjami
- SERWISY PARTNERSKIE
- transport-publiczny.pl
- rynekinfrastruktury.pl
- tor-konferencje.pl
- ceerailwaymarket.eu
Kategoria:
Tabor i technika
Data dodania: 2015-12-29 09:40:17 (źródło: Łukasz Pastor, Rynek Kolejowy) Czy Igrek ma szansę powrócić do gry?
Przez kilka lat Polska kolej żyła wizją budowy linii dużych prędkości. Podejmowano nawet odpowiednie analizy mające wykazać, czy projekt faktycznie warto realizować. Jednak ostatecznie, decyzją ówczesnego ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej Sławomira Nowaka, projekt z końcem roku 2011 został zamrożony. W przyjętym niedawno przez rząd PO-PSL Krajowym Programie Kolejowym również nie zarezerwowano ani złotówki na powrót do pomysłu budowy KDP w Polsce. Czy nowy rząd podtrzyma stanowisko swoich politycznych poprzedników, czy też może zmieni zdanie i powróci do budowy „Igreka”? Dosłownie na chwilę przez zamrożeniem projektu budowy KDP w Polsce, w 2011 r. polsko-hiszpańskie konsorcjum pracujące nad studium wykonalności projektu zaproponowało zarządowi PKP PLK trzy warianty przebiegu linii KDP. Ten zarekomendował do realizacji wariant nr 1. A zakładał on przebieg linii od stacji Warszawa Zachodnia, następnie linia miała być przeprowadzona wykopem w kierunku drogi ekspresowej S8, w stronę Ożarowa Mazowieckiego. Oddalając się od autostrady A2, przebiegać miała na północ od Skierniewic. W tym regionie miało nastąpić połączenie linii „Y” z Centralną Magistralą Kolejową. W okolicach Strykowa linia miała skręcić na południowy zachód i skierować się w kierunku Łodzi. Na wysokości stacji Łódź Widzew miała przejść do tunelu wiodącego do podziemnej stacji Łódź Fabryczna, a następnie wyjść na powierzchnię tunelem średnicowym, po minięciu stacji Łódź Kaliska. Dalej linia KDP miała podążać w kierunku Sieradza. Za Sieradzem linia rozgałęziała się na zachód od stacji Nowe Skalmierzyce. Następnie biegła w kierunku Poznania w pobliżu Pleszewa, Jarocina i Środy Wielkopolskiej, a do Poznania wkraczała od południowego wschodu. Odcinek do Wrocławia przebiegać miał natomiast na zachód od Ostrzeszowa i w pobliżu Oleśnicy, Laskowic i Świętej Katarzyny, wjeżdżając do Wrocławia od południa. W myśl założeń zarządu i ówczesnych zapowiedzi PKP PLK pociągi miały poruszać się po trasie z prędkością 250 km/h, ale sieć miała być projektowana do maksymalnej prędkości 350 km/h – tak, aby w razie potrzeby zwiększenia ambicji, wybudowana linia nie stanowiła ograniczenia. Co zrealizowano? Dokładnie 10 lat temu zakończyło się opracowanie Wstępnego Studium Wykonalności dla budowy tzw. linii „Y”. W dokumencie zostało zaprezentowanych kilka wariantów przebiegu tras linii dużych prędkości na terenie Polski, ukazano konteksty projektu, a także m.in. analizy środowiskowe i analizę oferty przewozowej. W roku 2010 rozpoczęły się prace nad kolejnym dokumentem – Studium Wykonalności dla KDP Warszawa – Łódź – Poznań/Wrocław. Jednak już w grudniu 2011 r. minister transportu, budownictwa i gospodarki morskiej, Sławomir Nowak, zawiesił prace nad projektem budowy KDP do 2020 r., „uznając uzasadnienie i realność uruchomienia linii KDP Y do końca 2030 r.”. Jednocześnie PKP Polskie Linie Kolejowe zostały zobowiązane do kontynuowania prac nad systemem, realizując zadania wynikające z rządowego „Programu budowy i uruchomienia kolei dużych prędkości w Polsce”. Na chwilę obecną część wcześniej zaplanowanych prac została już zakończona, inne jeszcze trwają. Do końca bieżącego roku mają być już kompletne: „Analiza standardów technicznych dla linii dużych prędkości w Polsce, opracowanie propozycji zmian w instrukcjach i legislacji krajowej”, „Analiza kierunków rozwoju sieci kolejowej w Polsce z uwzględnieniem ograniczeń w węzłach kolejowych” (w tym: Łódź, Poznań, Wrocław), „Analiza uwarunkowań społecznych rozwoju kolei dużych prędkości w Polsce w perspektywie 2050 r.” oraz „Wstępne studium wykonalności dla przedłużenia linii dużych prędkości Warszawa – Łódź – Poznań/Wrocław do granicy z Niemcami w kierunku Berlina oraz do granicy z Republiką Czeską w kierunku Pragi”. I na tych dokumentach projekt budowy linii dużych prędkości w Polsce się kończy. Będą zmiany w transportowej strategii? Szansą dla powrotu do budowy KDP był Krajowy Program Kolejowy. Przyjęty kilka miesięcy temu jeszcze przez rząd PO-PSL dokument precyzuje strategię państwa względem gałęzi transportu, jaką jest kolej. Jego przyjęcie w istocie pogrzebało jednak kolejne nadzieje na budowę linii „Igrek”. W kolejowej strategii do roku 2023 nie ma żadnych projektów związanych z kolejami dużych prędkości na terenie Polski. Kwestię braku zabezpieczenia jakichkolwiek środków na realizację budowy linii KDP w Polsce poruszał jeszcze przez wyborami parlamentarnymi ówczesny wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Infrastruktury i poseł PiS, Krzysztof Tchórzewski. Według niego w strategii rozwoju kolei zapisy o kolejnych etapach choćby przygotowań do budowy linii powinny były zostać uwzględnione. – Nie zatrzymywałbym robót przygotowawczych dla projektu budowy linii KDP, bo być może zamknięcie pierścienia kolei dużych prędkości będzie potrzebne całej Unii Europejskiej i pieniądze na ten cel się znajdą (...) Dlatego też uważam, że powinny być prowadzone prace zmierzające do przygotowania założeń technicznych i ekonomicznych realizacji KDP, planów i wskazań lokalizacyjnych, powinny być prowadzone negocjacje z samorządami. Musimy być do tego przygotowani, ale póki co tylko na miarę środków, jakimi dysponujemy. – zaznaczył. Również europoseł SLD, Bogusław Liberadzki, zwraca uwagę, że realizacja projektu miałaby sens w kontekście wpisania polskiej sieci w międzynarodowy korytarz transportowy. W innym wypadku trzeba skupić się wyłącznie na modernizacjach istniejącej sieci. – Jeżeli chcielibyśmy rezerwować teren pod ten projekt, to uważam, że warto. Gdybyśmy chcieli próbować wpisać go w sieć połączeń międzynarodowych np. Moskwa – Berlin, to też warto. Ale gdybyśmy mieli robić kolejne dziury w ziemi – tak jak np. zrobiono to w Łodzi – to nie teraz. Jest za wcześnie, bo na ten moment nie przyniesie to żadnego pożytku – zauważa Liberadzki. Teoretycznie w Krajowym Programie Kolejowym nowy rząd może wprowadzić zmiany i zarezerwować środki na kolejne etapy prac przygotowawczych, ale na razie nie wiadomo, czy tak się stanie. Do chwili oddania do druku najnowszego numeru „Rynku Kolejowego”, nie uzyskaliśmy odpowiedzi z Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa dotyczącej zamiarów ministra Andrzeja Adamczyka w kwestii dalszych kroków co do tego projektu. Nadzieje niewielkie? Emocje w sprawie powrotu do obrania strategii polegającej na powrocie do tego dużego projektu infrastrukturalnego studzi przewodniczący Railway Business Forum, Adrian Furgalski. Jak podkreśla, w wypowiedziach polityków PiS dało się zauważyć raczej sceptycyzm w tym zakresie niż wielkie zaangażowanie na rzecz rozwoju szybkiej kolei. – Nie widziałem w kampanii wyborczej „hurraoptymizmu” pod hasłem KDP ze strony zwycięskiej partii. Były raczej asekuranckie głosy o potrzebie doprowadzenia do porządku obecnej sieci kolejowej, bo roboty jest sporo, a machina prowadzenia inwestycji i sprawnego rozliczania środków UE wciąż nie jest dobrze naoliwiona – podkreśla przewodniczący RBF. – Mówiono też o potrzebie budowy KDP w przypadku powrotu do idei budowy Centralnego Portu Lotniczego, który póki co nie jest Polsce potrzebny, a bardziej preferowanym przez LOT modelem jest budowa regionalnego hubu w Warszawie, co zresztą już z powodzeniem trwa, połączona z możliwością stworzenia wraz z Modlinem tzw. duoportu. O KDP należy bardziej mówić w kategorii budowy europejskiej sieci szybkich kolei, która póki co nie widzi u nas specjalnie dużych potoków. W tym kontekście należy raczej przewidywać powrót do prac przygotowawczych, które, biorąc pod uwagę chociażby tylko kwestie uzgodnień lokalizacyjnych i wykupu gruntów, mogą potrwać do 10 lat – dodaje Adrian Furgalski. Były minister zachęca Do konieczności powrotu do projektu budowy kolei dużych prędkości wciąż przekonany jest były minister infrastruktury w rządzie Donalda Tuska, Cezary Grabarczyk. Według niego prostym argumentem przemawiającym za podejmowaniem kolejnych kroków w kierunku stworzenia w Polsce szybkich tras kolejowych jest fakt, że KDP stanowi przyszłość transportu kolejowego, a w dzisiejszych czasach coraz więcej krajów sięga po tego typu technologie. – Kolej dużych prędkości to niewątpliwie kolej XXI w. i świat osiągnął sukces, jeśli o nią chodzi. Dziś u nas Pendolino bije rekordy popularności i okazuje się, że jest też sukcesem finansowym, a Polacy potwierdzili trafność tej inwestycji. Ale żeby zrealizować ten kolejny krok, trzeba zacząć od któregoś z fragmentów. Nie da się tak wielkiego projektu zrealizować w ciągu roku, dwóch czy trzech. Jest on rozłożony na kilkanaście lat i zakładaliśmy, że „Igrek” będzie pierwszym etapem, z opcją przedłużenia do Czech czy Niemiec, a najlepiej w jednym i w drugim kierunku – tłumaczy Cezary Grabarczyk. Jak dodaje, szybkie systemy Europa rozwija coraz bardziej, a szybka kolej jest obecna w Niemczech, we Francji, w Hiszpanii, we Włoszech, czy krajach Beneluksu. Komisja Europejska rozumie Polski projekt linii dużych prędkości został włączony do sieci bazowej korytarzy transportowych TEN-T, a w myśl tego linia ma być częścią korytarza Morze Północne – Bałtyk. I choć zgodnie z unijnym rozporządzeniem dotyczącym sieci TEN-T z 2013 r. sieć bazowa powinna być wdrożona do 2030 r., to wcześniej, bo w roku 2023, nastąpi aktualizacja sieci. Wszystko po to, by uwzględnić zmiany krajowych procedur planowania. – Komisja Europejska jest świadoma, że przygotowania do budowy sieci „Y” zostały w Polsce zawieszone i że projekt nie będzie realizowany w najbliższych latach – wyjaśnia rzecznik KE ds. transportu i polityki regionalnej, Jakub Adamowicz. – Komisja zauważa, że istnieją znaczne zaległości w utrzymaniu konwencjonalnych linii. Linie te są w wielu przypadkach niedostosowane do obecnych standardów technicznych, a mają duży potencjał, także w zakresie ruchu dalekobieżnego – mówi. – Komisja jest zdania, że na tym etapie Polska powinna inwestować w pilne potrzeby na konwencjonalnych liniach, z myślą o konieczności dobrego funkcjonowania sieci kolejowej, w tym zgodności z wymaganiami rozporządzenia w sprawie TEN-T – dodaje. Dlatego ani umowa partnerska, ani programy operacyjne na lata 2014-2020 nie przewidują unijnego finansowania KDP. Wiadomo, że jeśli Polska będzie chciała powrócić do realizacji tego dużego przedsięwzięcia, to KE będzie zachęcać rząd do poszukiwania środków na realizację m.in. w partnerstwie publiczno-prywatnym. Przed nowym rządem PiS jest dużo wyzwań, związanych nie tylko z przedwyborczymi obietnicami, lecz także z trudną sytuacją kraju w niektórych sektorach gospodarki. Co prawda kolei dużych prędkości wśród obietnic nie było, jednak cały czas istnieje cień nadziei, że projekt powróci do gry, przynajmniej na etapie fazy planowania. Znamienne jest to, że KDP to technologia coraz bliższa polskim torom. Szybkie połączenia z powodzeniem funkcjonują za naszą zachodnią granicą, a i coraz poważniej o KDP myślą Czesi. A o ile dzięki szybkiej kolei czasy przejazdu, w porównaniu z tymi osiąganymi na wyremontowanych liniach konwencjonalnych, nie będą stanowić w ruchu krajowym raczej dużej konkurencji, o tyle szybka kolej łącząca Warszawę i Wrocław z Pragą czy z Berlinem i Paryżem, z pewnością pod względem czasu i jakości podróży może okazać się kusząca. Tekst pochodzi z miesięcznika "Rynek Kolejowy" nr 1/2 2016
Komentarze:
W odpowiedzi na post inzynier:
"Juz widze jak PiS zbuduje w Polsce KDP:-)))))))))))))"
Bo co? Bo PiS jest gorszy od PO i nie da rady?...
Poprzedni rząd skutecznie likwidował infrastrukturę kolejową w Polsce. Realizował jedynie te
inwestycje, które narzucane były przez UE. By otrzymać dużo na transport, trzeba było odpowiednią część przeznaczyć na kolej. Poprzednia ekipa skupiła się na wyprowadzaniu kasy przy inwestycjach drogowych, nie kolejowych. Stąd teraz mamy takie zacofanie na kolei. Budować etapami, jak autostrady. Na początek Warszawa - Łódź.
W odpowiedzi na post Minions:
"Poprzedni rząd skutecznie likwidował infrastrukturę kolejową w Polsce. Realizował jedynie te
inwestycje, które narzucane były przez UE. By otrzymać dużo na transport, trzeba było odpowiednią część przeznaczyć na kolej. Poprzednia ekipa skupiła się na wyprowadzaniu kasy przy inwestycjach drogowych, nie kolejowych. Stąd teraz mamy takie zacofanie na kolei." "Realizował jedynie te inwestycje, które narzucane były przez UE."
A to ciekawe. Co w takim razie z licznymi inwestycjami przeprowadzanymi wyłącznie ze środków krajowych? Śmiało, udowodnij swoje powyższe tezy. Zastanawiam się nad jedną rzeczą, ile musiałby kosztować bilet na pociąg KDP oraz ile osób
dziennie musiało by jeździć tymi pociągami, aby to miało jakikolwiek sens ekonomiczny np. na trasie Warszawa - Wrocław. Chodzi o to, aby do takiej kolei nie dopłacać, bo na to nas, jako państwa nie stać - nie zapominajmy, że nie jesteśmy niestety bogatym państwem...Boje się, że zakładając czysto hipotetycznie, wydamy bajeczne sumy na wybudowanie KDP a ludzie później i tak będą szukać pociągów TLK bo bilet KDP będzie np 5 do 10 razy droższy od biletu TLK. A ile osób korzysta dziennie z S8 Wro -Waw? Czy to opłacalne, szczególnie, że spora częśc
budowana jako darmowa alternatywa dla A1/A2? Ta droga przynosi wyłącznie straty, a kasa się znalazła. Juz widze jak dziewczyny z supermarketow jada KDP - najpierw zmniejszyc roznice w zarobkach z
zachodem . Pomysł KDP jest spoko, ale czy jest sens nadkładać tyle drogi?
Może lepszy byłby projekt w miarę prostoliniowy, czyli Warszawa-Łódź-Poznań-Berlin, bez Wrocławia, który ma protezę. Dla KDP w Polsce brak uzasadnienia. Zbyt małe są odległości między miastami i zbyt małe
miasta. Linia Warszawa - Łódź - Wrocław nie wygeneruje strumienia podróżnych wartego tak dużego zaangażowania kapitałowego. Szanse widzę bardziej w przyspieszeniu istniejących ciągów Warszawa - Poznań - Berlin oraz Rzeszów - Kraków - Katowice - Opole - Wrocław - Drezno (równoleżnikowo) oraz Katowice/Kraków - Warszawa - Gdańsk (południkowo) Oczywiście że "ygrek" powinien być wzięty pod uwagę, jak najszybciej.
W Polsce 3 linie k.d.p. mają rację bytu: - Warszawa - Łódź - Poznań - (Berlin) - Warszawa - Łódź - Wrocław - (Praga) - Gdańsk - Warszawa - Kraków. To powinien być szkielet szybkiej kolei w Polsce. Biorąc pod uwagę prognozy demograficzne i zjawiska migracji, to mamy w 2030 roku, to mamy Warszawa i okolice, 4mln. mieszkańców, Kraków i okolice2 mln, Gdańsk (3-miasto),- 1,5 mln. Łódź 1 mln, Wrocław plus Poznań 1,5 mln. Jeszcze włączając GOP i miasta w zasięgu KDP, mamy prawie połowę mieszkańców kraju. I możliwości przewozowe transportem szynowym, któremu transport drogowy długo nie dorówna, pod względem atrakcyjności czasu przejazdu. I nie piszcie o jakiś smarkaczach/karierowiczach, którzy dostali się do ministerialnych stołków i wiele zaprzepaścili. wpolityce.pl/gospodarka/276449-polska-wsrod-20-najbardziej-okradanych-panstw-swiata Szkoda pieniędzy w tej chwili na takie bajery .Najpierw powinno się zmodernizować główne trasy
do 160km/h i to powinien być priorytet A gdzie się da to 200-230km/h KDP tylko w tedy jeśli będzie miało wyjście na Berlin i Pragę inaczej się nie opłaca Ludzie, zachowujcie się jak dorośli, albo chociaż jak licealiści. Proszę o troszeczkę
realizmu. Mamy rzad, który naobiecywał cudów za pierdyliony, a nie stać go nawet na swój sztandarowy program 500+, przy którym złapał zadyszkę już na etapie pisania ustawy. Jeśli ktoś wierzy, że ten rząd wywali dziesiątki miliardów na projekt, który zacznie funkcjonować może za kilkanaście lat - jak już po tym rządzie śladu nie będzie - to jest za przeproszeniem idiotą. Pomijam sens, opłacalność itp, bo to bez znaczenia przy szukaniu odpowiedzi na pytanie, czy PiS w to wejdzie. Za KDP przemawia też fakt, że bylibyśmy pierwszym krajem w Europie wschodniej z KDP z prawdziwego
zdarzenia. Polecam mapę z Wikipedii https://pl.wikipedia.org/wiki/Kolej_du%C5%BCych_pr%C4%99dko%C5%9Bci#/media/File:High_Speed_Railroad_ Map_of_Europe_2015.svg Jak cały zachód stać to czemu my nie mamy sobie na to pozwolić. Własne systemy KDP (250) mają obecnie Rosja i Uzbekistan, a Maroko buduje szybsze. Brawo pesa. Wspaniałe pociągi high speed zrobili dla tego igreka. Widać że to nasza polska
solidna robota. Jestem dumny z bycia polakiem. Tymi Pociągami jeździ się w najwyższej klasie luksusu w polsce potrzeba duchowej odnowy laickiego społeczeństwa
Budowac naziemne (na slupach) linie pod maglev 1000 km/h
KDP będzie opłacalne i mieć klientów, jeżeli miasta gdzie będą stacje KDP będą tzw hubami
kolejowi. Czyli odpowiednio zsynchronizowany rozkład jazdy, tak by z okolic aglomeracyjnych i mniejszych miast dowodziły pasażerów by max czas oczekiwania na dalszą podróż KDP wynosił 15-20 min. Obecnie z Gdyni do Zakopanego najszybciej pociągiem jedzie się 10 godz. 40 min. Autem 8 godzin. Nowy Sącz - Wrocław, pociągiem 7 godzin, Autem 3,5 godziny. Kiedy wreszcie zostanie odwołany zarząd Przewozów Regionalnych? Szczególnie pożądana jest
dymisja wiceprezesa ds. techniczno-eksploatacyjnych. Ja zdania nie zmienię. Żadne KDP! Najpierw doprowadzić to co mamy do stanu 160km/h, a potem
"przytulić się" z twórcami Hyperloop'a lub ET3. Za 20 lat na świecie kolej zejdzie do roli długodystansowego metra. Decydując się na k.d.p. w naszym kraju, możemy rozwiązać fundamentalny problem który trapi
naszą dzisiejszą kolej. To jest bardzo niski udział kolei (transportu szynowego) w przewozach ludzi ogółem, w porównaniu do innych form transportu u nas, w zasadzie - transportu drogowego. Dopiero KDP, (plus) to co mamy i będziemy mieć jeszcze trochę więcej w najbliższych latach pozwoli znacząco zwiększyć udział transportu szynowego znacząco. Dopiero to wszystko razem, także włączając system dowozowy do szybkiej kolei (także autobusowy), to będzie taka "trampolina" która pozwoli szybko i komfortowo przemieszczać się po kraju, ludziom, bez używania tylko i wyłącznie samochodu. jak dacie Polakom zarobić godziwe pieniądze to i kdp będą się oplacac ,będziemy mieli za co
jezdzic a tak nawet pis nie pomoze jak ci się ciuliku źle tu zarabia to wypierdalaj do zimbabwe
Prage chcecie łączyć a do Wroclawia planujecie od poludnia wjazd .
Wg mnie KDP powinno powstać w Polsce i to jak najszybciej. Tereny pod linie z czasem będą
wykupywane pod inwestycje. I co wtedy zrobi się z projektem? Będą problemy... Po drugie nie wiadomo czy za XX lat dostaniemy dotacje z UE do budowy Y, przecież przez wieczność ich dostawać nie będziemy. Jeszcze pytanie czy Unia do tego czasu przetrwa w obecnym stanie. Szybka kolej napędza gospodarkę i zachęca do inwestowania w Polsce. Na pewno byłoby to bardzo korzystne. Bylibyśmy też pierwszym krajem w tej części Europy z KDP. Nie piszcie że Polska jest za małym krajem. Takie Czechy nawet nie są za małe. Małym krajem to jest taka Belgia czy Holandia. wobec panujacych w swiatowej gospodarce trendow tj bardzo taniej
ropy i benzyny (niedawno cena dochodzila do 6.00 zl za litr a wtym roku cena ma spasc ponizej 3,50) nie ma szans na realne przewozy kolejowe w Polsce. Linie KDP moga byc budowane tylko w bardzo bogatych krajach gdzie ludzie dla wygody placa duze pieniadze i jezdza koleja mimo ze przejazd samochodem jest duzo tanszy. Jezeli benzyna spadnie ponizej 3 zl to zadna komunikacja zbiorowa sie nie utrzyma a na to sie zanosi A nie lepiej byłoby (jak zresztą niektórzy powyżej już wspomnieli) wszystkie główne linie
dostosować do 160 km/h a miejscami do 200/230? Wtedy pozostałoby jeszcze jakoś rozwiązać problem pociągów typu regio na linii i mielibyśmy naprawdę szybkie połączenia między wieloma polskimi miastami. A gdzie relacja na żywo z pierwszej jazdy "Polskim Pendolino"???
Droga Redakcjo, co jest grane ? nie ma się czym chwalić? Z tego co wiem, awaria za awarią...
W odpowiedzi na post nici:
"A gdzie relacja na żywo z pierwszej jazdy "Polskim Pendolino"???
Droga Redakcjo, co jest grane ? nie ma się czym chwalić? Z tego co wiem, awaria za awarią..." Pierwszy ma wyjechać planowo za 2,5 godziny...
@gosciu
> "naprawdę szybkie" > v handlowa 110-120km/h Buhahahaha :D Projekt "ygreka" jako taki w ogóle jest bez sensu. Należy wybudować szybką równoleżnikową
nitkę Słubice - Poznań - Warszawa - Terespol oraz południkową Gdańsk - Warszawa - Katowice - Zebrzydowice z odgałęzieniem do Krakowa. W ten sposób załatwiamy zarówno najważniejsze polskie aglomeracje jak i tranzyt z wszystkimi krajami. A po co do Wrocławia? Tam już teraz pendolino mają najgorsze obłożenie. A ile pociągów do Pragi jedzie przez Wrocław? Okrągłe ZERO! Jezeli benzyna spadnie ponizej
3 zl to zadna komunikacja zbiorowa sie nie utrzyma a na to sie zanosi hehe dzieciaku nie takie benzyny upadały widać za krótko żyjesz żeby z jakiś chwilowych spekulacji wyciągać takie szalenie radykalne i jednoznaczne wnioski. To jest taki temat że nawet nie warto pisać więcej na takim portalu szkoda klawiatury i czasu czytających. To zależy od tylu czynników że samo ich wymienienie zajęło by sporo miejsca dopiero pisać w największym skrócie co i dlaczego to już była by encyklopedia a że światem rządzą ludzie i nie wiarygodne przypadki które oczywiście po ich nadejściu są proste i oczywiste ale przed nie bardzo. Wybrane elementy Y, powinny być realizowane bez zwłoki. Wrocław - Kalisz, no i Warszawa -
Skierniewice/Łowicz. (powodów nie trzeba podawać) @ Bozia
I jeszcze kolej magnetyczną do Obornik Śląskich. Powodów nie trzeba podawać.
W odpowiedzi na post mój panie i władco:
"@ Bozia
I jeszcze kolej magnetyczną do Obornik Śląskich. Powodów nie trzeba podawać." Nie trzeba podawać, bo każdy je zna. Problemu z przepustowością E20 i LK1 do Skierniewic znane
są każdemu ogarniętemu od lat.
W odpowiedzi na post Bozia:
"Wybrane elementy Y, powinny być realizowane bez zwłoki. Wrocław - Kalisz, no i Warszawa -
Skierniewice/Łowicz. (powodów nie trzeba podawać)" W pierwszej odległości potrzebny jest odcinek Kalisz-Łódź. Po jego ukończeniu pociągi powinny
wjeżdżać na infrastrukturę konwencjonalną, czyli obecnie istniejące linie kolejowe na Poznań i Wrocław. Drugim etapem powinny być odcinki Kalisz-Wrocław i Warszawa-Skierniewice. W dalszej perspektywie czasowej powinni zaś zabrać się za wykonanie pozostałych odcinków, czyli Skierniewice-Łódź i Kalisz-Słubice. W KDP do Czech nie wierzę ze względu na to, że prawdopodobnie wiązałoby się to z koniecznością drążenia tuneli pod Sudetami. Na dodatek strona czeska zajmuje się obecnie planami linii do Drezna. W kwestii budowy igreka możemy liczyć za to z dużym prawdopodobieństwem na pomoc Niemiec. Kto wie czy nie doczekamy się wtedy pociągu Warszawa-Londyn?
W odpowiedzi na post Bozia:
"Nie trzeba podawać, bo każdy je zna. Problemu z przepustowością E20 i LK1 do Skierniewic znane
są każdemu ogarniętemu od lat." Problem z przepustowością E20 i LK1 do Skierniewic jeszcze nie uzasadnia budowy linii dużych
prędkości przez całą Polskę. Każdy ogarnięty z łatwością to zakapuje.
W odpowiedzi na post onerail xd:
"W pierwszej odległości potrzebny jest odcinek Kalisz-Łódź. Po jego ukończeniu pociągi powinny
wjeżdżać na infrastrukturę konwencjonalną, czyli obecnie istniejące linie kolejowe na Poznań i Wrocław. Drugim etapem powinny być odcinki Kalisz-Wrocław i Warszawa-Skierniewice. W dalszej perspektywie czasowej powinni zaś zabrać się za wykonanie pozostałych odcinków, czyli Skierniewice-Łódź i Kalisz-Słubice. W KDP do Czech nie wierzę ze względu na to, że prawdopodobnie wiązałoby się to z koniecznością drążenia tuneli pod Sudetami. Na dodatek strona czeska zajmuje się obecnie planami linii do Drezna. W kwestii budowy igreka możemy liczyć za to z dużym prawdopodobieństwem na pomoc Niemiec. Kto wie czy nie doczekamy się wtedy pociągu Warszawa-Londyn?" Łódź - Kalisz posiada niezły przebieg i geometrie pod modernizacje. (zresztą planową w 2007
roku) Na Wrocław kolej jest do zbudowania od nowa (z LK 355 nigdy nie uda się wyciągnąć sensownych parametrów), na Poznań jest LK 272, która po porządnej modernie można by wyciągnąć niezłe osiągi.
W odpowiedzi na post mój panie i władco:
"Problem z przepustowością E20 i LK1 do Skierniewic jeszcze nie uzasadnia budowy linii dużych
prędkości przez całą Polskę. Każdy ogarnięty z łatwością to zakapuje." Odcinek linii Y Warszawa - Skierniewice/Łowicz to budowa linii dużej prędkości przez całą
Polskę? No, no... @ onerail xd:
Dlatego właśnie budowa KDP do Wrocławia nie ma sensu. Bo nigdzie dalej nie pójdzie. Jako połączenie dla wrocławskich słoików jeżdżących do stolicy z powodzeniem wystarczą obecnie istniejące protezy, a KDP lepiej wybudować na południe w kierunku Katowic i Krakowa, skąd potem można ją przedłużyć do Czech, Wiednia, na Słowację i dalej na południe Europy.
W odpowiedzi na post Bozia:
"Odcinek linii Y Warszawa - Skierniewice/Łowicz to budowa linii dużej prędkości przez całą
Polskę? No, no..." A jednak masz problemy z zakapowaniem podstawowych rzeczy. Przeczytaj jeszcze raz mój wpis i tym
razem pomyśl nad tym, co przeczytałeś. Po co KDP z Warszawy do Skierniewic?
W odpowiedzi na post mój panie i władco:
"A jednak masz problemy z zakapowaniem podstawowych rzeczy. Przeczytaj jeszcze raz mój wpis i tym
razem pomyśl nad tym, co przeczytałeś. Po co KDP z Warszawy do Skierniewic?"
W odpowiedzi na post Bozia:
""
Ty masz problem nie tylko z czytaniem ze zrozumieniem, ale też z zakapowaniem podstawowych rzeczy
związanych z kolejnictwem. Może jeszcze wybudujmy KDP z Warszawy do Otwocka, żeby też uwolnić dla ruchu towarowego. I z Koziej Wólki do Szczebrzeszyna. Zapłacisz z własnej kieszeni za swoje mikolskie fantazje?
W odpowiedzi na post mój panie i władco:
"Ty masz problem nie tylko z czytaniem ze zrozumieniem, ale też z zakapowaniem podstawowych rzeczy
związanych z kolejnictwem. Może jeszcze wybudujmy KDP z Warszawy do Otwocka, żeby też uwolnić dla ruchu towarowego. I z Koziej Wólki do Szczebrzeszyna. Zapłacisz z własnej kieszeni za swoje mikolskie fantazje?" Odciążenie najbardziej zapchanych odcinków w kraju to nie są żadne mikolskie fantazje. (tylko
nie mówi mi o budowie dodatkowej parze torów na LK1 i 3, bo to właściwie koszty budowy nowej Warszawa - Skierniewice/Łowicz w wątpliwych parametrach) Ale spoko, z takim postępowaniem w 2022 roku EIC z Poznania będzie się tłuk za kiblem, albo priorytetowy towarem (E20 docelowo będzie dedykowana ruchowi towarowemu), co odbije się na czasach przejazdu. Gombrowicz to dopiero początek. Dlatego w moim wcześniejszym poście proponowałem żeby KDP budować na trasie
Warszawa-Łódź-Konin-Poznań-Słubice. Innymi słowy linia ta powinna biec podobnym śladem co A2. Zainteresowanie podróżami do Wrocławia nie będzie takie duże jak do Poznania i Berlina. Świadczy o tym fakt, że S8 jest tylko s-ką a nie autostradą. Skoro ustaliliśmy, że przedłużanie igreka do Pragi nie ma sensu ekonomicznego to porównajmy sobie dwa alternatywne kierunki pod względem liczby mieszkańców: Wrocław 630 000 vs Poznań 540 000 Berlin 3 340 000 Chyba jednoznacznie z tego porównania wynika, że podstawowym ekonomicznym sensem KDP wschód-zachód jest skomunikowanie Berlina i Warszawy, a rola innych miast jest drugorzędna (Łódź 700 000). Dlatego piszę, że linia ta powinna biec szlakiem zbliżonym do A2. W wypadku Łodzi nadłożenie drogi jest dużo mniejsze niż w wypadku Kalisza. Dlatego polskie KDP powinno biec śladem podobnym do A2. W kwestii Wrocławia wystarczającym rozwiązaniem powinno być wyremontowanie linii 271, a w dalszej przyszłości dobudowa drugiego toru na protezie i jej przystosowanie do 200-250 km/h. Oprócz tego KDP powinni jeszcze zrobić 160-200 na linii Opoczno-Łódź, odnogę CMK z prawdziwego zdarzenia do Krakowa (250 km/h) oraz towarowe CMK Północ do Nowego Dworu Mazowieckiego (120 km/h) co zmniejszyłoby ruch towarowy przez Warszawę.
W odpowiedzi na post Bozia:
"Odciążenie najbardziej zapchanych odcinków w kraju to nie są żadne mikolskie fantazje. (tylko
nie mówi mi o budowie dodatkowej parze torów na LK1 i 3, bo to właściwie koszty budowy nowej Warszawa - Skierniewice/Łowicz w wątpliwych parametrach) Ale spoko, z takim postępowaniem w 2022 roku EIC z Poznania będzie się tłuk za kiblem, albo priorytetowy towarem (E20 docelowo będzie dedykowana ruchowi towarowemu), co odbije się na czasach przejazdu. Gombrowicz to dopiero początek." KDP nie ma służyć "odciążeniu najbardziej zapchanych odcinków w kraju"! Te nowe parametry
kosztują! Zapłacisz z własnej kieszeni? Może zamiast modernizacji istniejących linii wszędzie wybudujmy same KDP. Mikol siedzący przed kompem i walący na oślep w klawiaturę może sobie wypisywać nawet największe idiotyzmy, rura ci zmięknie dopiero wtedy gdybyś musiał za to wszystko sam zapłacić.
W odpowiedzi na post mój panie i władco:
"KDP nie ma służyć "odciążeniu najbardziej zapchanych odcinków w kraju"! Te nowe parametry
kosztują! Zapłacisz z własnej kieszeni? Może zamiast modernizacji istniejących linii wszędzie wybudujmy same KDP. Mikol siedzący przed kompem i walący na oślep w klawiaturę może sobie wypisywać nawet największe idiotyzmy, rura ci zmięknie dopiero wtedy gdybyś musiał za to wszystko sam zapłacić." Przepraszam, że się wtrącę, ale tym którzy uważają zastępowanie linii konwencjonalnych
liniami KDP za marnotrawstwo polecam mapkę: https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/f/f6/Carte_TGV-fr.svg
W odpowiedzi na post mój panie i władco:
"KDP nie ma służyć "odciążeniu najbardziej zapchanych odcinków w kraju"! Te nowe parametry
kosztują! Zapłacisz z własnej kieszeni? Może zamiast modernizacji istniejących linii wszędzie wybudujmy same KDP. Mikol siedzący przed kompem i walący na oślep w klawiaturę może sobie wypisywać nawet największe idiotyzmy, rura ci zmięknie dopiero wtedy gdybyś musiał za to wszystko sam zapłacić." Z tym, że Warszawa - Skierniewice/Łowicz nie tylko odciążają najbardziej zapchane odcinki w
kraju, ale gwarantują również lepsze czasy przejazdu. Przypomnę, że będzie to główny wylot ze stolicy na najważniejsze ośrodki w kraju (Poznań/Szczecin, Łódź, GOP.) Wszyscy o tym wiedzą, od branży po mikoli. Co do kosztów, to wiele razy było wałkowane, że budowa linii kolejowej może być nawet tańsza, niż modernizacja obecnej. Warszawa - Gdańsk, Warszawa - Łódź i Kraków - Rzeszów, czyli modernizacje w kosztach nowych linii bez znaczącego efektu niczego nie nauczyły?
W odpowiedzi na post Bozia:
"Z tym, że Warszawa - Skierniewice/Łowicz nie tylko odciążają najbardziej zapchane odcinki w
kraju, ale gwarantują również lepsze czasy przejazdu. Przypomnę, że będzie to główny wylot ze stolicy na najważniejsze ośrodki w kraju (Poznań/Szczecin, Łódź, GOP.) Wszyscy o tym wiedzą, od branży po mikoli. Co do kosztów, to wiele razy było wałkowane, że budowa linii kolejowej może być nawet tańsza, niż modernizacja obecnej. Warszawa - Gdańsk, Warszawa - Łódź i Kraków - Rzeszów, czyli modernizacje w kosztach nowych linii bez znaczącego efektu niczego nie nauczyły?" Ogarnij się człowieku. Wszędzie KDP gwarantuje lepsze czasy przejazdu. Co jeszcze nie oznacza że
wszędzie należy je budować. Budowa kolei aglomeracyjnej w standardzie KDP - jeszcze nigdzie nie wymyślono tego, co polski mikol wymyśli.
W odpowiedzi na post onerail xd:
"Przepraszam, że się wtrącę, ale tym którzy uważają zastępowanie linii konwencjonalnych
liniami KDP za marnotrawstwo polecam mapkę: https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/f/f6/Carte_TGV-fr.svg" Bo to jest marnotrawstwo. Ta mapka w żaden sposób nie udowadnia zasadności budowy KDP z Warszawy
do jakichś Skierniewic. @Kalle Blomkvist
Czy ja mówiłem o prędkości handlowej 110-120?
W odpowiedzi na post mój panie i władco:
"Ogarnij się człowieku. Wszędzie KDP gwarantuje lepsze czasy przejazdu. Co jeszcze nie oznacza że
wszędzie należy je budować. Budowa kolei aglomeracyjnej w standardzie KDP - jeszcze nigdzie nie wymyślono tego, co polski mikol wymyśli." Lepiej. Jest to jedyny odcinek KDP który niewątpliwie należy zbudować w Polsce. Szczególnie,
że ma uzasadnienie ruchowe. A linia Warszawa - Skierniewice/Łowicz nie będzie kończyć się kozłem oporowym, a dalej kontynuować przebiegu po zmodernizowanej linii 1 w kierunku Łodzi i Częstochowy (i dalej GOPu), oraz E20 w kierunku Poznania i Bydgoszczy. Gdyby do dziś w ministerstwie zasiadł Massel, to ten pomysł byłby realizowany ku zadowoleniu branży i miłośników kolei. A tak jesteśmy skazani na zatkanie się najbardziej istotnych linii kolejowych w kraju. Oto wizerunek jednego z wiceprezesów jednej z firm kolejowych, który NADAL nie został odwołany
ze swego wysokopłatnego stołka, mimo zmian politycznych. Jest to człowiek o manierach furmana wożącego węgiel, nie znający takich słów jak "dzień dobry", "do widzenia", "proszę", "dziękuję". itp. Wchodzi na spotkania bez powitania obecnych, mając na twarzy wymalowaną bezbrzeżną pogardę dla wszystkich. Słuchając wypowiedzi fachowca wydyma usta, krzywi je i prycha machając lekceważąco, ze zniecierpliwieniem swoją upierścienioną dłonią. Na korytarzu w biurowcu rozpycha się, bo słowo "przepraszam" jest mu całkowicie nieznane i nie przechodzi mu przez gardło.. Dyskusja z tym panem nie ma najmniejszego sensu, bo on uważa się za nieomylnego i znającego się na wszystkim. Braki wiedzy merytorycznej pokrywa ostentacyjnym chamstwem za którym kryje się jego ignorancja, niedouczenie i zwykła głupota. Próby wyperswadowania mu jego chorych i absurdalnych pomysłów zakończyły się dla kilkunastu pracowników wyrzuceniem z pracy. Cham, arogant, głupiec i pyszałek - oto członek zarządu jednej z firm kolejowych, który przez ostatnie prawie dwa lata przeprowadzał jej "restrukturyzację". Kolejarze czekają na jego odwołanie!!!!! Jeśli mówimy o kdp. w Polsce, to mamy na myśli rok 2030.
Jeśli mówimy o równoważeniu transportu, to kdp. będzie kluczowe, aby podebrać trochę podróżujących z transportu drogowego do szynowego. Inaczej się nie da, na tym co zyskamy na obecnych i przyszłych rewitalizacjach linii kolejowych, to może dojdziemy z nędznych 7, może 8 % udziału transportu szynowego w przewozach ludzi, do 10 %. Biorąc pod uwagę fakt bijącej rekordy popularności systemów szybkiej kolei w niektórych krajach, można być optymistą, aby te wskaźniki na korzyść transportu szynowego znacznie poprawić, ale i tak transport drogowy będzie dominujący, no bo tak już to będzie. To tylko i aż 3 linie kdp. w Polsce (razem z CMK i E56). I "podpięcie" się do planowanej linii kdp (z "ygreka") Budapeszt - Wiedeń/Bratysława - Brno - Praga - Drezno - Berlin - Hamburg. Z linii "poznańskiej mamy wyjście w kierunku Berlina ... i dalej Hamburga, Brukseli ( różnymi) formami kolei. Z linii "wrocławskiej" mamy wyjście do Pragi i dalej w kierunku Monachium, Alp, Wiednia... także zyskuje sam Wrocław i rejon gór na pograniczu czesko - polskim. Takie przyspieszenie KDP, daje niesamowite możliwości, to jest zupełnie inna "półka" przewozowa, porównywalna czasowo z transportem lotniczym raczej niż z drogowym. Sądzę że warto.
W odpowiedzi na post gosciu :
"@Kalle Blomkvist
Czy ja mówiłem o prędkości handlowej 110-120?" Tak wyglądają prędkości handlowe dla linii z v szlakową 160 i dużym ruchem mieszanym.
W odpowiedzi na post Bozia:
"Lepiej. Jest to jedyny odcinek KDP który niewątpliwie należy zbudować w Polsce. Szczególnie,
że ma uzasadnienie ruchowe. A linia Warszawa - Skierniewice/Łowicz nie będzie kończyć się kozłem oporowym, a dalej kontynuować przebiegu po zmodernizowanej linii 1 w kierunku Łodzi i Częstochowy (i dalej GOPu), oraz E20 w kierunku Poznania i Bydgoszczy. Gdyby do dziś w ministerstwie zasiadł Massel, to ten pomysł byłby realizowany ku zadowoleniu branży i miłośników kolei. A tak jesteśmy skazani na zatkanie się najbardziej istotnych linii kolejowych w kraju." Jeszcze lepiej. Jedyny odcinek KDP który niewątpliwie należy zbudować w Polsce, to linia
Tarnobrzeg - Stalowa Wola. Bo będą wyższe parametry i zwolni się szlak dla przewozów towarowych. Gdyby do dziś w ministerstwie zasiadł mikol, to ten pomysł byłby realizowany ku zadowoleniu branży i miłośników kolei. A tak jesteśmy skazani na zatkanie się najbardziej istotnych linii kolejowych w kraju. @asm.huciński.:
"Z linii "wrocławskiej" mamy wyjście do Pragi i dalej w kierunku Monachium, Alp, Wiednia... także zyskuje sam Wrocław i rejon gór na pograniczu czesko - polskim." Tyle, że do Pragi, Monachium, Alp i Wiednia najlepsza droga prowadzi przez Katowice i Zebrzydowice, a nie przez Wrocław. A do samego Wrocławia z powodzeniem wystarczą istniejące protezy. Jak już budować KDP to z głową, tj. perspektywą jej przedłużenia za granicę i w śladzie traktów tranzytowych. @Kalle Blomkvist
Ale jakby była też spora część szlaku z prędkością powyżej 160?
W odpowiedzi na post mój panie i władco:
"Jeszcze lepiej. Jedyny odcinek KDP który niewątpliwie należy zbudować w Polsce, to linia
Tarnobrzeg - Stalowa Wola. Bo będą wyższe parametry i zwolni się szlak dla przewozów towarowych. Gdyby do dziś w ministerstwie zasiadł mikol, to ten pomysł byłby realizowany ku zadowoleniu branży i miłośników kolei. A tak jesteśmy skazani na zatkanie się najbardziej istotnych linii kolejowych w kraju." Sprowadzanie tematu do absurdu Ci nie pomoże. To co przedstawiłeś to linia zacznie zerowego.
W odpowiedzi na post Bozia:
"Sprowadzanie tematu do absurdu Ci nie pomoże. To co przedstawiłeś to linia zacznie zerowego."
"zacznie zerowego"? Język polska trudna język.
To co piszesz to jest absurd, więc nie ja zacząłem. Dlatego napisałem, że KDP ma być budowane na trasie Warszawa-Łódź-Konin-Poznań-Słubice, a
dalej pewnie Bruksela, Paryż, Madryt, Londyn i Lizbona :D
W odpowiedzi na post mój panie i władco:
""zacznie zerowego"? Język polska trudna język.
To co piszesz to jest absurd, więc nie ja zacząłem." Linia kolejowa Warszawa Zachodnia-linia kolejowa nr 11 (czyli tzw. Warszawa-Skierniewice/Łowicz)
miała być budowana w śladzie igreka, ale miała być ona przystosowana do prędkości konwencjonalnych, z możliwością przyszłej rozbudowy do standardów KDP. Innymi słowy obowiązywałaby na niej prędkość 160 km/h, z możliwym upgradem do 350. Aczkolwiek odcinek CMK-Warszawa Zachodnia powinni zrobić pod 250 żeby Pendolino mogło wykorzystać swoje możliwości. Miało być robionych wiele rzeczy, co nie zmienia faktu że większość to były zwykłe mrzonki.
Budowanie krótkiej linii do Skierniewic w standardzie KDP w najlepszym wypadku było jedną z nich a najprawdopodobniej absurdalnym snem jakiegoś mikola. Najważniejsze jest to aby wydać pieniążki na to co najszybciej przyniesie największe korzyści.
KDP nie jest takim przypadkiem. Można nad tym pracować, zrobić plany, wykupić grunty i czekać aż możliwości obecnej infrastruktury zaczną się wyczerpywać. I wtedy razem z sąsiadami budować np. połączenie Berlin - Warszawa. I gdy takie połączenie odniesie sukces rozbudowywać sukcesywnie o nowe kierunki i miasta. Nie jestem specjalistą ale wielu na tym forum też nie, więc mogę sobie gdybać:D @factor:
Zobacz na mapę, z Warszawy przez Wrocław do Prahy jest o ponad 150 km bliżej niż przez Katowice, to jest ponad 30 procent różnicy na korzyść Wrocławia, poza tym połączenie z Czechami przez Katowice aktualnie istnieje, a brakuje bardzo połączenia Pragi z Wrocławiem, i to brakuje obu stronom, nie tak dawno był list intencyjny Czechów, którzy podkreśli ten aspekt, zresztą ich plany obejmują budowę linii również do Monachium, więc połączenie Wrocław - Praha byłoby środkową częścią linii Warszawa -Monachium, i tylko na takie wielkie projekty Unia da pieniądze, nigdy ich nie da na takie pomysły jak niektórzy lansują powyżej - typu zróbmy najpierw linie podstawowe na 160 km/h itp. @onerail xd
ALE ZABAWNE ARGUMENTY, rozumując w ten sposób, to nie Wrocław kontra Poznań plus Berlin tylko Wrocław plus Praha plus Monachium a wtedy wynik wychodzi inny (nie licząc nawet olbrzymiegio potencjału regionu Dolnego Śląska - z największą liczbą zamków, największą liczbą sanatoriów, kilkoma pasmami górskimi itp.), @ja:
"Zobacz na mapę, z Warszawy przez Wrocław do Prahy jest o ponad 150 km bliżej niż przez Katowice, to jest ponad 30 procent różnicy na korzyść Wrocławia," To dlaczego obecnie żaden pociąg nie jedzie tą "krótszą trasą"? Bo linia przez Katowice jest w lepszym stanie, poza tym masz po drodze cały Śląsk, Kraków i Ostrawę. A przez Wrocław same wioski. Nikt nie będzie kuł tuneli przez Sudety gdy przez Śląsk jest dużo lepsze przejście, a jak wybudują KDP przez Zebrzydowice to szybszy czas jazdy i tak zniwelują dłuższą trasę. "poza tym połączenie z Czechami przez Katowice aktualnie istnieje, a brakuje bardzo połączenia Pragi z Wrocławiem, i to brakuje obu stronom," Co to znaczy "brakuje"? Jak by był popyt, to i była podaż. Były takie pociągi, ale zlikwidowano je z powodu niskiej frekwencji. "nie tak dawno był list intencyjny Czechów, którzy podkreśli ten aspekt, zresztą ich plany obejmują budowę linii również do Monachium, więc połączenie Wrocław - Praha byłoby środkową częścią linii Warszawa -Monachium," Listów intencyjnych jest od groma i z 95% z nich nic nie wynika. A do Monachium przez Pragę lepiej jechać przez Zebrzydowice. "i tylko na takie wielkie projekty Unia da pieniądze, nigdy ich nie da na takie pomysły jak niektórzy lansują powyżej - typu zróbmy najpierw linie podstawowe na 160 km/h itp." To na ten temat też nie masz bladego pojęcia, bo unia daje nawet na lokalne linie z Vmax 60 km/h. @ja:
"to nie Wrocław kontra Poznań plus Berlin tylko Wrocław plus Praha plus Monachium a wtedy wynik wychodzi inny (nie licząc nawet olbrzymiegio potencjału regionu Dolnego Śląska - z największą liczbą zamków, największą liczbą sanatoriów, kilkoma pasmami górskimi itp.)," Śmieszny jesteś pajacyku. Do Pragi dużo lepsza trasa jest przez Zebrzydowice, a do Berlina innej trasy niż przez Poznań nie ma. Kup sobie najpierw dobrą mapę, jak już zabierasz głos. A argumentami o KDP do zamków i sanatoriów to już się całkiem kompromitujesz. @ty
A wiesz ile kosztowałoby drążenie tuneli pod Sudetami? Na dodatek nie wiadomo jakie prędkości mógłby osiągać pociąg w tunelu i czy nie musiałby zwalniać aż do 160? Inna kwestia to równolegle rozważany projekt konwencjonalnej linii PP. Skoro nie stać ich na linię za 5 miliardów do Zakopanego to dlaczego mają płacić jeszcze większą sumę za budowę KDP. Polska to nie Włochy. Poza tym ilu Polaków jeździ często do Monachium a ilu do Berlina? Berlin jest o wiele większy od Pragi i Wrocławia razem wziętych. Na dodatek koszty budowy naziemnego KDP są o wiele niższe od drążenia tuneli przez góry. A gdyby kierunek Warszawa-Praga-Monachium miał sens ekonomiczny to już dawno przedłużyliby A8/S8 do granicy z Czechami. Także dolny skraj S3 nie jest pewny, bo brakuje kilkudziesięciu miliardów złotych na nowe drogi. W kwestii Wrocławia dużo bardziej sensowna byłaby gruntowna przebudowa protezy do prędkości co najmniej 200 km/h. Poza tym jej rozbudowa pozwoliłaby zachować na trasie Warszawa-Wrocław dziobaki. KDP jest zaś potrzebne, ale na trasie Warszawa-Łódź-Konin-Poznań-Słubice-Berlin. W pierwszej kolejności (tj. do 2023) trzeba zbudować odcinek wylotowy z Warszawy do Skierniewic aby obecnie istniejące linie zostawić dla PR, KM i cargo. Prędkość maksymalna na tym odcinku powinna wynieść początkowo 250 km/h z możliwym upgradem do 350. Oprócz tego konieczny jest remont linii kolejowej Opoczno-Łódź do 160-200. Na skutek tego remontu dziobaki mogłyby zacząć jeździć też do Łodzi. Ponadto należy zbudować nowy odcinek Łódź-Konin pod 200 z ew. upgradem do 350 aby mogły tam jeździć Husarze z v-max. W latach 2023-2030 powinna być przeprowadzona budowa odcinka Konin-Słubice już pod 350 i dopiero wtedy zakup nowego taboru. Po 2030 powinien być ostatni etap czyli dobudowa też pod 350 odcinka Skierniewice-Łódź. Wąskimi gardłami pozostałyby odcinki Warszawa-Skierniewice (250) oraz Łódź-Konin (200), które przy pierwszym remoncie miałyby być zrobione na 350. @ onerail "xd" aka "ja":
"A wiesz ile kosztowałoby drążenie tuneli pod Sudetami? Na dodatek nie wiadomo jakie prędkości mógłby osiągać pociąg w tunelu i czy nie musiałby zwalniać aż do 160?" Przecież właśnie to napisałem. "Inna kwestia to równolegle rozważany projekt konwencjonalnej linii PP. Skoro nie stać ich na linię za 5 miliardów do Zakopanego to dlaczego mają płacić jeszcze większą sumę za budowę KDP. Polska to nie Włochy. Poza tym ilu Polaków jeździ często do Monachium a ilu do Berlina? Berlin jest o wiele większy od Pragi i Wrocławia razem wziętych." To samo twierdzę. "Na dodatek koszty budowy naziemnego KDP są o wiele niższe od drążenia tuneli przez góry. A gdyby kierunek Warszawa-Praga-Monachium miał sens ekonomiczny to już dawno przedłużyliby A8/S8 do granicy z Czechami." Nie inaczej. "Także dolny skraj S3 nie jest pewny, bo brakuje kilkudziesięciu miliardów złotych na nowe drogi." Akurat tu się mylisz. Poza tym S3 nie pójdzie przez Wrocław. "W kwestii Wrocławia dużo bardziej sensowna byłaby gruntowna przebudowa protezy do prędkości co najmniej 200 km/h." Tyle co jest to wystarczy. "Poza tym jej rozbudowa pozwoliłaby zachować na trasie Warszawa-Wrocław dziobaki." Dziobakami i tak do Wrocławia nikt nie jeździ i nie będzie jeździć. "KDP jest zaś potrzebne, ale na trasie Warszawa-Łódź-Konin-Poznań-Słubice-Berlin." Dokładnie. "W pierwszej kolejności (tj. do 2023) trzeba zbudować odcinek wylotowy z Warszawy do Skierniewic aby obecnie istniejące linie zostawić dla PR, KM i cargo. Prędkość maksymalna na tym odcinku powinna wynieść początkowo 250 km/h z możliwym upgradem do 350." Po co KDP do Skierniewic? Dajcie już spokój z tymi Skierniewicami, rozumiem że tam mieszkacie, ale tylko się ośmieszasz z tymi pomysłami KDP do wiosek. "Oprócz tego konieczny jest remont linii kolejowej Opoczno-Łódź do 160-200. Na skutek tego remontu dziobaki mogłyby zacząć jeździć też do Łodzi. Ponadto należy zbudować nowy odcinek Łódź-Konin pod 200 z ew. upgradem do 350 aby mogły tam jeździć Husarze z v-max." Do Łodzi wystarczy remont tego co jest, a KDP powinna iść najkrótszą trasą na Poznań i Berlin. "Po 2030 powinien być ostatni etap czyli dobudowa też pod 350 odcinka Skierniewice-Łódź." I jeszcze z Otwocka do Wilanowa, bo tam są pałace. "Wąskimi gardłami pozostałyby odcinki Warszawa-Skierniewice (250) oraz Łódź-Konin (200), które przy pierwszym remoncie miałyby być zrobione na 350." Trzecie wąskie gardło to odcinek Stalowa Wola - Tarnobrzeg ;P Sorry , ty!
To było do ja ;D A co do Łodzi to uważam, że przydałaby się im linia do Konina, aby mieć szybkie połączenie z Poznaniem. Z drugiej strony można też wyremontować tradycyjny trakt do Kalisza pod 160. Tylko, że jak ograniczy trasę KDP do trasy DK2/92 to dostaniemy linię biegnącą obok... już istniejącego szlaku na Berlin. Jedno jest pewne. A2 nie biegnie trasą Poznań-Kalisz-Łódź-Warszawa ani Poznań-Kutno-Warszawa tylko przez Łódź. Poza tym pominięcie Łodzi wywołałoby narzekania typu: -A po co budowaliśmy za grube pieniądze nową Fabryczną? -A czemu Poznań, który jest mniejszy ma a my nie mamy? I wtedy niezależnie kto byłby u władzy odezwałaby się opozycja że zrobią KDP przez Łódź i zgarnęłaby 50% głosów w Łodzi. Właściwie cały problem polega na tym że parametry byłyby wystarczające gdyby linię Warszawa-Słubice wyremontowali do 200. Z drugiej strony remont do 160 zostawia na przyszłość opcję w postaci dobudowy KDP. Tia... Najlepiej przebudujmy wszystkie linie kolejowe na KDP. Wyprzedzimy pod tym względem nawet
Japonię. Pod względem kolei i głupoty. Z jednym chyba wszyscy się zgadzamy: do Wrocławia niepotrzebna jest KDP. No i prosze , miasto Wroclaw zrezygnowalo dzisiaj z fajerwerkow ( obroncy zwierzat zwyciezyli i
brawo) Szczesliwego Nowego Roku . Przynajmniej wam szczury z dworca głównego nie uciekną.
Również szczęśliwego Nowego Roku! Moim zdaniem powinno sie budować na wzór klepsydry na przekątnych Rzeszów (Przemysl)- przez
Kielce Łódź Poznań do Szczecin (Swinoujscie) i Wrocław - Białystok (Augustów) przez Łódź Warszawę. Wtedy pionowo Rzeszów Lublin Białystok. Zakopane-Kraków-Łódź-Warszawa-Gdynia(Hel). Magistrala. Wrocław -Zielona Góra - Poznań lub Gorzów - Szczecin. Poziomo Rzeszów -Wrocław. Szczecin-Gdańsk-Augustów A może jeszcze w kółko, na przełaj i do tyłu. Fantazja mikoli przecież jest nieograniczona.
Nie płacą, to mogą fantazjować do woli. Prawdziwi znawcy kolei tylko się śmieją z tych wypocin. A mówiąc serio: tak jak piszą przedmówcy, należy wybudować Słubice - Poznań - Warszawa - Terespol i Gdańsk - Warszawa - Katowice - Zebrzydowice. To są nasze podstawowe kierunki i zarazem kierunki tranzytowe.
|
Wiadomości miesiąca
Newsletter
Archiwum
Rejestracja do archiwum
|