- Umowy na dofinansowanie w ramach CEF podpisane
- Pociągi specjalne i licytacje - koleje wspierają WOŚP
- Indie kupią 1000 lokomotyw od GE Transportation
- Rok 2015 w Skanska: Ponad 20 wykonanych projektów
- Rozbiórka zabytkowego dworca Dąbrowa G. Strzemieszyce
- Będą pociągi z Torunia przez Piłę do Berlina
- PKP PLK rozpoczyna przygotowania do modernizacji linii Lębork – Łeba
- Spłonął pociąg obsługujący linię Kostrzyn - Berlin
- Olsztyńskie tramwaje pojadą jednak dłużej
- SKM zleci Pesie naprawy i serwis swoich Elfów
- SERWISY PARTNERSKIE
- transport-publiczny.pl
- rynekinfrastruktury.pl
- tor-konferencje.pl
- ceerailwaymarket.eu
Spalinowe lokomotywy Gama wracają na tory
Jak informuje spółka PKP Intercity, spalinowe lokomotywy Gama powoli wracają z rąk serwisantów producenta i z powrotem zaczynają ciągnąć pociągi na liniach niezelektryfikowanych. Pozostaje pytanie: dlaczego przewoźnik nie był w stanie zagwarantować sobie lokomotyw zastępczych na stacjach węzłowych? O problemach ze spalinowymi lokomotywami Gama pisaliśmy na początku stycznia. Ze względu na ich liczne problemy techniczne przewoźnik najpierw odwołał pociągi na odcinku Rzeszów – Zagórz, Rzeszów – Zamość i Stróże – Zagórz, później zaś te kursujące pomiędzy Piłą – Krzyżem a Gorzowem Wielkopolskim. – Od poniedziałku 4 stycznia Pesa wdrożyła program naprawczy. Od tego dnia udostępniła 3 sprawne jednostki. Kolejne cały czas do nas docierają i obecnie mamy ich 6 (PKP Intercity kupiło 10 lokomotyw Gama – dop. red.). Ponadto Pesa udostępniła nam 11. spalinową Gamę ze swoich własnych zasobów, której będziemy używać w sytuacji awarii któregoś z pojazdów. Rozkład jazdy realizujemy już bez przeszkód – powiedziała Marta Ziemska, rzecznik PKP Intercity. Biuro prasowe po raz kolejny podkreśliło, że umowa na serwisowanie lokomotyw przewiduje utrzymywanie odpowiedniego wskaźnika dostępności przez producenta, a jego niedotrzymanie skutkować będzie naliczeniem kar. PKP Intercity podczas awarii lokomotyw w miejsce pociągów podstawiło autobusy, jednak warunki podróżowania w nich były trudne, ze względu na sporą liczbę pasażerów w okresie noworocznych. Do dantejskich scen dochodziło m.in. w Zagórzu, o czym informowała prasa lokalna. Również redakcja „Rynku Kolejowego” otrzymywała maile z opisem warunków podróży pasażerów w autobusach z Zamościa do Rzeszowa. Efektem wprowadzenia ZKA były też bardzo duże opóźnienia, które uniemożliwiały pasażerom przesiadki w innych kierunkach. Wszystko działo się przy bardzo niskich temperaturach, nawet do -20 st. C. – Awarii lokomotyw nie dało się przewidzieć stąd brak możliwości zapewnienia np. w ciągu godziny jednostek zastępczych. W takiej sytuacji zapewnienie pasażerom komunikacji autobusowej staje się koniecznością – powiedziała Beata Czemerajda, rzecznik PKP Intercity. Już 16-17 marca w Warszawie kolejna edycja Europejskiego Forum Taborowego. Jak co roku, konferencja podejmie tematykę zakupów i modernizacji taboru kolejowego w państwach Europy Środkowo-Wschodniej. To już trzecia edycja największej i najbardziej prestiżowej konferencji w regionie, poświęconej wielowątkowej dyskusji na temat stanu obecnego i przyszłości branży dostawców kompletnych pojazdów szynowych, producentów komponentów i podzespołów, poddostawców, dostawców usług i urządzeń służących utrzymaniu taboru kolejowego. Więcej informacji na temat wydarzenia - program i możliwość rejestracji
Komentarze:
A jakie lokomotywy mieli podstawić? Z ogrzewaniem w Cargo parę SU46 - jak nie pojedyńcze sztuki.
SU45 wymarły (chyba 2 sprawne w PRach) SU42 wymarły (chyba 2-3 sprawne w PRach) reszta przerobiona na żyletki. Tak to jest jak się kupuje sprzęt który nie przeszedł żadnych testów klimatycznych. Potem nie
dziwota kiedy przyjdzie mróz -10C i więcej a sprzęt nie odpala w Cargo parę SU46
A co ma Cargo do tego firma ma swoją prace do wykonania a nie robić za wsparcie dla innych. Czy wiadomo co zdefektowalo? Czy to wada konstrukcyjna? Jakieś szczegółowe informacje?
Jestem pewny ze te gamy to nie polski produkt tylko produkt poskładany w polsce z elementów importowanych. Według producenta lokomotyw, pojazdy miały mieć bardzo wysoką dostępność. Zapewnianie rezerw
czy zastępstw byłoby więc niegospodarnością ze strony przewoźnika. Nie widzę tu żadnych sensacji w postępowaniu PKP IC. Jedynie będzie trzeba producentowi wyliczyć stosowne kary umowne i je pobrać. Rozmrozili je więc wracają. Jak przyciśnie mróz to znowu staną.
Główne pytanie dlaczego ten żałosny jak się okazuje przewoźnik nie posiada żadnych własnych
lokomotyw zastępczych tam gdzie prowadzi wskazane przewozy.Gdzie indziej zapewne też nie posiada zapasu.Kolejne pytanie co to były (są?) owe "liczne problemy techniczne" ? Szkoda że nie było śniegu bo wówczas może właściwe instytucje przejrzałyby na oczy co to za żenująco nieudolna z punktu widzenia pasażera spółka .
W odpowiedzi na post pixel:
"Według producenta lokomotyw, pojazdy miały mieć bardzo wysoką dostępność. Zapewnianie rezerw
czy zastępstw byłoby więc niegospodarnością ze strony przewoźnika. Nie widzę tu żadnych sensacji w postępowaniu PKP IC. Jedynie będzie trzeba producentowi wyliczyć stosowne kary umowne i je pobrać." Odnośnie różnych zapewnień ze strony akurat tego producenta to niegospodarnością jest
niezapewnienie rezerw i zastępstw. Ale co to PIC obchodzi, że pasażerowie marzli, nie docierali na czas czy w ogóle musieli zrezygnować z podróży. Słupki idą w górę - to dla nich najważniejsze. Tyle że słupki jak to słupki mogą również spaść. Powinno się wymóc w umowach przetargowych, że to producent w okresie gwarancyjnym zapewnia tabor
zastępczy na wypadek defektu. W przypadku Pesy powinno to być koniecznością bo inaczej następuje kompromitacja kolei jako dawniej pewnego środka przemieszczania się po kraju. Pamiętam różne czasy - w tym lata 90. i przełom 2000 - to były bardzo złe czasy dla kolei... Ale mimo różnych awarii zawsze była rezerwa. Czasami pociągi ciągnęły lokomotywy towarowe typu SM48 czy ST44 ale to dla pasażerów nie miało znaczenia - grunt że wyjeżdżając z Zamościa czy Gorzowa - dojeżdżali pociągiem do celu. A teraz to jest jakaś paranoja, dzięki taborowi bardzo słabej jakości mimo zaklinania rzeczywistości przez PR-owców z Pesy. No cóż ociepliło się to i lokomotywy zaczęły jezdzić
Dwie rzeczy:
po pierwsze, parę lat temu PKP IC kupiło 10 lokomotyw wielosystemowych znanego producenta, które nie były tzw prototypem, a ich produkcja trwała już jakiś czas. Może warto przypomnieć sobie jaki teatrzyk był z dostępnością tych lokomotyw a później krytykować polski rodzimy przemysł? sprawa druga! PKP IC jak zawsze w takich sytuacjach ma w d..ie pasażera i tylko ze względu pewnie na prasę podejmuje pozorne działa, które mają pokazać jaka to opieką otaczają pasażerów!! A teraz konkrety: do obsługi połączeń po linii 203 ( odcinek Piła - Krzyż - Gorzów) potrzebna jest tylko jedna lokomotywa, tak wynika z obiegów. W chwili awarii Gam na szopie w Krzyżu były dostępne jedna SU42 (która, w losowych przypadkach prowadziła całkiem niedawno TLK Gorzowiak), jedna SP32(wykorzystywana na odcinku do Piły i Chojnic) oraz dwie SU45 (079, 115) lokomotywy te prowadza pociągi Regio na odcinku Krzyż, Piła, Chojnice a do niedawna kursowały z przywołanym juz TLK Gorzowiak. Po prostu w takich sytuacjach spółce PKP IC brakuje determinacji w rozwiązaniu problemów. Jakiś czas temu gdy cała noc stały pociągi przed Bierzwnikiem (ic Światowid i EIC Chrobry) spółka tez nie znalazła przewoźnika autobusowego, który przewiózł by podróżnych. Warto dodać, że jak sie pyta jednego przewoźnik czy przewiezie 800 osób to pewnie nikt sie nie zgłosi, ale 4 przewoźników pewnie dało by sie zorganizować. Nadmienię też, że akurat w okolicach są np jednostki wojskowe, które maja autobusy do przewożenia żołnierzy. Ale pewnie za myślenie trzeba by komuś dodatkowo zapłacić! W Rzeszowie PR ma wolną SU a w Krzyżu SU, SP. Tylko trzeba chcieć się dogadać
W Rzeszowie PR ma wolną SU a w Krzyżu SU, SP. Tylko trzeba chcieć się dogadać
Przecież oni nic nie zrobili. Wsadzili do cieplej hali i odtajały.
PR to odrębny podmiot a nie baza zapasu dla nieudaczników z pICzki.Psim obowiązkiem tej ostatniej
jest szacunek i dbanie o pasażera.Ale o czym mowa .......Przecież ta larwa lekkich obyczajów najlepiej by prowadziła tzw. przewozy Premium dbając przy pomocy mutantów z peelki żeby nikt nie mógł zrobić wobec niej normalnej konkurencji. Należą się podziękowania dla Pana od optymalizacji. Gratulacje.
@Tomuś
W Excelu piętnie to wyglądało :)))))) @B. Czemerajda
Nie dało się przewidzieć awarii PESY, ha ha ha. Do tej pory żaden polski użytkownik taboru nie wymaga testów pojazdów w niskich temperaturach.
DB lub OeBB wymagają testów klimatycznych nowych pojazdów, które przeprowadza się w kanale klimatycznym w Wiedniu. Oczywiście takie testy nie należą do tanich, ale jest to jedyny sposób przetastować pracę komponentów pojazdu szynowego w temperaturach od -30 do plus 50 stopni C. Mam nadzieję, że i w przypadku pojazdów dla PKP lun PR, albo innych kolei regionalnych takie testy będą standartem. @AAA chyba żartujesz u nas się przyjmuje do ruchu pojazdy na szybko zmontowane zobacz Darta czy
Flirta dla IC czy te składy przeszły jakieś próby klimatyczne w specjalnych tunelach ?, czy ktoś tego żądał od producenta - nie ?. A potem jest dziw że mamy taki klimat bo wszystko nagle stoi. Niemcy to mądry naród niczego na chybcika nie robią - Zobacz nowe ICE4 ile lat testują składy a dopiero w 2017roku będą w ruchu ,lata świetlne mamy do nich Czy wiadomo co zdefektowalo? Czy to wada konstrukcyjna? Jakieś szczegółowe informacje?
Jestem pewny ze te gamy to nie polski produkt tylko produkt poskładany w polsce z elementów importowanych. Ja się Gamom nie dziwię, że nie chcą jeździć po tamtejszych torach, też bym nie chciał :) A
tak na serio to najważniejsze, żeby ogarnęli wszystko technicznie co i jak, bo lokomotywy mają służyć dziesięciolecia i w takiej perspektywie czasowej trzeba o nich myśleć. A miały być takie dobre,bez awaryjne. Awaryjność produktów PESY są bardzo duże.
Biorąc pod uwagę że ekstrema temperaturowe będą się powtarzać a kto wie czy nie nasilać w
obliczu zmian klimatu które już widać - takie testy powinny być obowiązkowe.Wiadomo że czasem nie od razu wszystko się udaje konstrukcyjnie,dawno temu w zimie w EN57 odłączano boczniki po wysokiej stronie bo je śnieg zawiewał z wiadomym skutkiem więc jeździło się tylko najwyżej na pozycji równoległej. Żeby było ciekawiej to dobrzy maszyniści z jajami i mocnym hamulcem dotrzymywali czasów rozkładowych. Echhhhh tamta kolej .... Tak więc ciekawe jak się potoczą losy tych lokomotyw z Pesy ale w uzyskanie tych deklarowanych współczynników niezawodności czy dostępności jak zwał tak zwał to ja nie wierzę. @slawek: "W chwili awarii Gam na szopie w Krzyżu były
dostępne jedna SU42 (która, w losowych przypadkach prowadziła całkiem niedawno TLK Gorzowiak), jedna SP32(wykorzystywana na odcinku do Piły i Chojnic) oraz dwie SU45 (079, 115) lokomotywy te prowadza pociągi Regio na odcinku Krzyż, Piła, Chojnice a do niedawna kursowały z przywołanym juz TLK Gorzowiak." Jakim cudem Gorzowiaka prowadziła SU42? Nie zdarzyło się to ani razu, jeździły Fiaty (079,089,115,241), ewentualnie SP32... Co do lokomotyw, które Intercity ma wolne - stojące w Gdynii SU42. Jak to zrobić, by je
wykorzystać w innych lokalizacjach, niż unijne trasy, to już problem Intercity. szczerze powiem, to nigdy nie widziałem SP32 prowadzącej TLK Gorzowiak. SP32 jest tylko jedna,
czyli 206 i ona nie jeździ z Krzyża w kierunku Gorzowa, gdyż nie ma maszynistów mających znajomości szlaku. Albo cos tam takiego. Wracając do sprawy SU42, to prowadziła ona chyba przez 3 dni z rzędu skład TLK Gorzowiak, gdyż nie było sprawnych SU45. @Pesa
Może warto byłoby stworzyć rodzinę nowych manewrówek, bo stonki są już stare, a w pewnym momencie nie będzie już co modernizować do 6Dg ;-) ??? Nie każdy zaś potrzebuje Gam diesel. Poza tym nowe manewrówki mogłyby też być oferowane w ekologicznych wersjach hybrydowych (drut/diesel lub drut/baterie). @slawek - a jak wprowadzano Taurusy do ruchu, były jakieś pociągi odwoływane? Bo ja sobie nie
przypominam. Zastępowano je "dziewiątkami" i raczej nie za często. Natomiast defekt Gam powoduje wycofywanie pociągów i to przez ...tygodnie!!! To jest skandal, a pasażera nie musi obchodzić czy jest to wina źle funkcjonującej nowej maszyny, czy przewoźnika. Trzeba oddac to gowno Pesie niech patrzy co zrobila i kupic Gryffiny
W Pesie stoją wolne Linki dla Netinery.
Mogą dorzucać na dwie Gammy jednego Linka i współczynnik bedzie 100% :D PLK Jak ty wyremontowałas stacje Gdańsk Wrzeszcz. Wystarczy ze padła teraz jednostka pesy
sa133-01 na peronie pierwszym a cały ruch został sparaliżowany.PRy stoją ICC stoją.... Brak komentarza normalnie. Czy to w tym przetargu zwracano uwagę na nierealny współczynnik dostępności? I czy nie był on
przypadkiem punktowany? Pytanie jak by wyglądały wyniki gdyby obniżyć do realnego a nie zapisanego w papierach? A co do "Husarzy" i ich odstawienia w krzaki to może warto by podać powód a nie tylko ze odstawione (i ile ich było ;) Nie znamy wyników analizy chemiczno-fizycznej paliwa :) "altanki" z Newagu potrafią hurtowo w
dziesiątkach sztuk zamarnąć. W 6Dg pomaga w tym oprócz złego paliwa - niefortunne umiejscowienie filtrów tóż obok wentylatora głównego. W sumie to Caterpilar to tak rozwiązał i amerykańska firma dostarcza cały silnik z osprzętem i wentylatorem, który pracuje non-stop. Na długich postojach, czy lekkiej pracy termostaty nie puszczą płynu na duży obieg przez chłodnice. Swoje dokładają wentylatory silników trakcyjnych, które wytwarzają podciśnienie we wszystkich przybudówkach, łącznie z kabiną maszynisty i skutecznie je zimą schładzają, a przy okazji wprowadzają "tony" kurzu...
W odpowiedzi na post pasażer polski:
"Biorąc pod uwagę że ekstrema temperaturowe będą się powtarzać a kto wie czy nie nasilać w
obliczu zmian klimatu które już widać - takie testy powinny być obowiązkowe.Wiadomo że czasem nie od razu wszystko się udaje konstrukcyjnie,dawno temu w zimie w EN57 odłączano boczniki po wysokiej stronie bo je śnieg zawiewał z wiadomym skutkiem więc jeździło się tylko najwyżej na pozycji równoległej. Żeby było ciekawiej to dobrzy maszyniści z jajami i mocnym hamulcem dotrzymywali czasów rozkładowych. Echhhhh tamta kolej .... Tak więc ciekawe jak się potoczą losy tych lokomotyw z Pesy ale w uzyskanie tych deklarowanych współczynników niezawodności czy dostępności jak zwał tak zwał to ja nie wierzę." Człowieku, -15 C to jest ekstremalna temperatura??? Już ktoś napisał - Niemcy i Austriacy
standardowo wszystko na -30 testują. Kilka lat temu (bodajże zima 2012) był taki okres że przez dobre dwa tygodnie był syberyjski wyż, zero śnieg, słońce i -25 stopni Celsjusza w Warszawie. I pociągi jeździły wtedy bez opóźnień - EN57, AKM, nawet Elfy SKM i 14WE. Jak to było możliwe? Inne utrzymanie taboru na Mazowszu?
W odpowiedzi na post zeus04:
"Nie znamy wyników analizy chemiczno-fizycznej paliwa :) "altanki" z Newagu potrafią hurtowo w
dziesiątkach sztuk zamarnąć. W 6Dg pomaga w tym oprócz złego paliwa - niefortunne umiejscowienie filtrów tóż obok wentylatora głównego. W sumie to Caterpilar to tak rozwiązał i amerykańska firma dostarcza cały silnik z osprzętem i wentylatorem, który pracuje non-stop. Na długich postojach, czy lekkiej pracy termostaty nie puszczą płynu na duży obieg przez chłodnice. Swoje dokładają wentylatory silników trakcyjnych, które wytwarzają podciśnienie we wszystkich przybudówkach, łącznie z kabiną maszynisty i skutecznie je zimą schładzają, a przy okazji wprowadzają "tony" kurzu..." No tak, skoro po tym co ostatnio zaszło nie możesz juz skutecznie brandzlować siędo PESY bo
każdy cię wyśmieje, to dla odmiany jak zepsuta katarynka nawijasz o 6dg. Akurat twoja wiarygodność w tym temacie jest zerowa, bo jest w 100% stronniczy. Daj jakiś obiektywny raport podpisany przez kilku inżynierów, a jak nie to się zamknij. Jak ktoś robi kampanie za 40 milionów złotych, zaczynającą się od słów ''Stoi na stacji
lokomotywa...'', to zgodnie z prawem Murphy'ego sam się prosi, żeby lokomotywa stała zamiast jechać:) W telewizyjnych spotach podziwiamy uśmiechniętych pasażerów, siedzących wygodnie w ciepłych pociągach Pendolino, Flirt i Dart. Na stół wjeżdża schabowy, dzieciaczki skłonne do psot, młodzi rżną w karty, a starzy kupują bilety online. Jak się ma ten idylliczny, wykreowany na potrzeby reklamy wizerunek PKP IC, do przejazdu harcerzy z Zagórza do Poznania? Z Zagórza pociąg nie wyjechał, bo zepsuła się lokomotywa produkcji Pojazdów Eksperymentalnych Szczególnie Awaryjnych (w skrócie PESA). Skauci zmuszeni byli do czekania na autobusy zastępcze w restauracji w okolicach dworca, bo poczekalnia na dworcu w Zagórzu nie dla podróżnych, tylko czeka na komercjalizacje na Żabkę czy innego Rossmana. W podstawionym autobusie zastępczym podróżowali na przysłowiowej jednej nodze, w ścisku, bo przewoźnik nie doszacował popytu. Kiedy dojechali do Krakowa okazało się, że PKP IC ''zapomniało'' dołączyć dla nich zamówionego wagonu. Do celu podróży dotarli odarci z czci i wiary w przekaz reklamowy PKP IC. To nie sztuka wydać 40 milionów złotych na telewizyjne kampanie reklamowe. Czasami warto zacząć od podstaw. Zanim uruchomi się po kilku latach pociągi do Zagórza, zadbać o właściwą sprawność taboru, uruchomić kasę i poczekalnie, przygotować taki Zagórz na wydawanie kawy i herbaty? Tylko kim...
W odpowiedzi na post Avejj:
"No tak, skoro po tym co ostatnio zaszło nie możesz juz skutecznie brandzlować siędo PESY bo
każdy cię wyśmieje, to dla odmiany jak zepsuta katarynka nawijasz o 6dg. Akurat twoja wiarygodność w tym temacie jest zerowa, bo jest w 100% stronniczy. Daj jakiś obiektywny raport podpisany przez kilku inżynierów, a jak nie to się zamknij." Chyba śnisz :) Nie potrzebny mi raport na oczywiste fakty i prawdę. Każdy może sobie sprawdzić.
Spalinowej Gamy jak na razie nie ma do czego porównać. Spalinowego Grifina nie ma. Spalinowe Traxxy nie mają ogrzewania 3kV, a jak maja to nie używają. Kluczowe na mrozach jest odpowiednie paliwo. Altanki zamarzają na potęgę, ale akurat mk mogą o tym nie wiedzieć, a jak wiedzą to może udają że problemu nie ma. Najgorsze w zimie dla taboru trakcyjnego z przekładnią elektryczną jest wstawienie zmrożonej maszyny do ogrzewanej hali. Zabójstwo dla maszyn elektrycznych. Spalinówki do czasu wytrzymują takie zabiegi. Elektrowóz sieciowy miałby trudność "– Awarii lokomotyw nie dało się przewidzieć..."
Jak się NIE DAŁO?!?! PRZECIEŻ TO PESA!! "Oczywiste prawdy i fakty","każdy może sobie sprawdzić". Ty jesteś książkowym zapiekłym
pesofilem który tworzy sobie fakty na własne potrzeby.Nikt nie słyszał żeby 6dg miało jakieś kłopoty na mrozach nikt też się o nich źle nie wypowiada.Tak więc nikt niczego nie może sobie sprawdzić poza tym że normalnie pracują w przeciwieństwie do peso-złomu któremu albo przeszkadzają zbyt stalowe szyny a teraz jak się okazuje paliwo które innym lokomotywom nie przeszkadza albo jeszcze co innego.Jesteś żałosny jak twój Dart "nowej generacji.Kupa śmiechu. Zeus kup se peso loda i sie schlodz bo glupoty piszesz pesofilu Ile Tobie placa?
"– Awarii lokomotyw nie dało się przewidzieć..."
ha dobre.. ktoś jest zaskoczony? chyba nie!? Od początku czytam o problemach tych i elektrycznych lokomotywach podczas testów. Kto tam na tej kolei pracuje? Co z tego, że prototyp? Teraz przyzwoitego ezeta czy loka można zrobić w stodole. Pudło do
ezt/szt zrobi Autosan, wózki kupić od Bombardiera, silniki z Emitu, elektronikę Medcomu, patyki Stemmanna, etc. i już jest ezt. Materiały są dużo lepsze niż kiedyś i oczywiście kosztują, ale wszystko jest do ogarnięcia. Flirty to prototyp w porównaniu z EN57. Dobry spalinowy lok też może być odporny na warunki. -40 ... +50 C to minimum co powinien tolerować pojazd. Nadmiar elektroniki szkodzi, co widać np. przy układzie przeciwpoślizgowym czy kompach pokładowych. Elektronika powinna być maksymalnie uproszczona, ale solidna i przede wszystkim polutowana, a nie posmarkana RoHS. Oczywiście nie dotyczy to diagnostyki czy rejestratora zdarzeń - to może być dowolnie udziwnione. O tym właśnie mówię, Zeus04 hejtujący Newag że 6dG nie pali na mrozie a ST45 super - to
wygląda tak, jak Roman Giertych krytykujący IV RP ;) @ Lolek i Ave:
Nie wiem coś cię za jedni :) Dużo Wam jeszcze brakuje np. kultury. Napiszcie wreszcie coś konkretnego, a nie "dorabiajcie gęby" innym. Dobrze? Lokomotywa spalinowa z przekładnią elektryczną jest bardziej elektryczna niż lokomotywa
elektryczna - tak kiedyś mówiono. Gdy PKP likwidowały trakcję parową w ruchu pasażerskim, postawiono na polską myśl techniczną - SP45. Efekt: 50% lokomotyw z zatartymi silnikami 2112SSF produkcji polskiej na licencji Fiata i to w sezonie letnim. Poza tym notoryczne awarie elektrycznych silników trakcyjnych produkcji Dolmelu adoptowanych z lokomotyw SM42, zatykanie kamieniem kotłowym wężownic importowanych kotłów ogrzewczych Vapor, zatykanie kamieniem chłodnic, nadmierne podcinanie obrzeży zestawów kołowych wskutek przesztywnienia układu skrętnego lokomotywy. Zaprojektowanie jakiejkolwiek lokomotywy wymaga doświadczenia, jej eksploatacja też. Nie wystarczy złożyć do kupy sprawdzone wyroby znanych producentów. Pesa i PKP Intercity popisały się odwagą, która wynika raczej z ignorancji niż świadomego ryzyka. Różnica miedzy tamtymi a obecnymi czasy jest jednak istotna: wtedy pasażer nie miał wyboru,
dzisiaj klient - nie pasażer - wybór ma. Poza tym wtedy brakowało nam "dewiz" na zakup sprawdzonych lokomotyw zza "żelaznej kurtyny", dzisiaj możemy kupować gdzie chcemy. Niestety populizm polityków zmusza państwowych menadżerów do patriotycznych gestów. Można sie cieszyć ze Polak potrafi, ale Dragon Newagu był rok testowany, przed udostepnieniem na
rynek, Pesa zaś nie pisrwszy już raz może nalepić znaczek ,, Testowano na ludziach ,, Polska to nie kraj z zachodu tak jak Niemcy, że budują pojazd i ponad rok przechodzi próby. U nas
to złożą i jazda do eksploatacji, tylko nikt nie zrozumie że pojazd ledwo wyprodukowany będzie miał swoje choroby wieku dziecięcego ! A samo PKP IC powinno sobie w przetargu zastrzec aby taki pojazd był od np pół roku produkowany. Uczepiliście się Pesy a popatrzcie na Newag np ST48 moderna po SM48 ! Dragon był dzieckiem ZNLE, firmy wtedy nie mającej nic wspólnego z Newagiem :) Seryjny Dragon ma
wspólną z prototypem tylko "blacharkę" i nie był nigdzie testowany. Od razu taki został zamówiony i trafił do klienteli... @zeus04
no nie do końca tak jak mówisz... bo co prawda projekt Dragon zaczął się nieco wcześniej, to ten wyjechał na tory jesienią 2009 a ZNLE od 2008 jest w konsorcjum z Newagiem Po drugie zaś o to nie jest zupełnie nowa lokomotywa, a poprawiona o uwagi przewoźników otrzymywane podczas testów, eliminację problemów i poprawę ergonomii kabiny, eliminację elementów słabej jakości itd... i ja uważam, że właśnie tak się to powinno odbywać... Bo jakby Gama pojeździła wcześniej rok, to teraz tych problemów by nie było... O ile w przypadku EZT trudniej o testy, bez udziału ludzi, o tyle z lokomotywami nie ma tego problemu I seryny Dragon ma współczynnik niezawodności 99,6%
Ani jeden nie stanął tej zimy nawet na godzinę na naprawę awaryjną
W odpowiedzi na post M:
"I seryny Dragon ma współczynnik niezawodności 99,6%
Ani jeden nie stanął tej zimy nawet na godzinę na naprawę awaryjną" Nasze Siemensy też z rzadka stają w polu. Niemniej serwis przyjeżdża często. Na lekkich
pociągach nawet się nie zauważy że 1/3 czy 1/2 lokomotywy nie pracuje. Dragon na czterech silnikach jeszcze dobrze ciągnie nawet ciężkie brutta...
W odpowiedzi na post synowie mafii&c;óry koryntu:
"Jak ktoś robi kampanie za 40 milionów złotych, zaczynającą się od słów ''Stoi na stacji
lokomotywa...'', to zgodnie z prawem Murphy'ego sam się prosi, żeby lokomotywa stała zamiast jechać:) W telewizyjnych spotach podziwiamy uśmiechniętych pasażerów, siedzących wygodnie w ciepłych pociągach Pendolino, Flirt i Dart. Na stół wjeżdża schabowy, dzieciaczki skłonne do psot, młodzi rżną w karty, a starzy kupują bilety online. Jak się ma ten idylliczny, wykreowany na potrzeby reklamy wizerunek PKP IC, do przejazdu harcerzy z Zagórza do Poznania? Z Zagórza pociąg nie wyjechał, bo zepsuła się lokomotywa produkcji Pojazdów Eksperymentalnych Szczególnie Awaryjnych (w skrócie PESA). Skauci zmuszeni byli do czekania na autobusy zastępcze w restauracji w okolicach dworca, bo poczekalnia na dworcu w Zagórzu nie dla podróżnych, tylko czeka na komercjalizacje na Żabkę czy innego Rossmana. W podstawionym autobusie zastępczym podróżowali na przysłowiowej jednej nodze, w ścisku, bo przewoźnik nie doszacował popytu. Kiedy dojechali do Krakowa okazało się, że PKP IC ''zapomniało'' dołączyć dla nich zamówionego wagonu. Do celu podróży dotarli odarci z czci i wiary w przekaz reklamowy PKP IC. To nie sztuka wydać 40 milionów złotych na telewizyjne kampanie reklamowe. Czasami warto zacząć od podstaw. Zanim uruchomi się po kilku latach pociągi do Zagórza, zadbać o właściwą sprawność taboru, uruchomić kasę i poczekalnie, przygotować taki Zagórz na wydawanie kawy i herbaty? Tylko kim..." Tu się schowałeś trollu :)
www.rynek-kolejowy.pl/60935/pkp_intercity_podsumowuje_2015_rok.html "Bardzo dobrze pracują linie, po których kursują pociągi EIP. Np. na linii do Trójmiasta liczba pasażerów – w porównaniu do 2014 r. – wzrosła o 192%." Kilka miesięcy temu bardzo nieładnie manipulowałeś czytelnikami dokonując porównania procentowego wzrostu liczby pasażerów rdr w skali całego kraju z procentowym "wzrostem oferowania" rdr na jednej linii. Oprócz manipulacji było to jednocześnie kłamstwo, bo wzrost wynosił nie 300%, lecz 150% (z 6 na 15 par Warszawa-Gdańsk [RJ 14/15 do RJ 13/14]). "2015-06-24 12:59:22 Autor: unapologetic bitch ---.dynamic.chello.pl Piękny Leosiu, (…) Ty zwiększając oferowanie na linii do Trójmiasta o 300%,czy do Krakowa o 200% chwalisz się, że przewozy wzrosły o 25%" Myślisz, że jak zmienisz nick, to nikt nie będzie pamiętał o twoich kłamstwach i manipulacjach? Gama 111Ed jeździ dłużej niż rok :) Jest demonstratorem nowej platformy lokomotyw i była
wytestowana przez wielu przewoźników. Ma bardzo dużo wspólnych elementów ze spalinową wersją. Zebrany materiał badawczy był wystarczająco bogaty i nie ma tu mowy o kupowaniu jakiegoś "kota w worku". Dragon seryjny ma całkowicie inne silniki, a co ważniejsze elektronikę siłową wysokich napięć w stosunku do egzemplarza 001... "Dragon seryjny ma całkowicie inne silniki i aparaturę siłową, itp...", i inne twoje
wypowiedzi. Zeus, nie podważam twojego doswiadczenia jako maszynisty. Fajnie. Ale naprawdę sam się podstawiasz rozmaitym trollom, gdy w obliczu twardych faktów dalej uparcie bronisz Pesy. Rozumiem, że Elfy są wg Ciebie świetne, ale Gamy nie są i gdy o nich jest dyskusja, to "świetność" Elfów nie jest w niej żadnym argumentem. Zwracam też uwagę, że dyskusja jest o Gamach spalinowych, nie elektrycznych, które wspólne mają część podzespołów, ale te kluczowe (silnik, generator, część sterowania) nie są wspólne, więc znów to, że Gama Ed jeździła przez rok nie jest żadnym argumentem, bo nie o niej rozmowa. Spalinowe nie były testowane, efekty widać. Co do Dragona natomiast - może seryjne różnią się od prototypu, ale, w przeciwieństwie do Gamoni Intercity, JEŻDŻĄ i SIĘ NIE PSUJĄ. I może właśnie dlatego, że różnią się od prototypu :). Racja, że niezawodność 111Ed nie jest argumentem gdyż w Gamach DE padają elementy unikalne dla
diesli, elementy wspólne jak przekształtniki działają dobrze.
W odpowiedzi na post ep40:
"Racja, że niezawodność 111Ed nie jest argumentem gdyż w Gamach DE padają elementy unikalne dla
diesli, elementy wspólne jak przekształtniki działają dobrze." Jest lepszym argumentem niż przykład Dragona i nie wiem czego tam jeszcze...ED250? ;) Inne
elementy były wytestowane w np. ST45, ST46, Traxxach DE, Herculesach itp... W miesięczniku Technika Transportu Szynowego OIDP z 2005 można wyczytać o sztuczkach handlarzy paliwem. Wielkie koncerny paliwowe wyposażone w dobre laboratoria dały się nabrać różnym poddostawcom. Są tam zdjęcia filtrów paliwa, wtryskiwaczy itp. naszych lokomotyw tzn. PKP. Przekształtniki nie są takie same, w wersji spalinowej mamy minisilniczki trakcyjne więc i
falowniki są ponad 2x mniejsze Najciekawsze usterki w Gamach to chyba pękające wsporniki na wózkach trzymające zestawy napędowe @MR:
Nie zmienia to faktu, że LK i ŚTK kupiły bardziej produkt wzornictwa przemysłowego niż przetestowaną lokomotywę :) + przebadany układ biegowy, czyli głównie wózki :) Prototyp Gamy spalinowej powstał wcześniej niż 001 dla PKP-IC i teraz będzie IC użyczony. Trolli biorę na siebie :) Pani Czemerajda mówi "awarii nie da się przewidzieć" - dlatego ma się tyle lokomotyw, żeby
zapewnić rezerwę, a nie tylko tyle ile potrzeba do ruchu. zeus04, jeśli nie wiesz, to się nie wypowiadaj. Dragony od 002 wzwyż nie były testowane?
trafiły z fabryki do klienta prosto? To ciekawe co przez 2 miesiące Dragon robił na Żmigrodzie. Otóż jeździł. Dodatkowo STK miało jazdy obserwowane po 2-3 tyg na każdym egzemplarzu, a każdy egzemplarz LK był przed oddaniem klientowi testowany po kilka/kilkanaście dni w normalnym ruchu kolejowym przez różnych przewoźników, w tym FPL, który zdecydował się dzięki nim na zakup. Pesie już pękają wózki, a co to będzie za 10-20 lat? Umowę na Dragony podpisano dużo wcześniej niż ruszyła produkcja, a co dopiero obowiązkowe
testy w Żmigrodzie :) Co Ty bredzisz o dacie podpisania umowy? Jaki to ma związek z tym, że w jednym przypadku nie
dopuszczono do eksploatacji nieprzetestowanego produktu, a w drugim robi się to konsekwentnie od iluś lat, na przykładzie wielu produktów. Konsekwencje widać wyraźnie i są one cykliczne. Takim trybem postępowania nie ma sensu wspieranie polskiego przemysłu, bo ten się nigdy nie poprawi. Czyste marnotrawstwo środków, ale PESA zadowolona.
W odpowiedzi na post lol:
"Co Ty bredzisz o dacie podpisania umowy? Jaki to ma związek z tym, że w jednym przypadku nie
dopuszczono do eksploatacji nieprzetestowanego produktu, a w drugim robi się to konsekwentnie od iluś lat, na przykładzie wielu produktów. Konsekwencje widać wyraźnie i są one cykliczne. Takim trybem postępowania nie ma sensu wspieranie polskiego przemysłu, bo ten się nigdy nie poprawi. Czyste marnotrawstwo środków, ale PESA zadowolona." Mniej chamstwa proszę. STK podpisał umowę z ZNLE już w październiku 2011. LK we wrześniu
2012. W maju 2013 pierwszy seryjny Dragon był na etapie końcowego montażu, a we wrześniu 2013 E6ACT-002 wyjechał na testy. Newag nie potrafi doprowadzić do porządku swojego sztandarowego produktu który produkuje najdłużej i w bardzo licznej serii. Wystarczy zobaczyć ile miesięcy stoją ich produkty na hali np. w Tarnowskich Górach czy Jaworznie Szczakowej (a to uszkodzone sprzęgło elastyczne łączące silnik z generatorem, a to coś tam, że wymontowane są generatory i stoją obok lokomotywy). Panowie tak czytam te wasze komentarze i sobie myślę.
O czym Wy pier...cie. Przecież Gama się pierdzieli od początku a wtedy nie było mrozów a nawet 20 na plusie.
W odpowiedzi na post z4:
"Przekształtniki nie są takie same, w wersji spalinowej mamy minisilniczki trakcyjne więc i
falowniki są ponad 2x mniejsze Najciekawsze usterki w Gamach to chyba pękające wsporniki na wózkach trzymające zestawy napędowe" Silniki trakcyjne są gabarytowo takie same jak w wersji elektrycznej. Mają tylko ZTCW inne
uzwojenie na ciut niższe napięcie (Być może inaczej skonfigurowane tzn. trójkąt/gwiazda). Falowników jest mniej bo zasilają równolegle po dwa silniki, czyli coś takiego jak w EN57AKM czy EN76 dla Kujawsko-Pomorskiego. W kilku nie wytrzymały sprzęgła przeponowe pomiędzy silnikiem a przekładnią, ale może to być związane ze zbyt szybkimi reakcjami układów przeciwpoślizgowych (zbyt czułe)...
W odpowiedzi na post xmen73:
"Panowie tak czytam te wasze komentarze i sobie myślę.
O czym Wy pier...cie. Przecież Gama się pierdzieli od początku a wtedy nie było mrozów a nawet 20 na plusie." Nie tylko Gamy się psują. Akurat awarie Gam łatwo wychwycić i tyle. Alternatywą był
nieistniejący Gryfin w wersji spalinowej o ZTCW takich samych silnikach i przekładniach oraz OIDP trzy razy droższy wynalazek z Hiszpanii. SU46 w ostatnich latach wykazywały rekordowy współczynnik awarii, bo ok. 50 na 1 mln km (wymagających wysłania na szlak lokomotywy zastępczej - reszta się nie liczy). SU45 też nie lepiej. Podobnie zresztą ST43 i ST48. SP32 były jeszcze lepsze, więc wszyscy powinni być przyzwyczajeni ;) Pesa robi wszystko aby to wyprostować i jest to na pewno do zrobienia. @zeus
Sorry, ale po moich doświadczeniach z produktami Pesy to ja mam wrażenie, że Pesa robi wszystko aby zniechęcic potencjalnych klientów do siebie. Ja zawsze trafiałem z ich strony na kompetentne i życzliwe osoby i starałem się odpłacić tym
samym :) Nie kontaktowaliśmy się ok. 4-5 lat - aż do wczoraj - i nawet pamiętali mnie oraz kilku moich kolegów. Wszystkich z imienia i nazwiska :)
|
Wiadomości miesiąca
Newsletter
Archiwum
Rejestracja do archiwum
|