Belgia: pociąg jechał pół godziny bez maszynisty

Belgia: pociąg jechał pół godziny bez maszynisty

22 lutego 2016 | Autor: ARR | Źródło: BBC News
5
PODZIEL SIĘ

Pociąg SNCB w mieście Landen, na wschód od Brukseli, jechał przez 30 minut bez maszynisty, który w tym czasie opuścił kabinę, aby zająć się usterką w silniku – poinformowało BBC News.

Fot. Kuba Gułajewski

Pojazd wyruszył ze stacji w Landen ok. godz. 21.00 w czwartek, 18 lutego i przez 12 kolejnych kilometrów kontynuował jazdę bez maszynisty.

Operator SNCB poinformował, że pociąg poruszał się bardzo wolno, ale peron w Tienen został ewakuowany. Przewoźnik zapewnił, że żadna osoba znajdująca się zarówno w pociągu, jak i poza nim nie ucierpiała z powodu tego incydentu.

Kiedy jeden z maszynistów zauważył pusty pociąg, wskoczył do niego i zatrzymał pojazd ok. godz. 21.30.

SNCB zapowiedział już przeprowadzenie szczegółowego wyjaśnienia z udziałem maszynisty, który opuścił kabinę pojazdu.

5 komentarzy

  1. Na 100%, komisja orzeknie, że zawinił człowiek. Tylko wg. mnie,nie maszynista, ale ten, co zezwolił na: 1. Jazdę w pojedynczej obsadzie. Pomijając sprawy ruchowe, jeżeli w pociągu są ludzie, ktoś musi być na lokomotywie. Maszynista musi czasem zejść. 2. Wszystkie urządzenia zabezpieczające na lokomotywie można wyłączyć, gdy zaistnieje usterka. Praktycznie, usterki były zawsze i będą zawsze. 3. Kandydaci na maszynistów, pochodzą z łapanek ulicznych, bo jest to praca bardzo odpowiedzialna, a wykonywanie jej w pojedynkę jest gwałtem na organizmie. W razie gorszego samopoczucia, maszynista nie zjedzie na pobocze jak kierowca, a w razie kolizji zawsze ulega dekapitacji. 4. Maszyniści są szkoleni bardzo krótko, na symulatorach, i po prostu nie wiedzą, kiedy pociąg może zbiec samoczynnie. Jeśli nawet wiedzą, to w chwili zagapienia się, drugi powinien zwrócić uwagę. Ale ten drugi kosztuje i pogarsza wynik spółki.

    • Pociąg SNCB w mieście Landen, na wschód od Brukseli, jechał przez 30 minut bez maszynisty, który w tym czasie opuścił kabinę, aby zająć się usterką w silniku. Nie dorabiaj idiotycznych tez o których nie masz pojęcia. W Juliance np. było dwóch :) szkoda że debili.

      • Jak ja takie problemy rozwiązywałem, to ty bawiłeś się w piasku. Maszynista 30 minut "usuwał usterkę w silniku", a pociąg jechał bez maszynisty. Śmiać się czy płakać? A co za usterkę usuwał w tym silniku?: wymieniał wał korbowy czy regulował zawory? W osprzęcie nie ma takich elementów, by można było naprawić na pracującym silniku. Można wyłączyć pęknięty przewód wtryskowy, lub gwałcić silnik utrzymując pracę, gdy zadziałają zabezpieczenia. Szkoda, że debile o mentalności gimbusa, siedzą teraz za nastawnikiem, niszczą sprzęt i narażają ludzi. Drugiego nie wpuszczą do kabiny, bo dodatek byłby zabrany. Gdy daje się pomocnika do maszynisty, to wije się jak piskorz, bo mniejsze pieniądze.