Mała kolej na wielkim dworcu

Mała kolej na wielkim dworcu

20 lutego 2016 | Autor: Jacek Zemła
PODZIEL SIĘ

Puszcza Notecka słynie z udanych grzybobrań, na które w dawnych czasach zjeżdżali się specjalnymi pociągami kolejarze z całej Polski. Składy stacjonowały wtedy na puszczańskich stacyjkach, a ich pasażerowie hasali z koszykami po lesie. Jedną z takich stacyjek na skraju puszczy jest Skwierzyna.

Fot. Jacek Zemła

Jeszcze w latach 80. w Skwierzynie zbiegały się cztery linie kolejowe, funkcjonowała niewielka parowozownia i plac przeładunkowy intensywnie użytkowany przez wojsko. Dziś skwierzyńskie perony ożywają tylko wtedy, gdy pojawia się szynobus z Gorzowa Wielkopolskiego do Zielonej Góry lub z powrotem.

Barki to nie wszystko

Skwierzyna jest położonym w widłach Warty i Obry 10-tysięcznym miasteczkiem. Już w XIX wieku powstał tu port rzeczny, do którego zawijały barki wiozące węgiel i inne towary masowe, zabierając jednocześnie drewno z miejscowych lasów. Jednak transport rzeczny nie mógł przewieźć wszystkiego, dlatego mieszkańcy Skwierzyny domagali się jak najszybszej budowy połączenia kolejowego, które dałoby im dostęp do przebiegającej w odległości 25 km magistrali tzw. Ostbahnu w Gorzowie Wlkp. Budowa takiej linii rozpoczęła się w ostatniej dekadzie XIX stulecia i, jak to zwykle bywa, nie była wolna od problemów. Największym z nich okazało się pokonanie rzeki Warty tuż przed Gorzowem. Kto widział Wartę w tym miejscu, wie, że rzeka jest tu szeroka niemal jak Wisła, a do tego otoczona starorzeczami i mokradłami. Nic zatem dziwnego, że budowa mostu na nowej linii zajęła aż trzy lata. Ukończono go dopiero w 1899 r., podczas gdy sama linia była gotowa już w lipcu 1896 r. i wtedy też uruchomiono pierwsze pociągi z Międzyrzecza do tzw. Zamościa (dziś dzielnica Gorzowa Wielkopolskiego). Do czasu wybudowania przeprawy ostatni odcinek pasażerowie pokonywali, maszerując do oddalonego o kilometr od stacji mostu drogowego.

Dworzec nieco na wyrost

Mimo tych drobnych trudności kolej spodobała się skwierzynianom, przyczyniła się do jeszcze szybszego rozwoju miasta, zaczęli więc zabiegać o budowę kolejnego połączenia – tym razem z Międzychodem, kolejnym miastem granicznym Puszczy Noteckiej. Linie tę pobudowano w roku 1906, łącząc tym samym Skwierzynę najkrótszą trasą z Poznaniem. Wtedy też powstał istniejący do dzisiaj dworzec. Może on wydawać się nieco zbyt duży jak na 10-tysięczne miasto, ale zapewne już wtedy myślano o kolejnych połączeniach, które miały sprawić, że Skwierzyna stanie się ruchliwym węzłem i punktem przesiadkowym. Te plany udało się po części zrealizować, kiedy tuż przed wybuchem II wojny światowej Niemcy zbudowali kolejną linię wybiegającą ze Skwierzyny – tym razem na północ. Było to połączenie z Krzyżem, a dokładnie ze Starymi Bielicami leżącymi kilka kilometrów od Krzyża na Ostbahnie. Linia ta powstała już jednak zupełnie w innym celu. Lata jej budowy – 1935-36 to już czas zaawansowanych przygotowań do wojny. Tego toru nie budowano więc ani dla pasażerów, ani do transportu drewna, tylko dla wojskowych eszelonów, które miały zaopatrywać Międzyrzecki Rejon Umocniony i łączyć go z fortyfikacjami Wału Pomorskiego.

Cały tekst przeczytasz w nr 1/2016 "Kuriera Kolejowego". Zachęcamy do jego zakupu w naszym sklepie internetowym sklep.kow.com.pl.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykuł Najdłuższy most kolejowy na Odrze posłuży pieszym i rowerzystom Najdłuższy most kolejowy na Odrze posłuży pieszym i rowerzystom
Następny artykuł Podłęże – Piekiełko - najbardziej wyczekiwana linia kolejowa w Polsce Podłęże – Piekiełko - najbardziej wyczekiwana linia kolejowa w Polsce

BRAK KOMENTARZY